Szybko zmienia się życie roślinne na Antarktydzie Wschodniej, ostrzega badanie zmian klimatu

$config[ads_kvadrat] not found

RUCH LODU | Film dokumentalny | Arktyka | Spitsbergen | Zmiany klimatu | 2019

RUCH LODU | Film dokumentalny | Arktyka | Spitsbergen | Zmiany klimatu | 2019
Anonim

Pomimo tego, co sądzimy, że wiemy o Antarktydzie, nie jest to tylko śnieg i lód. W dużej mierze zamarznięty kontynent ma bardzo krótkie lato, co powoduje topnienie lodu, który zalewa ziemię, pozwalając na wzrost ważnych mchów i porostów. Nowe badania opublikowane w czasopiśmie Zmiany klimatyczne pokazuje jednak, że życie roślin w Windmill Islands na Wschodniej Antarktydzie szybko się zmienia w odpowiedzi na pozornie niezwykłe skutki zmian klimatu. Mimo że ocieplenie klimatu kojarzy nam się zwykle z topniejącym lodem, dokument pokazuje, że części wschodniej Antarktydy są w rzeczywistości suszący.

Znaczna część badań nad ociepleniem w regionie koncentruje się na Antarktydzie Zachodniej i Półwyspie Antarktycznym, ale jest to jedna z pierwszych, która pokazuje, w jaki sposób wpływa również na ekosystem lądowy Antarktydy Wschodniej. W opublikowanym w poniedziałek artykule międzynarodowy zespół pokazuje, jak wyraźnie zmieniło się życie roślinne Antarktydy w latach 2000–2013. Śledząc dwa stare mchy na Wschodnim Antarktydzie, naukowcy odkryli kilka istotnych zmian: na przykład było znacznie mniej Antarktyki mech Schistidium antarctici w latach 2008–2013 niż na początku okresu badania. W jednej części obszaru spadła o prawie 94 procent.

Ten mech nie jest jedynym gatunkiem, o który martwi się zespół. „Nasze dane sugerują, że zmiany klimatyczne i zubożenie warstwy ozonowej już wpływają na stare mchy na Wschodnim Antarktydzie wraz z innymi, jak dotąd nie zmienionymi, składnikami bioróżnorodności Antarktyki, które potencjalnie również mogą mieć wpływ”, piszą autorzy.

W przypadku S. antarctici, która istnieje tylko na Antarktydzie i jest wyjątkowo tolerancyjna wobec powodzi, ale bardzo wrażliwa na wysychanie, sugeruje, że region nie doświadcza już sezonowych powodzi, które ten długowieczny gatunek musi przeżyć. Autorzy badania podejrzewają, że ta zmiana wynika z wyczerpania warstwy ozonowej i rosnących gazów cieplarnianych, które stworzyły bardziej suche warunki. Zmiany w warstwie ozonowej i gazach cieplarnianych przyczyniają się do zjawiska zwanego trybem pierścienia południowego (SAM), ruchu zachodniego pasa wiatrowego, który otacza kontynent. bardziej pozytywne. Gdy SAM staje się bardziej pozytywny, pierścień wiatrów kurczy się wokół kontynentu, tworząc bardziej suche, mniej przyjazne dla roślin warunki.

Podczas S. antarctici doświadczyła spadku swojej względnej obfitości, kosmopolitycznego - istniejącego na całym świecie - gatunku Ceratodon purpureus i Bryum pseudotriquetrum wykazały względny wzrost w ciągu 13-letniego okresu badania. Ta zmiana wspiera hipotezę naukowców, że region przybrzeżny, który w przeszłości doświadczał sezonowych powodzi, staje się na ogół znacznie bardziej suchy.

Kolor mchu potwierdził ich teorię o rosnącym problemie suchości w Antarktydzie Wschodniej. „W 2003 r. Wszystkie ćwiartki zawierały co najmniej 70% zdrowego, zielonego mchu, ale do 2008 r. Ponad połowa tego zdrowego mchu zmieniła kolor na czerwono-brązowy (z powodu suszy i silnego światła lub innych czynników stresogennych)” - piszą naukowcy. Zaobserwowali także porosty rosnące na obszarach, gdzie mchy całkowicie umarły, kolejny znak warunków suszenia.

Zmiana koloru wskazuje, że mchy Antarktydy przesunęły się z trybu normalnego wzrostu fotosyntezy do trybu ochronny tryb, który występuje w odpowiedzi na stres i nadmierne światło. Zestresowane mchy mogą się regenerować, co miało miejsce podczas kilku lat badań, ale zespół zauważa, że ​​ożywienie było nierównomierne.

„Zubożenie warstwy ozonowej i wzrost SAM zostały powiązane w ostatnich latach z rosnącą liczbą zjawisk biologicznych na półkuli południowej, w tym ze zmieniającymi się wskaźnikami wzrostu drzew i zwiększoną masą ciała oraz sukcesem hodowlanym w wędrującym albatrosie”, piszą naukowcy. Badanie to dodaje Antarktydę Wschodnią do coraz dłuższej listy regionów padających ofiarą tych samych trendów. A jeśli te stare mchy zostaną naruszone, naukowcy podejrzewają, że inne, jeszcze niezbadane obszary będą wykazywać podobne oznaki degradacji.

Niestety, nie ma tu żadnego podszewki: mchy te są przykładem zdrowia Antarktydy w obliczu zmian klimatycznych, a mchy umierają.

$config[ads_kvadrat] not found