5 śmiałych sugestii, jak powinny brzmieć samochody elektryczne

$config[ads_kvadrat] not found

SAMOCHODY ELEKTRYCZNE - ogromny krok w tył w rozwoju technologii | #LCM 31

SAMOCHODY ELEKTRYCZNE - ogromny krok w tył w rozwoju technologii | #LCM 31

Spisu treści:

Anonim

Transport się zmienia. Dzięki Tesli wprowadzającej model 3 jako niedrogi samochód elektryczny, może minąć trochę czasu, zanim większość pojazdów będzie czystsza, bardziej ekologiczna i (szepcze) ciszej. Wolny od hałaśliwych silników pożeraczy gazu, ścieżka dźwiękowa naszych miast może zostać nieodwołalnie zmieniona.

To może być idealny moment, aby przemyśleć, jak powinny brzmieć samochody i pociągi - muszą brzmieć jak coś, dobrze? Po pierwsze, piesi z roztargnieniem muszą być świadomi nadjeżdżających pojazdów, co jest kwestią bezpieczeństwa publicznego. A co, jeśli wybraliśmy dźwięk, który jest ładniejszy, lub taki, który lepiej się wyróżnia, aby piesi mogli go usłyszeć?

Pomyśl: Wybranie nowego dźwięku do transportu przekształciłoby dźwięk miast! Oto pięć śmiałych sugestii, jak powinniśmy zmieniać samochody.

Galopujący koń

Idź w pełnym stylu retro z odgłosami koni wleczonych przez miasta. Wykonane wcześniej pokolenia, czy naprawdę byłoby tak źle ożywić przyjemne odgłosy kopyt galopujących przez brud? Przyniesienie naturalnego dźwięku kroków zwierząt do miast spowodowałoby o wiele przyjemniejsze ogólne wrażenia.

ZA New York Times historia z 1910 r. informowała, że ​​samochód był tańszy i bardziej wydajny niż zwierzę. Technologia posunęła się już do punktu, w którym ludzie nie muszą decydować między koniem a samochodem, aw pewnym sensie byłoby coś zdecydowanie fajnego i retro w przywracaniu dźwięku koni:

Róg pociągu

Na pewno nie pomylisz dźwięku klaksonu, który kręci się po drodze. W trosce o bezpieczeństwo pieszych, być może mądrze byłoby uczynić samochody głośniejszymi, ostrzegając wszystkich w promieniu pięciu mil, że nadjeżdża samochód.

Może nawet ograniczyć niepoważne zanieczyszczenia. Z irytującym hałasem klaksonu towarzyszącej każdej podróży, sprawi to, że ludzie zastanowią się dwa razy, zanim wskoczą do samochodu, aby przejechać pięć minut do Wal-Mart.

„Oda do radości” Beethovena

„Oda do radości” jest dziwna. Kiedy Slavoj Zizek napisał dla New York Times o podpisaniu traktatu lizbońskiego w Unii Europejskiej w 2007 r. napisał o tym, jak dziwna była ceremonia po podpisaniu, ponieważ urzędnicy poprosili chór, aby zaśpiewał piosenkę z okazji.

Ponieważ kompozycja została po raz pierwszy wykonana w 1824 roku, stała się tym, co Zizek określił jako „symbol, który może oznaczać wszystko”. Był używany przez Zachodnie i Wschodnie Niemcy, rywalizując jako jeden w igrzyskach olimpijskich w latach 50., zamiast jednolitego hymnu narodowego. W Japonii okrzyknięto go klasycznym sezonem wakacyjnym. UE nazywa to „hymnem europejskim” przekraczającym granice państwowe.

W sensie praktycznym jest melodyjny, nie denerwujący. Trudno byłoby uniknąć słuchania „Oda do radości” podczas spaceru ulicą, więc piesi byliby dobrze świadomi. Korzystanie z utworu byłoby lepsze dla osób noszących słuchawki. A czy jest lepszy sposób na upamiętnienie jego zgodności z niemal każdą sytuacją historyczną niż umieszczenie go w każdym samochodzie i pociągu?

Wodospad

Ten byłby najbliższy prostemu, monotonnemu hałasowi, jaki robi dziś samochód. Zaletą byłaby bardziej prawdopodobna akceptacja opinii publicznej: jest podobna do obecnych samochodów, ale poprawia ją w mile widziany sposób.

Kojące dźwięki bulgotania wody uczyniłyby ulice o wiele przyjemniejszymi. Wbudowane komputery dźwiękowe mogą nawet zmieniać dźwięk w zależności od tego, co aktualnie robi samochód. Gdyby zwalniało, może przełączyć się na cichszy dźwięk, powodując, że samochód był napędzany wodą. Śliczny:

Trzask ognia

Na dźwięk pożaru musi być coś miłego: DVD „Fireplace for Your Home” ma cztery i pół gwiazdki na Amazon, z prawie 600 zadowolonymi klientami.

Kojący, trzaskający dźwięk zdecydowanie polepszyłby długie podróże samochodem. Dodatkowo, jeśli chodzi o formy mocy przed samochodami, ogień przebija konie galopujące o kilka lat. Kto nie chce udawać, że ma samochód napędzany wyłącznie ogniem?

Głównym minusem jest to, że byłoby bardzo subtelne i ciche. Jasne, że miło jest słuchać ognia, ale szczerze mówiąc, prawdopodobnie nie usłyszałbym ognia prowadzącego do mnie z prędkością 70 mil na godzinę.

$config[ads_kvadrat] not found