Jestem chłopakiem, który jest zbyt przywiązany i potrzebujący!

Cierpliwy

Cierpliwy

Spisu treści:

Anonim

Zastanawiasz się, jakie są oznaki potrzebującego i przylegającego chłopaka? Cóż, to ja! A moje doświadczenie może ujawnić, co robi przylegający facet i jak się zachowuje!

Mężczyźni zwykle skarżą się na to, że ich kobieta czepia się, ale co się stanie, gdy odwrócą się stoły?

Oto spowiedź na temat mojego własnego bycia potrzebującym i przylegającym facetem, kiedy to była ostatnia rzecz, którą naprawdę chciałem być.

Czepliwi, teraz o co możecie zapytać?

Naprawdę, czy robią je w dzisiejszych czasach?

Potrzebujący i przylegający faceci nie przychodzą codziennie, ale kiedy przychodzą, zwykle znajdują dziewczynę, która kocha swoją niezależność.

Wierzę w przestrzeń w miłości i naprawdę rozumiem, dlaczego para musi od czasu do czasu trzymać się od siebie z daleka.

Ale czasami tak łatwo jest dać się ponieść emocjom i zdusić partnera swoją miłością.

Mój idealny romans z idealną dziewczyną

Jestem typem faceta, który by tego chciał, gdybyśmy rozmawiali raz dziennie, prawdopodobnie późno w nocy, gdzie możemy porozmawiać o sobie nawzajem i położyć się do łóżka ze szczęśliwymi zawrotami głowy.

Od kilku miesięcy spotykam się z wyjątkową dziewczyną. Spotkaliśmy się na konferencji i niemal natychmiast to zakończyliśmy. Odwiozłem ją z powrotem do domu, po drodze wymieniłem numery, a ona uwielbiała moją playlistę. To chemia dla manekinów, nie sądzisz?

Oboje prowadzimy raczej zajęty tryb życia, a każdego wieczoru dzwonimy do siebie po obiedzie i umawiamy się na randki mniej więcej raz w tygodniu. Było wspaniale, błyskawica uderzała w struny naszych serc za każdym razem, gdy się poznawaliśmy, chichotała jak pierwszy dzień, a ja oczarowałem ją jak trzeci dzień. Byliśmy szczęśliwą parą.

Dlaczego często nie dzwonimy do siebie?

Nie zaprosiłem jej, tylko pocałowaliśmy się i pominęliśmy ten krok. I każdego dnia tęskniliśmy za sobą. Ale nie zadzwoniliśmy do siebie. Zastanawiałem się, dlaczego nie rozmawiamy częściej, a nawet kiedyś ją o to zapytałem. Dlaczego nie dzwonimy do siebie częściej, jeśli tak bardzo za sobą tęsknimy, zapytałem ją pewnego wieczoru.

Najwyraźniej * według mojej dziewczyny * kiedy tęsknisz za kimś w ciągu dnia, siadasz i uśmiechasz się, myśląc o tej osobie przez kilka minut, a potem wracasz do pracy. W ten sposób zdajesz sobie sprawę, jak wyjątkowa jest dla ciebie ta osoba, a jednocześnie nie psujesz chwili. To był jej pomysł. Nigdy nie mogłem tego zdobyć, ale mogłem grać według jej zasad.

Termin 48 godzin

W zeszłym tygodniu zadzwoniłem do mojej dziewczyny. Rozmawialiśmy późno po obiedzie, a kiedy uzupełniliśmy uściski, miłość i pocałunki, rozłączyliśmy się wszyscy przepełnieni miłością. Błogość! A potem, kilka minut później, znów dostałem jej telefon.

To było cholernie niesamowite! Czy tak bardzo za mną tęskniła, że ​​oddzwoniła? Tak myślałem na początku. Ale najwyraźniej zapomniała mi powiedzieć, że nie mogła ze mną rozmawiać przez następne dwa dni, ponieważ musiała być ze swoim najlepszym kumplem, który ożenił się za kilka dni, i zatrzymała się u przyjaciela.

Awww…. Będę tęsknić za tym, żeby z nią nie rozmawiać. Powiedziała mi, że też bardzo za mną tęskni. Pół godziny później rozłączyliśmy się. Wszyscy przesiąknięci czekoladową miłością. Ale. W powietrzu było coś niewygodnego. A potem była też rolka bębna. Nie miałem zamiaru rozmawiać z moją dziewczyną przez 48 godzin. A może to było ponad 48 godzin? Nie znałem szczegółów, więc niepokoiło mnie to. Zasnąłem, a nasza historia miłosna przeplatała się ze snów tej nocy.

Ona ma na myśli. Cały czas!

Obudziłem się rano i wyciągnąłem do porannego twardego chłopca. Tęskniłem za nią i jej dotykiem. Kiedy mówi się nam, aby czegoś unikać, jest to jedyna rzecz, której naprawdę chcemy. To był dla mnie ten moment.

Spojrzałem na mój telefon komórkowy i gapiłem się na jej imię. Dzwonić czy nie dzwonić? To było pytanie. Plusy i minusy? Plusy, tęskniłem za nią. Minusy, powiedziała mi, że będzie zajęta. Wady wygrywają. Czekam. Czekam tutaj.

Idę do pracy i pracuję. I jej śmiech przenika przez chmury wraz z promieniami słońca przez moje okno. Tęsknię za nią bardziej. Podnoszę jej długopis z szuflady, ten, który naciągnąłem, kiedy poszliśmy na obiad. Miły, pastelowy. Przyciągnąłem go do ust, pocałowałem go dyskretnie, udałem, że głęboko i filozoficznie myślę, a potem powąchałem.

Jakoś ten długopis przywołał wspomnienia jej perfum Valentino. Nie mogłem przestać się zastanawiać, co miała na sobie w tym momencie, na wolności, na spotkaniu przedślubnym z innymi dziewczynami… i facetami!

Byłem od niej uzależniony i musiałem stawić czoła testowi!

Pora obiadu. Czy miała lunch? Planowanie wesel może być zajęte, a jeśli nie? Boli ją głowa. Nie dzwoniłem Minusy wygrały ponownie. Wieczorem toczyłem wojnę wewnętrzną. Nie obchodziło mnie, czy Cons wygrał. Kto wynalazł zalety i wady? Postanowiłem do niej zadzwonić. I zrobiłem. Odpowiedziała i nie sądzę, żebym kiedykolwiek bardziej doceniał jej miły głos.

Rozmawialiśmy i miłość znów mżyła. Też za mną tęskniła, a teraz deszcz miłości stawał się coraz silniejszy i bardziej mokry. Powiedziała mi, że żałuje, że nie jest panną młodą. Z facetem jej przyjaciółki? Co?! No dobra, chciała wyjść za mąż, żeby… pauza… pauza… ja! Va va voom! Yabba daba doo!

Teraz mówimy szczęśliwe burze miłości. Odłożyłem słuchawkę po dobrych dziesięciu minutach i wróciłem do pracy. Co i tak sobie myślałem? Nie chcesz do niej zadzwonić? Pfft! Oczywiście kobiety po prostu mówią takie rzeczy, prawda? To nie tak, że mają na myśli ich.

To wszystko była próba, wcześniej takie rzeczy słyszałem. Kobiety stawiają zakochane warunki graniczne i czekają, czy facet je przekroczy, co staje się uroczą chwilą.

Zadzwoniłem do niej jeszcze raz po obiedzie. Odwołała mój telefon i oddzwoniła po kilku minutach. Była też szczęśliwa i oszołomiona. Rozmawialiśmy przez prawie godzinę, a ja opadłem na łóżko, mokre od miłości.

Więcej połączeń i miłych SMS-ów!

Obudziłem się następnego ranka, wszystkie trzydzieści dwa zęby były otwarte, a moje usta wykrzywiły się w górę. Cierpiał na skurcz szczęki. Postanowiłem nie uśmiechać się jak idiota, gdy tylko się obudzę. Najpierw rozluźnij i rozluźnij mięśnie.

Ruszyłem do pracy, cały czas myśląc, co ona zrobi. To miał być dzień ślubu. Zadzwoniłem do niej. Brak odpowiedzi. To samo, kolejne pięć razy z rzędu. Ona musi być zajęta.

Zadzwoniłem do niej po obiedzie. Odebrała komórkę i była z przyjaciółmi, świetnie się bawiąc. Rozmawialiśmy o rzeczach i miłości oraz o tym, jak bardzo za nią tęskniłem i jeszcze więcej. Chłodna mżawka w miłości.

To był dla mnie pracowity dzień w pracy, więc zadzwoniłem do niej jeszcze raz po pracy, gdy wracałem do domu. Pięć minut rozmowy. Miło było z nią rozmawiać. Sprawiło mi to przyjemność. I ciągle tęskniłem za nią. Naprawdę nie wiem dlaczego!

Obiad. Połączenie. Pięć minut. Była w trakcie obiadu. Potem kładę się w łóżku. Przez moje myśli pędzą szczęśliwe myśli. Obiady, lunche, małe klamry, słodkie pocałunki i wiele innych. Piszę do niej. „Pytanie: co musi zrobić facet, gdy bardzo tęskni za dziewczyną, a jednak nie chce dzwonić, bo już dużo dzwoni?” Bez odpowiedzi. Piszę ponownie.

Godzinę później dostałem od niej wiadomość. Leżała z przyjaciółmi w łóżku i już miała iść spać. Odpisałem jej. Chciałem usłyszeć jej głos. Tak bardzo za nią tęskniłem. Pół godziny SMS-ów i żartów, aby zadzwonić później, zadzwoniła do mnie. Jedna minuta. Szybki plusk miłości. Wystarczająco dobry. Poszedłem spać.

Szczęśliwych dni - ślub się skończył

Następnego dnia była w biurze. Zadzwoniłem do niej po obiedzie. Spotkała się z kilkoma swoimi klientami. Jedna minuta. Byłem coraz bardziej sfrustrowany brakiem romansu w moim życiu. W każdym razie zawsze był czas na rozmowy w nocy.

Zjadłem wczesny obiad i zadzwoniłem do niej na kilka godzin przed czasem, kiedy zwykle do niej dzwonię. Była w trakcie obiadu. Rozłączyłem się. Godzina dwunasta. Ona zadzwoniła do mnie. Byłem szczęśliwy. Kilka minut przed rozmową i po prostu wiedziałem, że coś ją niepokoi. Chciała się ze mną rozłączyć!

Szczęśliwy dzień zamienia się w brutalnie kwaśną noc

Kilka minut dręczenia, dzikich rzutów w ciemności i dwadzieścia pytań później dowiedziałem się, że to moje ciągłe wołanie wkurzyło ją. A potem usłyszałem najgorsze, byłem zbyt potrzebujący i przywiązany !! Tej nocy nie wylało miłości, to była nędza. Według niej nie szanowałem jej przestrzeni. Ale ja to zrobiłem. Tak zrobiłem. Właśnie za nią tęskniłem. Dużo. Myślała inaczej.

Powtórzyła, że ​​wyjaśniła, że ​​nie powinienem do niej dzwonić przez te dwa dni, kiedy tylko chciała swojej prywatności. Ale dwa dni były dla mnie za długie, błagałem ją. Utknęła z historią, że jej nie szanuję i nie daje jej przestrzeni. Utknąłem z moim.

Tęskniłem za nią. Rozmowa trwała kilka godzin, ale słychać było więcej stłumionej ciszy niż szczęśliwych chichotów. I w każdej z tych cichych chwil, kiedy słyszałem tylko ciężki oddech i bicie mojego serca, wpadałem w panikę.

Wielkie objawienie, byłem Charlie!

I gdzieś pośrodku przypomniałem sobie ten film, który obejrzałem lata temu, powodzenia Chuck. Był facet, Charlie, który przylgnął do dziewczyny, Cam. Kiedy kilka lat temu obejrzałem ten film, pomyślałem, że jest przezabawny i wyjątkowo głupi. Ale mając telefon w ręku i odgłosy piskliwych oddechów, nie mogłem powstrzymać się od obrażenia faktem, że byłem tym potrzebującym, przylegającym facetem!

Powiedziałem jej, że mi przykro. Nie chciała słuchać. Miałem złamane serce. Ona zerwała. I rozłączyłem się. I nie oddzwoniłem. Delikatnie odłożyłem telefon. Najpierw padłam twarzą na poduszkę. Wstrzymałem oddech. Nie umarłem Obudziłem się następnego ranka. Trzymałem się poduszki jak naczelny w upale. Jezu, za głośne wołanie! Wyrzuciłem to.

Nie jestem przylegająca ani potrzebująca i chciałem ją odzyskać

Chciałem z nią porozmawiać. Ale chciałem też, żeby wiedziała, że ​​ją szanuję. Zadzwoniłem do niej tej nocy. Odwołała mój telefon i napisała do mnie SMS-em, że nie chce rozmawiać tej nocy. Myślałem, że to wszystko było szalone. Trzy dni później zadzwoniłem do niej po obiedzie. Odebrała telefon. Przez kilka minut rozmawialiśmy jak niejasni przyjaciele. A potem powiedziała, że ​​dużo o mnie myślała przez kilka ostatnich dni.

Chciałem tylko krzyknąć: „dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś, jeśli za mną tęsknisz, zwłaszcza kiedy tu umarłem ?!” ale wiedziałem lepiej.

Mówiłem tonem ponurego mężczyzny, który przeżył wojnę, a jednak wydawał się niezakłócony. Tęskniłem za nią. Powiedziałem jej to. Zrobiliśmy to ponownie. Przeprosiłem. Zaśmiała się. Czy to była mżawka, którą czułam gdzieś z tyłu głowy? Czy to było w moim sercu? Zaśmiałem się.

Wróciliśmy. Czułem się jak Superman. Chciałem tylko zmienić spodnie i majtki!

Och, szczęśliwa miłość!

Rozmowa trwała do piątej rano. A potem trafiliśmy na nasze łóżka. W ciągu tych pięciu dziwnych godzin, które rozmawialiśmy, padało, grzmiało i zrzucało koty i psy miłości oraz grad namiętności. Wszystko było tak dobrze, że czułem się pijany.

Następnego ranka obudziłem się obleśny. Mój telefon komórkowy mnie obudził. To był jej telefon. Czy mógłby istnieć lepszy sposób na przebudzenie? Rozmawialiśmy przez dziesięć minut, a po miłej rozmowie całowaliśmy się przez telefon. I obiecałem jej, że zadzwonię do niej tej nocy.

Stało się to kilka dni temu, a teraz, kiedy o tym myślę, może była trochę zbyt surowa, ale miała rację. A może też byłam trochę zbyt potrzebna i przywiązana, szczególnie gdy powiedziała mi, żebym nie dzwonił do niej tylko przez dwa dni.

Moje doświadczenie i twoja lekcja do nauki

Być może to właśnie nazywamy równowagą w życiu. Miałem kilka dziewczyn wcześniej w moim życiu, ale nigdy nie było czasu, aby którakolwiek z nich mnie wyrzuciła, gdy najechałem ich przestrzeń. Zdecydowałem się wysłuchać mojej dziewczyny, a ona wyjaśniła, że ​​mogę do niej zadzwonić, kiedy tylko chcę, o ile dam jej przestrzeń, której potrzebuje, kiedy o to poprosi.

Jestem z tym spoko. Wychodzę z wymarzoną randką każdego mężczyzny, dziewczyną, która jest dokładnym przeciwieństwem przywiązanej i potrzebującej, ale jakoś chciałbym, żeby była trochę bardziej przywiązana! Ale hej, może wtedy po prostu chciałbym, żeby nie była.

Teraz jestem szczęśliwy i cały znów jestem zakochany. Właśnie dzisiaj obejrzałem Good Luck Chuck. Wiesz, jakoś, Charlie nie wydaje się takim złym facetem!

W końcu był po prostu zakochany, prawda? Ja też.

Możesz być świetnym facetem i nadal być postrzeganym jako potrzebujący i przylegający chłopak. Relacje są subiektywne i ciągle się zmieniają. Ale najważniejsze jest to, jak dobrze się rozumiecie i szanujecie wzajemnie przestrzeń i opinie, nie sądzisz?