Reddit Założyciel Aaron Swartz Zmarł za nic Mówi Justin Peters

$config[ads_kvadrat] not found

Justin Peters & James Marcus | The Idealist: Aaron Swartz and the...

Justin Peters & James Marcus | The Idealist: Aaron Swartz and the...
Anonim

Postacie takie jak Aaron Swartz - których samobójstwo w 2013 r. Po długotrwałym oskarżeniu o oszustwa komputerowe miały na świecie efekt motyla - są trudne do rozmawiania bez rzucania męczenników, bohaterów lub innych postaci o większych rozmiarach. Ale w swojej nowej książce Idealista: Aaron Swartz i Rise of Free Culture w Internecie dziennikarzowi Justinowi Petersowi udaje się pozbyć się polityki i naszkicować zmarłego współzałożyciela Reddita jako zwykłego człowieka.

Aby wcielić życie Swartz w kontekst, Peters bada również historię prawa autorskiego - temat, który swobodnie przyznaje, nie jest najseksowniejszy - w żywym, wesołym głosie, który nadaje właściwy charakter ze względu na serię pisarzy, wydawców i piratów IP, którzy zasadniczo zbudowałem umiejętność czytania i pisania, jaką znamy w Ameryce. Peters usiadł Odwrotność omówić jego badania wokół Swartz, ruchu wolnego kultury, tego, co Swartz pomyślałby o Edwardu Snowden, i więcej.

Jaka była najbardziej zaskakująca rzecz, której nauczyłeś się podczas badania tej książki?

Prawdopodobnie jak ciekawe było amerykańskie prawo autorskie. Pomyślałem: „OK, zrezygnuję z historii na jeden rozdział, a potem przejdę dalej”. Ale im więcej czytałem i dowiedziałem się o tym, jak te prawa się spotkały, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że te rzeczy są super fascynujące i niezbędne do Rozumiesz. Nie spodziewałem się wydania trzech rozdziałów na temat Noah Webster i prawa autorskiego z 1891 r. - rzeczy mogą być bardzo suche. Istnieje powód, dla którego prawa autorskie podlegają rewizji tylko raz lub dwa razy w wieku. Te rzeczy są nieuchronnie nużące. Wyzwałam siebie, aby spróbować uczynić je interesującymi. Sposób, w jaki to robię, to skupienie się na reprezentowaniu postaci z każdej epoki praw autorskich w Ameryce i opowiedzenie szerszej historii praw i polityk.

Aaron Swartz stał się czymś w rodzaju ikony symbolizującej zarówno otwarty ruch kulturowy, jak i sposoby, w jakie biurokracja może zmiażdżyć indywidualnego ducha. Może być trudno znaleźć ludzkość w kimś takim - jak do tego podeszłaś?

Patrzyłem na to przez ponad dziesięć lat rtęci. Blogował od 12 roku życia, wszystkie te rzeczy są nadal dostępne online. Fakt, że byłem w stanie przejść przez jego własne pisma i codzienne rozważania przez dosłownie 11 lub 12 lat, naprawdę pomógł mi ugruntować się w osobie tego, kim był, a nie w symbolu, jakim się stał. Kiedy zaznajamiasz się z czyimiś pismami i ich dziwactwami, uważam, że fascynujące są nie tylko wpływowe rzeczy, które ludzie piszą, ale także rzeczy rzucane: Musing w gównianym dniu lub coś, co zjadł lub przyjęcie. Wyzwaniem dla mnie było włączenie tych momentów i sprawienie, by wydawały się tak istotne dla historii, jak rzeczy, o których wszyscy wiedzą. Możesz wywnioskować sumę osiągnięć z billboardów, ale jest to niedokładne. Nie jesteśmy tylko naszymi najlepszymi, ani naszymi najgorszymi, jesteśmy w większości na środku. Jeśli zamierzasz biografizować, ktoś musi powiedzieć zarówno środkowi, jak i kijom.

Czy myślisz, że od jego śmierci było wiele zmian?

Ja nie. Myślę, że byłby bardzo zainteresowany stanem współczesnego Internetu. Ktoś powiedział mi kiedyś, że Facebook, Apple i Google mają 150 miliardów dolarów w gotówce. Niektórzy ludzie są zdenerwowani sposobem, w jaki Internet został ograniczony przez te duże firmy, które kontrolują użytkowanie i przeglądanie. Bardzo trudno byłoby twierdzić, że Internet jest teraz bardziej wolny niż w 2003 roku w Ameryce.

Jak myślisz, jaka byłaby jego reakcja na Edwarda Snowdena?

Myślę, że znalazłby Snowdena bohaterem. Zanim zmarł, pracował nad projektem o nazwie Secure Drop, który był narzędziem dla leakersów lub informatorów, aby mogli bezpiecznie i anonimowo ujawniać informacje. Myślę, że byłby zainspirowany przez Snowdena i prawdopodobnie próbowałby wzmocnić innych potencjalnych Snowdensów.

Czy uważasz, że jego śmierć dała mu męczeński status?

Rozumiem, dlaczego ludzie używają tego słowa męczennik pomóc zrozumieć historię, ale umierają za coś. Aaron umarł za nic. Nie oznacza to, że nie ma sensu czerpać z jego śmierci, ale nie ma też żadnych dowodów na to, że kiedy się powiesił, robię to w służbie sprawie i posuwam ją do przodu. Jego śmierć jest tragedią. Możemy go zapamiętać i upamiętnić i wykorzystać go do własnych celów, aby nas zainspirować, ale nie było żadnego bezpośredniego dobra, które zostało doręczone.

Jak powiedziałeś w swojej książce, ludzie, którzy go znają, mówią, że nie miał depresji ani myśli samobójczych przed samobójstwem. Czy myślisz, że miał niezdiagnozowane zaburzenie, o którym nikt nie wiedział, czy był to stres związany z jego sytuacją prawną?

Nie chcę spekulować, bo nikt nie wie. Jego najbliżsi przyjaciele i rodzina są nieugięci, że nie ma klinicznej depresji. W swoich pismach pisze o byciu smutnym i prawie patologicznie nieśmiałym. Czy zabił się z depresji? Nie sądzę, żebym tak powiedział. Myślę, że bezpiecznie jest powiedzieć, że ten ciągły stres spowodowany aktem oskarżenia przyczynił się do jego śmierci. Bez aktu oskarżenia nadal by żył, jestem tego pewien.

Stał się dla mnie bardziej ludzki w trakcie moich badań. Nawet po napisaniu inicjału Łupek profil, moje wrażenie o nim wciąż brzmiało: „Aaron maszyna do osiągnięć”. Ale ten widok rozwinął się i stworzył znacznie bogatszy obraz faceta, który jest tylko facetem. Bardzo mądry i znakomity facet, ale był facetem. Dobrze się bawił. Jego przyjaciele naprawdę go lubili. Lubił oglądać telewizję. Zmarnował czas. Może być osobą obciążającą. Nie był kimś, kim zawsze chciałbyś być w pobliżu. Innymi słowy, był człowiekiem. Mój pogląd zmienił się z bycia symbolem na prawdziwą istotę ludzką. Jest wspaniałym pisarzem; to kolejna rzecz, która mnie uderzyła. Nie zdawałem sobie sprawy, jak dobry był pisarz, dopóki nie zanurzyłem się w jego twórczości przez dwa lata. Gdyby był gównianym pisarzem, to byłyby dwa gówniane lata, ponieważ nie mogłem myśleć o niczym gorszym niż użyć tego jako podstawowego źródła biografii.

To był interesujący proces. Naprawdę go polubiłem. Czułem się też jak wtrącony, a mimo to opublikował to, więc nie było nic złego w czytaniu.

Z próbek jego pisma, które przedstawiłeś w swojej książce, możemy się zorientować, że był głęboko antyspołeczny, a przynajmniej nie wygodny społecznie. Pisze o nienawidzeniu college'u, o siedzeniu w swoim pokoju w akademiku z poczuciem wyobcowania itp. A jednak ruch otwartej kultury - praca jego życia - jest pojęciem społecznym. Co o tym myślisz?

Różnica polega na biegłości w sytuacjach towarzyskich, takich jak przyjęcie lub rozmowa z ludźmi w autobusie i współpraca z ludźmi online. To inna socjalizacja. Istnieje założenie, że ludzie, z którymi współpracujesz, zazwyczaj kierują interakcją i współpracą, pracując z podobnie myślącymi ludźmi w kierunku podobnego celu. Rzeczywiste ustawienia społeczne nie budują się w pewnym punkcie - chodzi tylko o rozmowę z ludźmi, niekoniecznie tworzenie czegoś razem. Zdecydowanie łatwiej mu było wchodzić w interakcje z ludźmi, którzy nad czymś pracowali, w przeciwieństwie do zwykłego spędzania czasu.

Czy w swoich badaniach nauczyłeś się dużo o rozmowie na temat otwartej kultury?

Zdecydowanie dowiedziałem się dużo o tym, jak bardzo sens ma otwarty dostęp. Jeśli chodzi o badania naukowe - ludzie muszą płacić setki tysięcy dolarów za prenumeratę czasopisma, aby je udostępnić. Jednym z powodów, dla których czasopisma naukowe pracują na zasadzie subskrypcji, jest to, że niezbędna aparatura wydawnicza do rozpowszechniania tego stara się trzymać swoich ról, nawet jeśli ich role nie są już tak istotne, jak kiedyś. Teoretycznie, aby przewidzieć i zbudować akademicki system wydawniczy, nie byłoby potrzeby szkół publicznych. Badania można rozpowszechniać wśród ludzi w Internecie, mogą być recenzowane, a następnie umieszczane na stronie internetowej. Wydawca nie musi interweniować w ten proces. Dodają bardzo małej wartości, nie wartej dziesiątek tysięcy dolarów.

Jaka jest największa bariera w dostępie do trakcji?

Bezwładność. Istniejące struktury. Jeśli jestem firmą wydawniczą i publikuję tysiące różnych czasopism akademickich, a ja działam od stu lat, nie zamierzam zamykać drzwi i wyłączać moich operacji. Powiem: „Świetnie, to może być lepsze dla świata, ale mam dzieci do karmienia, a także wszystkie te osoby, które zatrudniam”. To temat, który powraca w książce. Z każdym nowym postępem komunikacyjnym, który ułatwia dzielenie się informacjami, ludzie, którzy czerpią zyski z istniejących modeli biznesowych, próbują uchwalić ustawę przeciwko tym postępom, aby chronić swoje miejsce na rynku.

Widzisz to w Internecie. To ciągłe pchanie między dobrem społecznym a prywatnym przedsiębiorstwem - nie znaczy to, że rzucamy przedsięwzięcie w rolę złoczyńcy. Posiadane przez nas prawa autorskie i prawa własności intelektualnej są dziełem twórców i dystrybutorów pracujących we własnym interesie, aby lobbować za ustawami, które będą ich chronić.

Idąc dalej, jakie będą cele przyszłości Aarona Swarca?

Jeśli nic innego, myślę, że ich walka będzie o podniesienie świadomości na temat tych problemów na świecie. Zwracając uwagę na te działania. Ludzie używają Internetu do marnowania czasu w pracy lub oglądania Netflix - przypominają im, że dostęp do informacji jest ideą polityczną. Aby uświadomić ludzi i zainspirować ich do dbania o zdrowie ekosystemu informacyjnego.

Czy śmierć Swartz'a pomogła lub zaszkodziła sprawie?

To z pewnością dało przyczynę symbolowi - jak skuteczny był ten symbol w pobudzaniu zmian do debaty. Minęły trzy lata od śmierci Aarona i wciąż trwa oszustwo komputerowe. Istnieją inne prawa, które mają podobne intencje. Rząd wciąż szpieguje swoich obywateli; rynek Facebooka, Google'a i Apple'a oraz dużego Internetu wciąż rośnie. Jeśli więc spojrzysz na to w ten sposób, nie był on bardzo skutecznym symbolem. Ale nie sądzę, aby można było to po prostu zobaczyć w kategoriach: „Oto Aaron i oto te wielkie siły monolityczne, a ponieważ te siły istnieją, oznacza to, że śmierć Aarona nic nie znaczy”.

Kontynuując myślenie nie tylko o jego śmierci, ale o życiu i sposobie, w jaki żył i okolicznościach, w których zmarł, jest to historia, która nadal zachęca ludzi do krytycznego myślenia o ekosystemie informacyjnym, w którym żyją i pracują. Co to znaczy; dlaczego tam jest. Zmiana to akumulacja świadomości.

Jego historia jest dobrze znana, ale wielu ludzi może nie znać drobnych szczegółów. Dla tych, którzy tylko go rozumieją, jakie jest najczęstsze nieporozumienie?

Myślę, że najczęstszym błędnym przekonaniem jest prawdopodobnie to, że był tylko symbolem, którym się stał. Patrząc na Aarona jako męczennika, myślisz: „Ten facet był super wyjątkowy. Jestem tylko osobą, nigdy nie mógłbym tego zrobić, więc będę oglądać i podziwiać. Zrobił wszystko, co zrobił, ponieważ był samolotem ponad wszystkimi innymi. ”To po prostu nieprawda. Jest super mądry i znakomity, ale był osobą. To, co go oddzieliło i jak zdecydował się żyć swoim życiem od reszty z nas, jest nadnaturalną zdolnością lub jakąś świętością, do której reszta z nas nie ma dostępu. Był to bardziej świadomy wybór przez całe życie, aby działać wbrew własnym interesom. To jest coś, co wszyscy moglibyśmy zrobić.

Chodzi mi o to, że pracując wbrew własnym interesom, był w Dolinie Krzemowej w chwili narodzin sieci społecznościowej. Był jednym z pierwszych startupów. Dla 99 na 100 osób, jeśli są na takim parterze, mają wrażenie: „Niesamowite, jestem ustawiony na resztę mojego życia. Mogę nie dbać o to, co robię, ale przynajmniej dostaję zapłatę. ”Ale Aaron powiedział:„ Naprawdę zależy mi na tym, co robię, więc nawet jeśli zarabiam, jestem przestanę to robić i zamiast tego skupię moją uwagę na czymś, na czym mi zależy. ”Całe jego życie było szeregiem takich decyzji:„ To może nie być dla mnie najlepsze, jeśli chodzi o budowanie konta bankowego lub sieci LinkedIn, ale Myślę, że ten wybór może uczynić świat lepszym miejscem. ”

Spośród historycznych postaci, które eksplorowałeś jako jego poprzednicy, czy jest jakaś osoba, którą według ciebie najbardziej naśladował?

Przypomniał mi wiele Michaela Harta, faceta z Projektu Gutenberg, pod względem ich wspólnego idealizmu i pasji do otwartej kultury. Nie byłem w stanie znaleźć żadnego dowodu, że kiedykolwiek się spotkali lub korespondowali, ale gdy badałem tę książkę, chciałem być w stanie doprowadzić ich do siebie i stworzyć matchmake. Znaleźliby się fascynujący.

Czy są dziś jakieś postacie, które są jego naturalnym poprzednikiem, czy też myślisz, że jeszcze nie wyszły na jaw?

Jestem pewien, że tam są, a my jeszcze o nich nie wiemy. Jedną z wad świata i sposób, w jaki wybieramy naszych bohaterów, jest to, że nie wybieramy ich dopóki nie umrą. Wiele razy oglądamy ich życie jako całość i dochodzimy do szerszej oceny tego. Myślę, że Snowden z pewnością należy do tej samej linii Swartz i innych idealistów danych.

$config[ads_kvadrat] not found