Legalizacja Kanady: Nowe przepisy dotyczące konopi są „zakazem 2.0”, ostrzegają krytyków

$config[ads_kvadrat] not found

W Polsce uważany jest za chwast rosnący w ich ogrodach, a na świecie jest rzadkim ziołem!

W Polsce uważany jest za chwast rosnący w ich ogrodach, a na świecie jest rzadkim ziołem!
Anonim

Środa, 17 października oznacza początek pełnej legalizacji konopi w Kanadzie, ale krytycy obawiają się, że jest to początek nowej, restrykcyjnej ery, którą niektórzy nazywali „Zakazem 2.0”. Legalizacja, jak twierdzą, daje rządowi federalnemu pełną władzę nad marihuaną i ludzi, którzy nie przestrzegają nowych przepisów, otwierając tym samym drogę do jeszcze bardziej restrykcyjnej polityki antynarkotykowej, która może zaszkodzić użytkownikom.

„To może być bardziej sytuacja Wielkiego Brata niż kiedykolwiek wcześniej”, mówi Andrew Hathaway, Ph.D. Odwrotność. Hathaway, profesor socjologii i antropologii na University of Guelph w Ontario, spędził 25 lat na badaniu polityki narkotykowej i kultury narkotykowej.

Kanada jest drugim po Urugwaju krajem na świecie, który sprawia, że ​​marihuana jest legalna do użytku rekreacyjnego. Zgodnie z nowym prawem, Kanadyjczycy mogą hodować do czterech roślin w domu, kupować suszone kwiaty (pąki) i ekstrakty olejowe o niskiej mocy od sprzedawców detalicznych regulowanych przez władze federalne i prowincjonalne i posiadać do 30 gramów - trochę ponad uncję - garnka publiczny. Te szczegóły, mówi Hathaway, dotyczą zasad, które mogą włączyć użytkowników.

Dekryminalizacja, wyjaśnia, usunęłaby sankcje karne za złapanie narkotyku, ale legalizacja stawia rządy federalne i prowincjonalne Kanady na rynku marihuany. W ramach tego systemu każdy sprzedawca, który nie skorzysta z programu - w tym wielu nielegalnych aptek działających obecnie w Kanadzie - może ponieść sankcje karne. Chociaż te szpitale działają przez pewien czas bez względnej bezkarności, nowe przepisy mogą zapewnić organom ścigania motywację do ich realizacji.

„To na pewno odgłosy bardziej progresywny, by zalegalizować i uregulować, ale ta część regulacyjna i bodziec muszą być wyjątkowo trudne dla tych, którzy nie uczestniczą w nowych ramach prawnych ”, mówi Hathaway. Twierdzi, że nowy system daje iluzję wolności, ale tylko w bardzo wąskiej przestrzeni. „W erze legalizacji, która generalnie sugerowałaby większą progresywność, może nie zadziałać w ten sposób”.

Hathaway nie jest sam w swoich poglądach. Dokładnie w kwietniu 2017 r. - 4/20 - organizatorzy marszu legalizacji marihuany zatrzasnęli proponowaną ustawę, nazywając ją „Zakazem 2.0”.

„Gdzie jest 31 gramów arbitralnie dobrze przez 14 lat więzienia, podczas gdy 30 nie jest?”, Jak powiedział Kanadyjczyk, jeden z organizatorów rzucił wyzwanie reporterom Wiadomości globalne. „Trzydzieści jeden gramów nie zabije mnie więcej niż 30 gramów, ani nikogo innego na planecie, więc nie ma całkowitej jasności.”

Sukces legalizacji w Kanadzie, przewiduje Hathaway, będzie w dużej mierze zależał od zdolności nowych detalistów regulowanych przez rząd do konkurowania z nielegalnym rynkiem, od którego większość użytkowników od dawna zależy. Jeśli nowe firmy prawne nie mogą spełnić lub przewyższyć oczekiwań, których ludzie oczekują od swoich dealerów, mogą nie mieć zbyt dużej motywacji do migracji na rynek prawny.

„Musieliby wykonać bardzo dobrą pracę pod względem jakości i ceny”, mówi. „Sugestia, że ​​legalizacja ma zlikwidować nielegalny rynek, przynosi dodatkowe poczucie kontroli”. Innymi słowy, koncentracja rządu kanadyjskiego na wyeliminowaniu nielegalnego rynku marihuany budzi pewne brwi. Duża część publicznej debaty prowadzącej do legalizacji skupiła się na trzymaniu marihuany z rąk młodych ludzi i oddalaniu rynku od zorganizowanej przestępczości, co Hathaway postrzega jako mniej niż bezpośrednie uzasadnienie dla rządu kanadyjskiego, aby wciągnął ręce biznes marihuany. W ten sposób stworzy nową klasę przestępców:

„Każdy, kto nadal kupuje z nielegalnego źródła zaopatrzenia, jest technicznie przestępcą, ponieważ nie współpracuje z rynkiem regulowanym” - podkreśla Hathaway.

Oprócz obaw związanych z rolą rządu w regulacji sprzedawców detalicznych, legalizacja rodzi również nowe możliwości dla użytkowników, którzy zostaną ukarani za prowadzenie pojazdu pod wpływem.

Kanadyjski parlament uchwalił nowe prawo jazdy z naruszeniem prawa w tym samym tygodniu, w którym uchwalono ustawę o marihuanie, dając policji szerokie uprawnienia do przymuszania każdy kierowca, aby wykonać test trzeźwości na poboczu drogi.

„Ci, którzy prowadzili konopie, ostatnio lub nie tak niedawno, mogą potencjalnie podlegać wzmożonej kontroli”, mówi Hathaway. „Podejrzewam, że doprowadzi to do wysunięcia się sprawy”. Biorąc pod uwagę niemowlęcy stan alkomatów doniczkowych, kontrola ta mogłaby obejmować rekrutację i szkolenie tak zwanych urzędników ds. Rozpoznawania narkotyków, którzy mają wiedzę w zakresie określania, czy ktoś jest wysoki - w przeciwieństwie do rzeczywistego testu naukowego.

W sumie jednak Hathaway ma nadzieję.

„Nic z tego nie sugeruje, że nie ma potrzeby znaczącej reformy prawa”, mówi.Patrząc, jak legalizacja marihuany nabiera kształtów na przestrzeni lat i wreszcie powstaje, Hathaway z uwagą czeka, aby zobaczyć, jak to wygląda w praktyce.

„To dziwne być w sytuacji, w której zawsze argumentowałem, jako że ktoś argumentuje za postępową reformą prawa, by skończyć brzmiąc jak naiwnik, ale ja tylko trzymam ucho do ziemi”.

$config[ads_kvadrat] not found