Sen i badania snu - rozmowa z doktorem Piotrem Paprzyckim
Pół Blair Witch Project, w połowie pierwszoosobowa strzelanka, napisana przez Marka Gatissa „Sleep No More” była radykalnym odejściem od poprzednich Dr Who odcinki zarówno w stylu, jak i fabule. W dotychczasowym sezonie poświęconym dwuczęściowym fabułom „Sleep No More” był w istocie prostą 45-minutową winietą z horroru, która wydaje się być o wiele lepiej dopasowana jako specjalność Halloween podobna do „Treehouse of Horror ”odcinek The Simpsons.
Epizod wygląda mniej więcej tak: w 38 wieku naukowiec udoskonalił maszynę Morpheusa - w istocie, kapsułę do spania, która skrapla miesięczne cykle snu na jedną porządną, pięciominutową drzemkę. Jedynym problemem jest to, że maszyna Morpheusa ma dość niepokojący efekt uboczny: tworzy potwory z pyłu z oczu, co oznacza, że mięso je boogeymenów z rzeczywistych… dobrze… czujących oczu.
Jak to brzmi skeevy, w epizodzie było wiele zalet, zwłaszcza otwarty wniosek, w którym ujawniono, że Doktor został przechytrzony, ale w jakim celu? Czy szalony naukowiec ma zamiar przekształcić ludzką populację w okrutne potwory, czy też planowano po prostu zrobić opowieść dla dobra historii?
Według Gatissa - prawdopodobnie najbardziej znanego z roli Mycroft Holmes w serialu BBC Sherlock - odpowiedź na te pytania pozostawia się widzowi, przynajmniej na razie. Jednak w słowach Gatissa „Sleep No More” miało być pewnego rodzaju paszkwilem na temat snu będącego wrogiem wydajności.
„To satyra na temat naszego życia zawodowego. W przyszłości nie będziemy mieli czasu. Będziemy musieli cały czas pracować. Naprawdę, to, co robi ludzkość, to wymienianie najbardziej błogosławionej rzeczy, jaką jest: spanie. Szekspir i wszyscy poeci mieli rację. To coś więcej niż wiemy. Nie chodzi tylko o 40 mrugnięć, ale jest to dla nas empiryczne prawo, w przeciwnym razie potwory nas dopadną! ”
Co ciekawe, idea konsolidacji snu jest zakorzeniona w rzeczywistej (choć wciąż teoretycznej) nauce. Wiemy, że przeciętny człowiek spędza około jednej trzeciej swojego życia łapiąc z's. Ekonomiści już dawno zbadali korelację między snem a wydajnością, i chociaż większość zgadza się, że pracownicy dobrze się wyspają, są bardziej wydajni niż pracownicy, którzy tego nie robią, naukowcy już eksperymentują na sposoby konsolidacji snu, starając się spędzić mniej czasu na chrapaniu, wycisnąć więcej wydajności.
Zwolennicy snu wielofazowego - podejmując kilka krótkich drzemek przez 24 godziny - twierdzą, że codzienny ośmiogodzinny cykl snu jest anomalią ewolucyjną charakterystyczną dla dorosłych ludzi. Większość zwierząt śpi w wielofazowych cyklach, a jak każdy rodzic nowonarodzonego dziecka może ci to powiedzieć, tak samo jak większość ludzi, dopóki nie zostaniemy przeszkoleni w inny sposób. Historia jest pełna przykładów największych myślicieli ludzkości trzymających się wielofazowego harmonogramu snu. Być może najbardziej godnym uwagi jest Buckminster Fuller, który wymyślił frazę „harmonogram snu Dymaxion” w oparciu o własny system 30-minutowej drzemki co sześć godzin.
Czy technologia naprawdę pozwala nam spać z całonocnego snu? Jeśli tak, czy pięciominutowy cykl snu byłby błogosławieństwem dla wydajności czy przekleństwem dla ludzkości?
Jak mówi neurolog z Uniwersytetu w Edynburgu, dr Ian Morrison Van Winkle'a taka maszyna jest możliwe i prawdopodobnie stanie się rzeczywistością znacznie wcześniej niż w 38 wieku. Jednak biorąc pod uwagę, że większość naukowców wciąż nie jest do końca jasne czemu Przede wszystkim śpimy, nawet jeśli technologia konsolidacji snu stanie się dostępna, może nam się to pogorszyć.
Naukowiec Piotr A. Wozniak przekonuje, że choć istnieją badania traktujące o korzyściach z konsolidacji snu, nie ma sposobu na skondensowanie cyklu snu bez chronicznego pozbawienia snu, co może powodować halucynacje, a nawet niewydolność serca. Nie wspominając o tym, że wielofazowe badania snu są zazwyczaj bardzo selektywne pod względem aktywności i zawodów uczestników. Podczas gdy marynarz może przeżyć serię 30-minutowych drzemek, jak wygodnie byłoby dowiedzieć się, że nasz chirurg ma zamiar wciąć nas na dwie godziny snu?
Pomimo technologii filozoficzny argument Gatissa może być najbardziej przekonujący. Jaki masochista chce żyć w świecie, w którym handlujemy nocnym odpoczynkiem przez kolejne osiem godzin praca, ze wszystkich rzeczy? Stawanie się dosłownym zjadliwym przez człowieka śluzem-zombie wydaje się tylko nieco mniej przerażające niż handlowanie w spokojny sen tylko po to, by pracować przez tydzień z podwójnymi zmianami, bez względu na to, jak mocna jest nauka. Powinniśmy przyjąć radę Doktora (najwyraźniej nawet Lordowie Czasu cieszą się dobrymi 40 mrugnięciami) i obejmują delikatny mrok.
„Nightmare on Elm Street”: Lekarze diagnozują Nancy z zaburzeniami snu
W październiku mieszkańcy psychiatrii w Robert Wood Johnson Medical School z Rutgers University zbierają się, by diagnozować postacie z klasycznych horrorów. W tym roku spędzili popołudnie diagnozując jednego z traumatycznych głównych bohaterów „Koszmaru na ulicy Wiązów”.
Christina Ricci „Z: Początek wszystkiego” lub argument przeciwko fałszywym akcentom południowym
Niedawno, w duchu Halloween, niektórzy przyjaciele i ja ponownie odwiedziliśmy The Skeleton Key, thriller z voodoo z Nowego Orleanu z antysemityzmem. Występuje w niej Kate Hudson jako asystentka hospicjum w domu i amatorka Nancy Drew, John Hurt jako prawie niemy, stary nawiedzony przez haint-mani, a Peter Sarsgaard jako reinkarnacja ...
Przekonujący argument przeciwko randkowaniu ze złym chłopcem
Źli chłopcy mogą być niczym innym, jak kłopotem, ale trudno też im się oprzeć. Choć są atrakcyjne, zasługujesz na o wiele lepiej. Omówmy to.