Dzień Świstaka jest bzdurą

$config[ads_kvadrat] not found

Самолёт для настоящих летчиков! Test Fly ЯК-18Т

Самолёт для настоящих летчиков! Test Fly ЯК-18Т

Spisu treści:

Anonim

Są szanse, że słyszałeś dzisiaj kogoś pytającego, „Jaki był wynik?” I chyba, że ​​mówią o klubie Iowa, ponieważ nie mogli zebrać energii, by zostać trochę dłużej niż przed snem (ostrzeżenie spoilera: Cruz i Hillary!), Prawdopodobnie rozmawiają o tym, o czym wszyscy mówią 2 lutego: Dzień świstaka.

Na wypadek, gdybyś żył błogosławionym życiem, nieświadomy tego niewytłumaczalnie dziwnego „święta” zimy, dam ci chudego *: Dzień Świstaka to zwyczaj pochodzący z południowo-wschodniej i środkowej Pensylwanii w XVIII i XIX wieku przez ludzi z Niemieckie pochodzenie. Tradycja wzywa do wykorzystania drugiego dnia lutego do ustalenia, jak szybko możemy się spodziewać nadejścia sezonu wiosennego, wykorzystując sympatycznego świstaka jako pełnomocnika.

Nie przypadkiem ten dzień przypada w tym samym czasie, co chrześcijańskie święto Candlemas, które historycznie uważano za środek zimy. Teraz, kiedy mamy, wiesz, nauka aby nas poprzeć, wiemy, że Candlemas może się zmieniać z roku na rok, ale w dawnych czasach został zerwany 2 lutego.

Świstaki, podobnie jak kilka innych ssaków, zimują na zimę - przeważnie od października do marca lub kwietnia, ale czasami nawet przez trzy miesiące. Ich pojawienie się z zimowej siedziby uważano za dobry prognostyk, czy pory roku wkrótce się zmienią. W końcu zwierzęta mają lepszy klimat niż ludzie - a jeśli świstak zdecyduje się pozostać na zewnątrz, musi to robić pod dobrym instynktem, że zima jest w drodze.

Zgodnie z niemiecką tradycją w Pensylwanii świstaki wylęgają się 2 lutego i wypluwają swoje rozmyte głowy z małych kwater zimowych. Jeśli świstak widzi swój cień, wraca do swojej hibernacji na kolejne sześć tygodni, a reszta półkuli północnej utknie z kolejnymi sześcioma tygodniami zimy. Jeśli uda mu się uniknąć zobaczenia jego cienia, pozostanie poza zasięgiem, a to znak, że wiosna będzie tu wkrótce.

Zasadniczo sprowadza się do tego, czy 2 lutego jest dniem pochmurnym, czy nie.

Poza absurdalną logiką stojącą za spiskami meteorologicznymi za świstakiem (wszyscy wiecie, że świstaki są technicznie gryzoniami, prawda?), Nie ma prawdziwego powodu, by sądzić, że Dzień Świstaka jest dobrym prognostykiem, czy jesteśmy w przedłużonej zimie, czy nie.

Podczas każdej drugiej połowy zimy bezpośrednie promienie słoneczne zaczynają być bardziej wyraźne z powodu przesunięcia Ziemi w kierunku północnym. Dni stają się dłuższe, światło czuje się silniejsze i naturalnie zaczyna czuć się bardziej jak wiosna.

„Zwierzęta są głupie, ale żadne zwierzę nie jest tak idiotyczne”.

Świstaki nie pojawiają się po prostu pewnego dnia w lutym, aby sprawdzić, czy będą chciały pozostać przez jakiś czas, czy uciekać od strasznych cieni przez kolejne sześć tygodni. Zwierzęta są głupie, ale żadne zwierzę nie jest tak idiotyczne. (A każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z tunelami kopiącymi świstaka na ich podwórku, wie, że te gryzonie są cholernie sprytne).

Statycznie rzecz biorąc, najsłynniejszy na świecie świstak, Punxsutawney Phil, nigdy nie był dobrym prognostykiem, czy wiosna przychodzi wcześnie, czy nie. Od 1887 r. Ma tylko 39% poprawności.

Co więcej, ludzie, którzy robią spektakl Dnia Świstaka, nawet tego nie robią. Phil nie musi wcale widzieć swojego cienia - po prostu musi odlew jeden. A klub naziemny Punxsutawney, który zarządza całą sprawą, tak naprawdę nie ma z tym nic wspólnego że reguła - przewidywania Phila będą z góry określone.

Tak było w słoneczny wtorkowy poranek. Według klubu, Philowi ​​nie udało się rzucić cienia - całkiem niemożliwe na pogodny dzień. To dlatego, że Wewnętrzny Krąg Klubu już zdecydował, jakie będą przewidywania. Co oczywiście nasuwa pytanie: po co mieć tam nawet cholernego świstaka?

(Także - Wewnętrzny krąg? Co, wszyscy odrzuceni Illuminati postanowili uzurpować sobie władzę nad bezwartościowym świętem tylko po to, żeby coś zrobić?)

Podsumowując, Dzień Świstaka jest do bani i jest afrontem dla wszystkich wielbicieli logiki i uzasadnienia wszędzie.

Ale świetny film.

* Początkowo byłem gotów przeprosić na tym końcu historii za używanie „chudego” pod jego slangową definicją, ale zdałem sobie sprawę, że nie jestem ci winien - tak, czytelnikowi - niczego.

$config[ads_kvadrat] not found