Uratowanie świata jest krępujące!

$config[ads_kvadrat] not found

Drewniana wiata - budowa modelu krok po kroku.

Drewniana wiata - budowa modelu krok po kroku.

Spisu treści:

Anonim

Zastanawiasz się, jak uratować świat i usunąć cały bałagan, który sami dla siebie stworzyliśmy? A może po prostu wstydzisz się brudzić sobie ręce? Sprawdź historię tego niedoszłego Eco-Girla na temat ratowania świata.

Perspektywa miejskiej Indianki na świat eko-świadomości i ratowania świata.

Jak uratować świat

Jestem Indianką, która jest „wszystkim”.

Płacę podatki, chociaż tego nienawidzę. Jeżdżę samochodem, który nie był testowany pod kątem emisji od kilku lat.

Moja rura ogonowa wciąż wygląda na znacznie czystszą niż te irytujące auto-riksze, które powinny nosić naklejkę na zderzak z napisem „Jestem na autostradzie do piekła i chciałbym cię zabrać ze sobą”.

Kocham moje miasto, nazywane jest „Garden City” Indii. Nazywa się to także „Pub City” (żartujesz sobie ze mnie ?!), choć wymachujący kijami policjanci wypędzają nas z klubów, zanim jeszcze Kopciuszek wróci do domu.

Robię zakupy i oglądam filmy w każdy weekend i imprezuję, kiedy tylko mogę, czyli prawie co drugi dzień.

Ostatnio oglądałem sporo programów mówiących o środowisku i myślę, że świat jest w bardzo przykrym stanie. Ale tak naprawdę, co możemy z tym zrobić? I nawet gdybym próbował coś zrobić, czy naprawdę zrobiłbym różnicę?

Inicjatywa - Jak uratować świat

Pewnej nocy, rozmawiając z kilkoma dziewczynami, z którymi nie nadrobiłem zaległości, zdziwiłem się, widząc kilku entuzjastów recyklingu. Robią to wszystko, od papieru i pudeł po plastikowe torby, szklanki i butelki. Twierdzili, że żaden z nich nie kupiłby SUV-a, nawet gdyby było ich na to stać.

Wszyscy byli szczerze zaniepokojeni problemami środowiskowymi, które gromadzimy na przyszłość. Było też jednomyślne porozumienie, że nikt nie uważał, że rząd lub lokalne rady robią wystarczająco dużo, aby pomóc. Bardziej świadomi środowiska byli nawet za wymuszonym recyklingiem.

Zastanawiałem się, czy kiedykolwiek spędzę niedzielę na segregowaniu brązowych papierów z białych i plastików ze szkła. Nie, to jest po prostu zbyt bolesne i nawet jeśli sprzedałbym je w raddiwala (lokalnych firmach recyklingowych), ile mogę dostać? Zaledwie kilkadziesiąt rupii, a to, jak pomyślałem, ledwie stać mnie na latte w narożnej kawiarni. Ale postanowiłem spróbować.

Eco-Girl ratuje świat

Tak więc w ostatnią sobotę spędziłem pół dnia na oddzielaniu różnych materiałów nadających się do recyklingu i wrzucaniu ich do oznakowanych worków, bez plastiku. Kilka godzin później byłem już cały spakowany i gotowy. Załadowałem tylne siedzenie i bagażnik czterema falującymi workami śmieci i ruszyłem. Nie zajęło mi długo uświadomienie sobie, że nie znam jednego miejsca na zrzucenie moich worków nadających się do recyklingu. Wykonałem kilka telefonów i dotarłem do małej szałasu na poboczu, wypełnionego plastikowymi butelkami i gazetami.

Musiałem wyciągać torby jedna po drugiej, w gorącym słońcu, podczas gdy wszyscy ludzie wokół mnie tylko gapili się na mnie. Co gorsza, jedna z moich toreb otworzyła się i zawartość rozlała się wszędzie. Zebranie ich wszystkich i zebranie razem zajęło mi kilka łez. W drodze powrotnej byłem bogatszy o sześćdziesiąt rupii, przejechałem prawie dwadzieścia kilometrów w tę iz powrotem i byłem zawstydzony na czerwono przed wszystkimi tymi ludźmi.

Jestem za ratowaniem świata, ale nie chcę być jednym z niewielu samotnych strażników walczących o ocalenie tego świata.

Tak, jestem w krucjatach i filmach ratujących świat, ale w rzeczywistości te rzeczy są dość daleko idące. To nie tak, że nie próbowałem sprzątać swojego miasta, ale pewnego dnia powiedziałem mojemu chłopakowi, żeby przestał śmiecić na ulicach, zrzucając gumy na ulicy. Ale w sobie uświadomiłem sobie, że nie jesteśmy w doskonałej krainie, i lepiej było po prostu rzucić owijkę na chodnik, niż wyrzucać z kieszeni niewygodny guz papieru owijającego.

Jak uratować świat i jego nieszczęścia

Kilka dni temu wszedłem do sklepu z torebkami. Poszedłem prosto do kolekcji toreb jutowych (byłem w trybie Eco-Girl), ale to, co mieli, było dość smutne i nudne.

I właśnie tam, po drugiej stronie sklepu była piękna skórzana torba, która przypominała coś w rodzaju skóry węża. Nie zadałem sobie trudu, żeby to sprawdzić, nie kiedy jestem Eko-Dziewczyną, dopóki inna dziewczyna nie weszła i nie wybrała tej torby tuż przed moimi oczami. To było piękne i do cholery okazja! Byłem dość wściekły, że zgubiłem dobrą torbę, chociaż nie miałem zamiaru jej odbierać.

Wróciłem do MG Road, a kilka kroków później zobaczyłem tego nieudacznika, który wyrzuca na chodnik pustą puszkę dietetycznej koksu. Z frustracji z powodu mojego nieudanego entuzjazmu Eko-Dziewczyny podszedłem do niego i powiedziałem mu, że może posprzątać ulice i zniszczyć to miejsce. Po prostu na mnie spojrzał, wymamrotał „przepraszam” i odszedł.

Rozejrzałem się wokół i wszyscy zatrzymali się. Nie było oklasków ani uznania, tylko kilka chichotów i gaworzenia. Słyszałem nawet, że irytująca dziewczyna mówi coś w stylu „kurwa, co za idiota!” Znów poczułam się głupio, ale byłam Ego-Girl. Podniosłem jego obrzydliwą, wypełnioną śliną puszkę ociekającego koksu. Postanowiłem iść z pustą puszką i wrzucić ją do kosza, aby pokazać tym ludziom, na czym polega ekologia. Ale moim niefortunnym szczęściem nie natrafiłem na kosz na śmieci przez prawie cały odcinek dobrych kilkuset metrów.

Czułem się zniesmaczony, że trzymam puszkę jakiegoś głupiego koksu, i byłem naprawdę zawstydzony, ponieważ ludzie, którzy byli na miejscu, szli obok mnie. W końcu, po wielu niespokojnych oczekiwaniach i pocącej uldze, znalazłem kosz i natychmiast wrzuciłem do niego puszkę. Moja wycieczka na zakupy się skończyła, moja duma została zraniona, a moje ego zostało poważnie posiniaczone. O ile więcej mógłbym znieść, aby uratować nasz świat? Cholera, nikt nie wydawał się myśleć, że robię coś wartościowego!

Pobudka, by uratować świat

Ale wszystko zmieniło się tego popołudnia, gdy wszedłem do restauracji w centrum handlowym, żeby zjeść szybki lunch. Byłem tam, tylko siedziałem i rozglądałem się, kiedy zobaczyłem tego uroczego faceta idącego w kierunku wyjścia z rożkiem z lodami w dłoni. Nie jestem pewien, jak to się stało, ale jego lody wyślizgnęły mu się z rąk i spadły na podłogę.

Natychmiast go podniósł i podszedł prosto do kosza na śmieci. Naprawdę nie widziałem, żeby robiło to zbyt wiele osób. Mam na myśli, że centra handlowe mają własny personel sprzątający, prawda ?! Ale jeszcze bardziej zaskoczył mnie widok tego samego faceta, wracającego do tego samego miejsca, w którym spadły jego lody, z garścią bibułek. Chwilę później upadł na kolana, wytarł trochę bałaganu na ziemi i wrzucił chusteczkę do kosza.

Wszyscy wokół patrzyli na niego oszołomieni, ale nie wydawało mu się, by robił coś dziwnego.

Uwierz mi, wiedziałbym, gdyby zarumienił się ze wstydu. Po prostu się do nikogo nie uśmiechnął i wyszedł. Teraz ten człowiek był kimś, prawda? Byłbym tak zawstydzony, mogąc zrobić wszystko zdalnie blisko tego, co zrobił. Ten człowiek nauczył mnie lekcji ze swoim stożkiem lodów.

Lekcja na temat ratowania świata

„Nie musisz się wstydzić, gdy postępujesz właściwie”

I taki jest problem większości ludzi, których spotkałem. I to jest problem ze mną. Chcę cały czas wydawać się „cool”. Ludzie chcą coś zmienić, ale tak jak ja, nie chcą się zawstydzać. Zawstydzające jest robienie czegoś nieładnego, na przykład wyrzucanie śmieci do kosza (nadal wolimy wyrzucać je poza obręb kosza) lub utrzymywać środowisko w czystości i zieleni. Nawet jeśli wiemy, że jesteśmy na kluczowym etapie ekosystemu, nie chcemy robić czegoś, co sprawiłoby, że wyglądaliśmy na bardziej narażonych.

Wiem na pewno, że nie miałbym nic przeciwko sprzątaniu ulicy, jeśli to pomogłoby Matce Naturze, ale gdybym musiał to zrobić, wolałbym to robić, gdy nikt nie patrzy, a może nie ma „fajnych” ludzi wokół, więc nie wyglądałbym mniej fajnie.

Ale teraz, gdy o tym myślę, zastanawiam się, co naprawdę jest fajne, a co naprawdę nieładne. Jak możemy powiedzieć, że fajnie jest brudzić nasze ulice miasta, wyrzucać wszystkie papiery i śmieci do jednej torby i wyrzucać je na rogu ulicy? Incydent ze stożkiem lodów nauczył mnie kochać siebie. Gdybym wiedział, że postępuję właściwie, nie zawstydziłbym się tym.

W końcu czy ta planeta nie jest naszym domem? A może zawstydzilibyśmy się wycieraniem lodów, które spadły na podłogę w naszych domach?

Uświadomiłem sobie, że zawsze chciałem pomóc środowisku i poczułem wyrzuty sumienia za każdym razem, gdy brudzę ulicę lub wyrzucam śmieci do niewłaściwego miejsca. Gdzieś głęboko we mnie podziwiam wszystkich ludzi, którzy wierzą w sprzątanie świata, nawet jeśli musimy trochę ubrudzić sobie ręce. Chciałbym to zrobić, ale teraz wiem, że mogę. To nowa Zielona Rewolucja, prawda? Słyszałem, że nawet celebryci, których uwielbiam, wyrzucają własne śmieci i robią wszystko, aby uratować świat. Dlaczego więc nie mogę?

Jak uratować świat - bądź różnicą

Mogę wydawać się niefrasobliwy dla kilku nieświadomych, głupich ludzi, ale całym sercem wiem, że ci, którzy wiedzą o kryzysie na świecie, docenią mój gest i mogą nawet zacząć podążać za mną.

Tak jak podążałem za przykładem mężczyzny w centrum handlowym. Wydaje mi się, że rewolucja nie zaczyna się od miliarda obserwujących naraz, zaczyna się od pomysłu i jednej osoby. Mógłbym być tą osobą w moim mieście i myślę, że mógłbym zmienić swój kraj.

Nie muszę być Al Gore, po prostu muszę być sobą i muszę wierzyć w pomysł, że nasz świat może być lepszym miejscem. Być może toczę przegraną bitwę, ale mam szaloną nadzieję, że nawet my, Hindusi, możemy nauczyć się lekcji i zmienić naszą zieloną planetę.

Jeśli mogę zmienić miasto na swoje własne małe sposoby i rozpocząć reakcję łańcuchową na lepszą świadomość ekologiczną, dlaczego wszyscy nie możemy zrobić tego samego? Dlaczego nie Fajne jest tylko tak fajne, jak to, co czujesz w sobie.

I dzisiaj zdałem sobie sprawę, że na twarzy tej planety nie ma osoby, która byłaby fajniejsza niż osoba, która martwi się umierającym ekosystemem i upadającym środowiskiem. Rozpocznę rewolucję w moim mieście, ale co z tobą? Czy wziąłbyś kawałek śmieci i wrzucił do kosza? Czy zechciałbyś zaryzykować swoją „chłód”, aby rozpocząć reakcję łańcuchową i nową rewolucję w kierunku bardziej zielonej Ziemi?

A może po prostu rozgrzejesz się futrzanym płaszczem i usiądziesz przy oknie i zobaczysz ładny obraz gnijącego świata? To Twoja decyzja.

Uratowanie świata może być krępujące. Bracia Wright musieli wyglądać jak idioci zbiegający ze wzgórza, próbujący latać samolotem. Ludzie się z nich śmiali. Ludzie mogą się z ciebie śmiać. Ale jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, jak uratować świat, zrób pierwszy krok.

Wiesz już, jak uratować świat, prawda? Czy nadal się wstydzisz?

$config[ads_kvadrat] not found