Naukowcy zajmujący się wychwytywaniem węgla właśnie przekształcili CO2 w kalcyt, ale nikt nie chce kalcytu

$config[ads_kvadrat] not found

Wiedza zakazana | CO2

Wiedza zakazana | CO2
Anonim

Dzisiejsze nagłówki mogły dać czytelnikom błędne wrażenie, że problem paliw kopalnych został rozwiązany. „Islandzki eksperyment donosi o przełomie na zmiany klimatyczne, zamienia dwutlenek węgla w kamień”, deklaruje International Business Times. To wszystko, wszyscy, zrobiliśmy to. Możemy zamienić słomę w złoto. Spakujmy się i idźmy do domu.

Oczywiście nie jest to takie proste. Dobrą wiadomością jest to, że naukowcy po raz pierwszy odkryli sposób na składowanie dwutlenku węgla pod ziemią na zawsze. Zła wiadomość jest taka, że ​​proces ten jest wciąż szalenie drogi, zużywa ogromne ilości energii i wody, nie jest testowany na dużą skalę i nie daje żadnej wartości. Zmiana klimatu nigdy nie była problemem technologicznym - to problem ekonomiczny i problem polityczny. Rozwiązaniem nie jest sama technologia, ale polityka, która zmusza przemysł paliw kopalnych do internalizacji kosztów zmian klimatu, które powodują.

Prawdziwą wartością wychwytywania i składowania dwutlenku węgla są koszty związane ze zmianą klimatu, których unika: koszty związane między innymi z rosnącymi morzami, nasilającymi się burzami, stratami w rolnictwie i migracjami z dala od wybrzeża. Szacuje się, że roczne koszty związane ze zmianami klimatu sięgną 271 milionów dolarów w Stanach Zjednoczonych do 2021 roku i 1,9 miliarda dolarów do końca wieku. W tym kontekście zaczynanie na wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla zaczyna mieć sens, a rządy dostrzegą wartość w zmuszaniu zanieczyszczających gałęzi przemysłu do płacenia za nie.

Wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla jest absolutnie niezbędną technologią, jeśli świat osiągnie cel ograniczenia globalnego ocieplenia do mniej niż 1,5 stopnia Celsjusza. Z ludzkiego punktu widzenia konsekwencje natychmiastowego zamknięcia spalania paliw kopalnych byłyby znacznie gorsze niż konsekwencje zmian klimatu. Podczas przechodzenia na odnawialne źródła energii spalanie paliw kopalnych powinno i będzie kontynuowane na dużą skalę - w międzyczasie będziemy musieli dowiedzieć się, jak skutecznie zatrzymać część tego dwutlenku węgla z atmosfery.

Nic dziwnego, że są dwie części wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. Część wychwytująca polega na wydobywaniu dwutlenku węgla z powietrza, zazwyczaj z kominów elektrowni na paliwa kopalne, chociaż niektóre firmy opracowały sposoby na zassanie go bezpośrednio z atmosfery, co z konieczności kosztuje więcej, ponieważ stężenia są niższe. Global Thermostat twierdzi, że może wychwytywać dwutlenek węgla za mniej niż 25 USD za tonę, co jest całkiem niezłe, ale nie do końca tanie. Stany Zjednoczone wyemitowały ekwiwalent 5,6 miliarda ton CO2 w 2014 r. - więc jest to priceteg w wysokości 140 miliardów dolarów rocznie tylko po to, aby oczyścić obecne marnotrawstwo Ameryki i ignorować bałagan pozostawiony po poprzednich emisjach.

I powiedzcie, że musieliście mieć pieniądze, infrastrukturę i kapitał polityczny, aby to osiągnąć - teraz macie 5,6 miliarda ton dwutlenku węgla na rękach i nie ma gdzie to umieścić. Rozwiązaniem Global Thermostat jest sprzedaż dwutlenku węgla do branż, które go używają, w tym, jak na ironię, do przemysłu naftowego i gazowego, który może wprowadzić CO2 do studni, aby stymulować produkcję większej ilości ropy i gazu.

Ten recykling atmosferycznego CO2 w produktach przemysłowych może w niektórych przypadkach być lepszy niż nic, ale nie rozwiązuje problemu. Niezależnie od tego, czy używasz dwutlenku węgla w produkcji ropy i gazu, napojów bezalkoholowych czy paliw syntetycznych, ostatecznie trafia on z powrotem do atmosfery. A te zastosowania przemysłowe nigdy nie zbliżyłyby się do zużycia wszystkich emisji CO2 na świecie. Niezbędnym następnym krokiem jest przechowywanie.

Właśnie w tym miejscu wkraczają nowe badania na Islandii. Do tej pory najlepszym sposobem na przechowywanie było pompowanie CO2 głęboko pod ziemią, w postaci gazu lub cieczy, uszczelnianie zbiornika i nadzieja na najlepsze. Trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym jest to trwałe rozwiązanie - w pewnym momencie w niedalekiej lub odległej przyszłości jest prawie pewne, że pojemnik wycieknie, a węgiel wróci z powrotem do atmosfery. Ten najnowszy eksperyment dowodzi, że istnieje inny sposób - jeśli przepompujesz CO2 rozpuszczony w wodzie w porowaty bazalt, zareaguje on z minerałami w skale i utworzy kalcyt, który zawiera węgiel w stabilnej, stałej postaci i dlatego może go utrzymać na ludzkim - istotne ramy czasowe na zawsze.

Więc to możliwe. Czy to możliwe? Eksperyment w Islandii wykorzystał 25 razy więcej wody niż dwutlenku węgla, aby uzyskać wodę sodową pod ziemią. Wyobraź sobie, że próbujesz pozyskać 140 miliardów ton wody, aby pozbyć się rocznej emisji dwutlenku węgla w Ameryce. Prawdopodobnie korzystasz z wody morskiej, ale potrzebujesz jej więcej. Wyobraź sobie infrastrukturę i wymagania energetyczne operacji tej wielkości. Tak - mamy technologię pozwalającą na wyciąganie CO2 z powietrza i przechowywanie go na Ziemi, po prostu nie możemy sobie na to pozwolić.

Technologia z czasem staje się tańsza. Ale to nie jest prawo naturalne; to zależy od inwestycji. Ponieważ koszty zmian klimatycznych nie są automatycznie pokrywane przez osoby odpowiedzialne za emisje, podejmie ona interwencję rządu w celu stymulowania inwestycji w technologie oszczędzające świat. Trudno byłoby znaleźć ekonomistę na całym świecie, który nie zgadza się, że podatek węglowy jest najskuteczniejszym sposobem na zachęcenie do odejścia od spalania paliw kopalnych.

„Podatek” to brudne słowo w wielu kręgach, ale nikt, kto kiedykolwiek jeździł na drodze publicznej, nie powinien lekceważyć jego wartości. Podatek od emisji dwutlenku węgla może być neutralny pod względem dochodów, jeśli rządy równoważą nowy podatek poprzez zmniejszenie, powiedzmy, podatków dochodowych. Rządy mogą również wykorzystywać dochody podatkowe do subsydiowania ludzi, którzy mieliby nieproporcjonalnie duży wpływ - powiedzmy, ludzi, którzy wydają dużą część swoich dochodów na ogrzewanie domu.

Nawet bez ukierunkowanej polityki podatek węglowy musiałby stymulować inwestycje w technologie związane ze zmianą klimatu, w tym technologię wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. Jeśli rząd zacznie pobierać 50 USD za tonę emitowanego CO2, a firma może dowiedzieć się, jak przechwytywać i przechowywać węgiel za mniej niż to, nagle mają licencję na drukowanie pieniędzy, a cały świat zaczyna trochę łatwiej oddychać.

I wtedy to wszystko zaczyna mieć więcej sensu.

$config[ads_kvadrat] not found