Wyznawca czasu Andrew Basiago biegnie do prezydenta, wie, że wygra

$config[ads_kvadrat] not found

Guy in Portland at Pegasus Project, 2 May 2019

Guy in Portland at Pegasus Project, 2 May 2019
Anonim

„Mam wcześniejszą wiedzę, że nie tylko będę kandydował na prezydenta, ale że podczas jednego z wyborów - który musiałby odbyć się między 2016 a 2028 r., Ponieważ nie wyprzedzam tego - jestem albo wybrany prezydentem, albo wiceprezesem - wyjaśnia Andrew Basiago, prawnik z Seattle, który twierdzi, że podróżował w czasie i właśnie rozpoczął niezależną kampanię na rzecz prezydentury Stanów Zjednoczonych. Dodaje, na dobre, że te informacje pochodzą od ludzi ze stowarzyszeniami zawodowymi w CIA, więc są całkiem solidne.

A Donald Trump wciąż spekuluje na podstawie danych z sondażu.

Wypowiedź Basiago może brzmieć dziwnie, ale jest to zgodne z jego stosunkowo spójnym poglądem na świat. Dla wielu Amerykanów świadectwo urodzenia trutherów reprezentuje margines, a trutherzy z 11 września reprezentują margines poza tym, a ludzie martwiący się o iluminatów reprezentują margines poza obrzeżem. Basiago jest liderem wśród ludzi, którzy są jeszcze bardziej odsunięci od głównego nurtu przekonań i, można by się spierać, rzeczywistości. Wierzy w wiele rzeczy: teleportację, kosmitów, istnienie Sasquatcha, że ​​Nikola Tesla nie był tym, za kogo historycy twierdzą, że jest, i tak dalej. Kilka lat temu Basiago stał się pół-wybitny po opowiedzeniu historii projektu Pegasus firmy DARPA, który trwał od 1968 do 1972 roku i, według niego, doprowadził do udanego rozwoju technologii teleportacji i hologramu czasoprzestrzennego. Zaangażowany był nastoletni Obama. Teraz Basiago chce zostać prezydentem, dziwacznym pojęciem, które brzmiałoby bardziej dziwacznie sześć miesięcy temu.

Aby być uczciwym, Basiago widział wielkie przywództwo w akcji. Mówi, że kiedyś podróżował w czasie do 1863 roku i był świadkiem przemówienia Abrahama Lincolna w Gettysburgu. Mówi także, że był w przyszłości, szczególnie w 2054 r., Więc ma pojęcie o historycznych pułapkach, których musi unikać naczelny dowódca. Można nawet argumentować, że jego pobyt na Marsie w 1981 r. Jest istotnym doświadczeniem w stosunkach zagranicznych. Przecież byli kosmici.

Basiago mówi, że rozmawiał zarówno z prezydentem Bushem, prezydentem Clintonem, jak i prezydentem Obamą dosłownie dziesięciolecia, zanim stali się prezydentem. Otrzymali uprzednie powiadomienie o swoich prezydencjach. I to jest częściowo powodem, dla którego Basiago opublikował kilka lat temu projekt Pegasus. „Nasza sekretna zdolność do podróżowania w czasie polega na informowaniu takich rzeczy, jak proces, w którym wybieramy prezydenta” - wyjaśnia, brzmiąc jak każdy reformator. „Tajemnica trwa zbyt długo”.

Basiago ma nadzieję, że jego kampania prezydencka będzie katalizatorem dla rządu USA do ujawnienia informacji o radykalnych technologiach i udostępnienia ich opinii publicznej. Oprócz tego, że działają jako potężne narzędzia, dzięki którym tajne wydarzenia rządu mogą, cóż, zdarzyć - Basiago mówi, że podróże w czasie i teleportacja mogą pomóc nam zredukować 60 procent emisji gazów cieplarnianych związanych z transportem ludzi. „Przede wszystkim moim celem było wprowadzenie technologii teleportacji, którą projekt Pegasus rozwinął do przodu, i wykorzystanie jej w sektorze cywilnym”, mówi.

W ramach mapowania kampanii prezydenckiej wokół tego celu Basiago postanowił skupić się na trzech tematach: prawdzie, reformie i innowacji. Chce być najbardziej uczciwym i przejrzystym prezydentem, który kiedykolwiek sprawował urząd; zmienić struktury władzy biura wykonawczego; i uczynienie innowacji technologicznych centralnym elementem jego polityki.

Jeśli zdarzyło się jedno zdarzenie przyspieszające, Basiago mówi, że to zdrada Obamy przez jego towarzyszy z Mars Jump Room. Odnosi się do czasu, kiedy on i jego kolega z zespołu Project Pegasus William Stillings ujawnili światu, że nastoletni Obama służył jako kolega „chrononauta” w latach 80. i podróżował na Marsa. To zdrada, mówi Basiago, ponieważ Obama, jako naczelny dowódca, „dosłownie kłamał, by zaprzeczyć zaangażowaniu grupy Amerykanów, którzy narażali swoje życie w bardzo młodym wieku, robiąc to, o co prosił ich kraj ich zdaniem. Było to wydarzenie, które zamknęło „kalkulacyjny, płytki oportunizm” obecnych przywódców naszego kraju.

Basiago odnosi się do urządzeń, które używają jako „możliwości dostępu kwantowego” i można je podzielić na dwie szerokie kategorie. Pierwszym z nich jest fizyczna teleportacja kogoś do przeszłości na przyszłe wydarzenie. Drugim jest to, co nazywa chronovision: zdolność do tworzenia hologramu, który w zasadzie działa jak szklanka do obserwacji, aby zebrać informacje o konkretnym miejscu i czasie. Ten pierwszy został opracowany na podstawie dokumentów pozostawionych przez Nikolę Teslę po jego śmierci w 1943 r. Te ostatnie, „chronovisors”, zostały opracowane przez dwóch muzykologów watykańskich, a następnie przekazane rządowi USA przez Rzym.

Basiago mówi, że rząd postanowił wykorzystać obie technologie i zmobilizować je jako sposób wysłania żołnierzy do różnych czasów i miejsc w jednej chwili, a także zebrania bardzo cennej informacji. Oczywiście chcieli zachować ten sekret.

Kolejny powód, by powstrzymać wypuszczanie tej technologii, mówi Basiago, opierał się na „efemeryzacji”, idei stworzonej przez słynnego innowatora Buckminstera Fullera. Efemeryzacja odnosi się do idei, że postęp technologiczny prowadzi do umiejętności robienia więcej za mniej, dopóki nie będziesz w stanie nic zrobić. Basiago mówi, że amerykańscy naukowcy radzili rządowi, aby wstrzymał się z udostępnieniem teleportu Tesli i chronovisor opinii publicznej, ponieważ radykalnie wymazałby on cały przemysł i miejsca pracy skupione wokół transportu konwencjonalnego.

Basiago mówi „problem z tą analizą polega na tym, że nie jest to prawda. To jest stronnicze. Rekord historyczny pokazuje, że kiedy wprowadzamy najlepszą dostępną technologię… w rzeczywistości prowadzi to do większej produkcji, mniejszego wpływu na środowisko i większej liczby miejsc pracy ”.

Innymi słowy: Basiago jest najbardziej przyjaznym technologicznie kandydatem w tegorocznym wyścigu. „Wiedza na ten temat pozwoli społeczeństwu zrozumieć i uczestniczyć w rozwoju nowych technologii”, mówi. Kiedy prezydenci popychają do przodu ogromne projekty technologiczne, takie jak program kosmiczny podczas administracji Kennedy'ego, przekonuje, że Ameryka mobilizuje i przynosi korzyści. Ta linia argumentacji z pewnością nie występuje w obecnej kampanii i jest odrobiną powiewu świeżego powietrza pochodzącego od kandydata. W rzeczywistości nie jest to jedyna rzecz, którą lubisz w Basiago jako polityka. Zwolennicy Berniego Sandersa mogą docenić jego przyrzeczenie zakończenia praktyk drapieżnych w bankowości, a wyborcy Donalda Trumpa prawdopodobnie zgodzą się z jego twardą postawą w sprawie imigracji i pomocy zagranicznej. Sprawy stają się naprawdę problematyczne, gdy zaczyna mówić o dodaniu Sasquatch do listy zwierząt chronionych na mocy Ustawy o zagrożonych gatunkach. (Teddy Roosevelt też był wierzący, FWIW.)

Jedyną naprawdę podejrzaną rzeczą w kampanii Basiago jest to, że zaczyna się, gdy kończy pracę nad książką, która ma być bestsellerem. To ma w sobie odrobinę smrodu oportunizmu w stylu Ben Carsona, nawet jeśli Basiago brzmi tak, jakby miał naprawdę publiczne cele. Najważniejszym z nich jest mówienie wielkich prawd.

Andrew Basiago - pomimo tego, co mówią jego kontakty z CIA - nigdy nie będzie prezydentem. Łatwo go odrzucić jako wariata; choć prawdopodobnie jest bardziej ekscentryczny. Wszystko to powiedziało, że jego główne cele - prawda o technologii i zielonej energii - są wystarczająco rozsądne. Większość Amerykanów uważa, że ​​rząd ukrywa informacje o UFO i wierzą w to z ważnego powodu: rząd historycznie ukrył informacje o UFO. To nie oznacza kosmitów i plików X, tylko że przejrzystość nigdy nie była domyślnym trybem dla agencji rządowych. Czy rząd ukrywa czas podróży od nas? To mało prawdopodobne. Ale w dzisiejszych czasach nie wydaje się, aby istniało wiele nacisków, by sądzić, że ważne technologie - technologie mogące pomóc w powstrzymaniu zmian klimatu - mogą istnieć z dala od opinii publicznej. A technologie, które naprawdę powstrzymują show, mogą zmienić świat tak bardzo, jak każda polityka.

Więc, nie, Andrew Basiago nie zamierza rzucać wyzwania Hillary Clinton, a nawet Donaldowi Trumpowi, ale kwestionuje ideę, że wyborcy mają wystarczającą wiedzę techniczną, aby skutecznie działać we własnym interesie. I to jest interesujące. Warto to rozważyć. To akt bardzo szczególnego patriotyzmu.

$config[ads_kvadrat] not found