Jak Sherlock Holmes inspirował wybór trucizny zabójcy

Sherlock Holmes: A Game of Shadows | Shootout On The Train | Warner Bros. Entertainment

Sherlock Holmes: A Game of Shadows | Shootout On The Train | Warner Bros. Entertainment
Anonim

Alexander Perepilichnyy był Rosjaninem, który wyruszył na jogging w pobliżu swojej posiadłości w Surrey w Anglii w 2012 roku, kiedy nagle upadł i zmarł. Perepilichnyy, lat 44, był w dobrym stanie zdrowia, ale miejscowi urzędnicy wzruszyli tym incydentem jako nie podejrzanym.

Jednak dla Sherlocka Holmesa byłoby to coś zwyczajnego. Perepilichnyy wykazywał oznaki celowego zatrucia silnymi Gelsemium elegans, roślina Holmes spotkała się w 1910 r. w „Przygody diabelskiej stopy” w 1910 r. (choć pod inną nazwą). Roślina jest - tak jak teraz - preferowana przez zabójców rosyjskich i azjatyckich. Dodajmy do tego fakt, że Perepilichnyy był bankierem ukrywającym się po ujawnieniu podejrzanych transakcji podatkowych państwa rosyjskiego i mafii, a gra się toczyła.

„Ten znany jest od dawna jako trucizna”, mówi dr Michael Balick, ekspert od trujących roślin i wiceprezes ds. Nauk botanicznych w Ogrodzie Botanicznym w Nowym Jorku Odwrotność. Arthur Conan Doyle, prawdziwy lekarz-autor odpowiedzialny za Sherlocka Holmesa, nawet testował zastosowania terapeutyczne Gelsemium na sobie, publikując swoje odkrycia w British Medical Journal w 1879 roku. Pomijając eksperymenty na własny rachunek, zainteresowanie Conana Doyle'a rośliną nie było takie dziwne: do połowy XIX wieku był już znany jako środek zwiotczający układ nerwowy, stosowany w medycynie ludowej w leczeniu neuralgii wraz z chorobami takimi jak zapalenie płuc i zapalenie opłucnej. Niepowodzenie najlepszych brytyjskich sił policyjnych w identyfikacji toksyny wydaje się być gafą godną nieudolnej karykatury Conana Doyle'a ze Scotland Yardu. Ale dr Lewis S. Nelson, toksykolog i współautor książki Podręcznik trujących i szkodliwych roślin ostrzega przed zbytnim wyniosłością Sherlocka w naszym osądzie.

„Jasny truciciel byłby w stanie zidentyfikować go jako roślinę, która mogłaby być użyta do zranienia kogoś, jak wiele roślin”, mówi Odwrotność, ale dodaje, że aktywny składnik rośliny - alkaloid znany jako gelsemine - można łatwo znaleźć „jeśli wiesz, czego szukasz”. Związek zabija dyskretnie, w mechanizmie podobnym do mechanizmu strychniny: Oba związki roślinne działają na mózg, powodując drgawki i towarzyszące im drgawki, później paraliżując rdzeń kręgowy i związane z nim narządy - w tym płuca. Ostateczną przyczyną śmierci jest najczęściej uduszenie, chociaż jeśli przypadek Perepilichnyya jest jakimkolwiek wskazaniem, nie zawsze jest tak łatwo zidentyfikowany. Jego oficjalna przyczyna śmierci jest nadal wymieniona jako nieznana.

Prawdopodobnie trwające dochodzenia doprowadzą do oficjalnego wskazania palcem, biorąc pod uwagę szczególnie obcy charakter substancji. Żelsemia rzekomo służyła do zabijania Perepilichnyy G. elegans, roślina pochodząca z Azji i znana jako „trawa o złamanym sercu” ze względu na jej właściwości samobójcze, ale inne gatunki z rodziny krzewów Gelsemium obejmują G. sempervirens i G. rankinii Oba pochodzą z Ameryki Północnej i czasami pojawiają się w ogrodach przydomowych ze względu na ich piękne żółte kwiaty. Nie znaleziono go naturalnie w Surrey, gdzie Perepilichnyy został najprawdopodobniej zamordowany przez tłum.

Ale dla każdego związku zabójców, takiego jak żelsemina, istnieje wiele innych toksyn, które mogą zrobić to samo. Jak wskazuje Balick, na planecie znajduje się około 420 000 gatunków wyższych roślin i tysiące zawierających trujące alkaloidy, z których niektóre mogą być wykorzystywane do nielegalnych celów, w taki sam sposób jak żelsemina. Nawet Sherlock Holmes nie mógł śledzić wszystkich swoich efektów. Uważam jednak, że Holmes był również poważnym uzależnionym od kokainy, który miał trudności z ustaleniem granicy między tym, co stanowiło zastosowanie terapeutyczne i samookaleczeniem. Jego zdaniem - taki, który podzielają zarówno Balick, jak i Lewis - wszystkie związki są neutralne, a ilość spożywana przez nich jest trująca. Jak inaczej substancja napędzająca dochodzenia Conana Doyle'a w leczeniu nerwobólu również skończy się w trupie rosyjskiej mafii?