Nawet wirtualna rzeczywistość Google'a „Gwiezdne wojny” nie mogła sprawić, że Verizon będzie chłodny

Wirtualna Rzeczywistość - co powinieneś wiedzieć aby wejść do świata VR

Wirtualna Rzeczywistość - co powinieneś wiedzieć aby wejść do świata VR
Anonim

Gwiezdne Wojny to marka rozrywkowa miesiąca - i prawdopodobnie tysiąclecia - więc partnerstwo Google zawsze było nieuniknione - partnerstwo Verizon, nie tak bardzo. Ale Verizon ma umowę z Samsungiem, który produkuje smartfony z Androidem, więc dziś rano Google Przebudzenie Mocy hybrydowy zestaw słuchawkowy z kartonu dotarł do sklepów z neonowymi czerwonymi Zs. Zestawy słuchawkowe, które prawdopodobnie sprzedają się pewnego dnia w serwisie eBay suma pieniędzy, było darmowe. Nikt nie pokazał.

Cóż, pokazałem, ale byłem sam.

W niewiarygodnie lokalnym sklepie Verizon w najmodniejszym zakątku SoHo napięcie było wyczuwalne przez drzwi tuż po 10 rano. Uderzyło to całym ciężarem stosunku klienta do pracownika. I nie, ludzie, którym się nie płaci, nie przyszli po nie Gwiezdne Wojny na. Pracownicy mieli jednak - w pewnym stopniu - i tak. To nie tak, że Verizon właśnie powiedział swoim pracownikom handlu detalicznego, żeby dobrze się bawili. To oczywiście nie miało miejsca.

Pierwsze zapytanie o zestawy słuchawkowe spowodowało przekroczenie progu. „Czy jesteś klientem Verizon?” Telefon zamawiany z głębi pary Levisów, rozkwitający odcień przypominający starożytną broń z bardziej cywilizowanej epoki, wysyłał wszelkie wyobrażenia o złowrogich, lekkich palcach abonentów AT&T.

Druga, trudniejsza próba zmiażdżyła chwilową falę zarozumiałości. „Chcesz robota, szturmowca lub mrocznego szturmowca?” Zapytał sprzedawca. Nie poprawiłem go, cmon: The Dark Stormtrooper był Kylo Ren. To był jasny wybór. To gówno nie jest takie skomplikowane. Karton otrzymał czarne, błyszczące wykończenie, idealne do zbierania smaru na czole. To było moje.

Jeśli Gwiezdne Wojny zestawy słuchawkowe leciały z półek - „Wylatują z półek”, powiedział pracownik Verizon - leciały wolno jak maskonury z makrelą. Fani, którzy weszli, zatrzymywali się na minutę lub dwie w sklepie, marynując w oczach sześciu zestawów gałek ocznych powyżej sześciu zestawów czerwonych polo, a następnie migali telefonami i przyjmowali nagrody. Radość Gwiezdne Wojny plus kliniczna apatia sklepów Verizon to coś w rodzaju przyjemnego złego samopoczucia (myśl: klasa ekonomiczna do Jacksonville).

Po powrocie do biura Brooklyn, nos za maską Kylo Rena, miałem prywatny przegląd. The Gwiezdne Wojny Aplikacja była tak galaktycznie chłodna jak minutowa promocja 360 stopni Gwiezdne Wojny wideo może być. Czułem się jak wirtualna rzeczywistość, ale rzeczywistość w ofercie nie była planetą Jakku, tylko całkiem przyzwoitym planetarium. Jeśli cokolwiek podciąga doświadczenie, jest to próba pobrania aplikacji Cardboard, pobrania aplikacji Star Wars, próby utworzenia konta Star Wars, otrzymanie informacji, że jest to ta sama aplikacja, co konto ESPN, próbując zapamiętać hasło ESPN, resetując ESPN hasło i wreszcie pobranie pliku „Jakku Spy”.

Gra z fałszywymi mieczami świetlnymi jest o wiele przyjemniejsza.

Ale każda z tych 12 sekund Sokoła Millennium powiększa się nad głowami, a pistolety płoną? Wspaniały. Warto było.