Jane Johnson, wydawca Tolkiena i George'a R.R. Martina | SZAFY PRACY

$config[ads_kvadrat] not found

Art Thou Troubled - Handel - Mary Jane Johnson

Art Thou Troubled - Handel - Mary Jane Johnson
Anonim

Kariera rzadko idzie zgodnie z planem. W Job Hacks strząsamy ekspertów, aby zdobyć wiedzę, którą kultywowali w drodze na szczyt swojej dziedziny.

Imię: Jane Johnson

Oryginalne miasto rodzinne: Cornwall, Anglia

Praca: Jane Johnson (http://en.wikipedia.org/wiki/Jane Johnson (pisarz) jest pisarzem, redaktorem i wydawcą. W latach 80. i 90. była odpowiedzialna za publikację dzieła J.R.R Tolkiena i przekazanie go współczesnej publiczności. W tym charakterze zamówiła ilustrowane edycje powieści Johna Howe'a i Alana Lee. Johnson jest obecnie dyrektorem wydawniczym fikcji w HarperCollins i był jedną z sił napędowych powstania Podróżnik, jego odcisk Sci Fi i Fantasy. Inni autorzy, których opublikowała lub zredagowała, to wagi ciężkie, takie jak Robin Hobb i George R.R. Martin.

Jak zacząłeś?

Zacząłem publikować dzięki wspaniałej mieszaninie szczęścia i pasji. Mieszkałem w zachodnim Londynie i pracowałem w lokalnym sklepie bukmacherskim, gdzie pomimo moich stopni w języku angielskim i islandzkim skończyłem jako znacznik i kasjer. Podobało mi się i stałem się, po raz pierwszy w życiu, licznikiem; i ekspert w dziedzinie każdego konia i psa biegnącego w tym roku. Ale to nie była dokładnie kariera, którą zaplanowałem. Pewnego dnia idąc do domu wpadłem na sąsiada, Sarę, i rozmawialiśmy. Bardzo w ciąży powiedziała mi, że odchodzi z pracy w George Allen & Unwin Publishers. „To jest wydawca Tolkiena!” Pisnęłam. „Och, lubisz takie rzeczy?” Zapytała.

Lubić? Kochałem Tolkiena. Wpadłem w to Władca Pierścieni w wieku 11 lat i - wstydzę się przyznać - wciąż mam kopię z biblioteki szkolnej, ponieważ nie mogłem się z tym rozstać ani dzielić tym magicznym światem z nikim innym. Wziąłem stopień naukowy z angielskiego z powodu zamiłowania do czytania, jakie wzbudził we mnie profesor Tolkien, specjalizowałem się w anglosaskim, ponieważ była to jego własna specjalność; kontynuował ze stopniem magistra w języku staro islandzkim, ponieważ Starszy Edda i sagowie dostarczali mu inspiracji.

„Czy możesz wpisać i wziąć skrót?” Zapytała. „Oczywiście - skłamałem. Powieściopisy rodzą się kłamcami, boję się. Ale oni również rozwiązują problemy. Dostałem pracę - opierając się na moich nieprawdach, ale także z powodu mojej pasji do Tolkiena i, jak zauważył mój nowy szef, ponieważ spędziłem rok pracując dla Ladbrokes, nie tylko liczyłem, ale także zrozumiałem naturę hazardu, co przydałoby mi się w wydawnictwie, gdzie każda wzięta książka stanowi obliczone ryzyko. Nauczyłem się pisać, tworzyć własną wersję stenografu i awansowałem ze strefy katastrofy sekretarskiej do edytora, ze szczególną odpowiedzialnością za listę Tolkiena, w bardzo krótkim czasie.

Skoro piszesz i edytujesz, czy jest coś, co lubisz bardziej? A może myślisz, że się do siebie karmią? pisanie czyni cię lepszym edytorem i vice versa?

Pisanie i edytowanie to dwie strony tego samego medalu, a informacja zwrotna między tymi dwiema dyscyplinami jest nieoceniona. Pisałem od kiedy miałem 7 lub 8 lat. Ale kiedy zacząłem publikować, przestałem pisać na około 10 lat, tak bardzo byłem oszołomiony talentem autorów, z którymi się zetknąłem. Ale w końcu, gdy dowiedziałem się więcej o rzemiośle pisania - i edycji - stałem się mniej zachwycony mechaniką i zacząłem pisać ponownie, a im bardziej zmagałem się z własnymi problemami z pisaniem, tym bardziej byłem w stanie wczuć się w i pomóżcie autorom, z którymi pracowałem. Oczywiście wyzwania są różne.

Tworzenie oferuje zupełnie inną kolejność problemów do edycji. Piszę duże, wciągające, historyczne powieści przygodowe. Są one zazwyczaj długie i wypełnione dużą ilością postaci, i zazwyczaj zaczynają się od podstaw czystej ignorancji, o ludziach i czasach, o których niewiele lub nic nie wiem, więc wymagają dużo badań: duże wyzwanie. Jako wspinacz często porównywam proces tworzenia powieści do stania u stóp długiej wspinaczki, której szczyt jest zasłonięty przez chmurę: wiesz, że będzie to długi, ciężki slogan i masz dobry pomysł, jak zacząć trasa, ale tylko niejasne wyobrażenie o tym, jak dojdziesz do szczytu. To trudne!

Edycja dużego, złożonego tekstu może również na swój sposób zniechęcać. Każda książka, każdy pisarz, różni się tym, jak podchodzą do swoich powieści, jak reagują na sugestie i zmiany; jak rygorystyczni są na piśmie, jak konsekwentni w charakteryzacji i wydarzeniach itp. Jako redaktor, Twoim zadaniem jest pomóc czytelnikowi dostarczyć najlepszą wersję swojej wizji, a to może być delikatna praca, w zależności od tego, jak dobrze pracujesz razem. Często mówiłem, że bycie dobrym redaktorem łączy umiejętności psychologa, pogromcy lwów i wędkarza-muchy: zrozumienie, odwagę i cierpliwość; jak również empatia, jasność, elastyczność i pokora - ostatnie z nich prawdopodobnie są najważniejsze. Niektórzy redaktorzy, myśląc, że mają rację, z trudem spróbują narzucić swój tekst autorowi, ale ważne jest, aby pamiętać, że ostatecznie książka należy do pisarza, którego nazwisko widnieje na okładce.

Czy jesteś bardziej psychologiem, pogromcą lwów lub rybakiem muchowym z bardziej epickimi pracami Pieśń Lodu i Ognia ? Czy potrzebujesz arkuszy kalkulacyjnych, aby nadążyć?

Jestem brytyjskim wydawcą George'a. Czytam i przekazuję wszelkie komentarze do Anne Groell, jego głównego redaktora w Batman, Nowy Jork. Pracuje z nim nad tekstem. Ma mózg wielkości planety i niezwykły bank pamięci dla wszystkich swoich postaci, historii i faktów dotyczących jego świata; ale także zespół oddanych fanów (szczególnie Linda i Elio na westeros.org), którzy sprawdzają i podwajają szczegóły dla niego. I oczywiście teraz jest Świat lodu i ognia dostarczyć encyklopedię w tle.

Z innymi pisarzami długich epickich serii - takich jak Robin Hobb - utrzymuję notatki i arkusz stylów do sprawdzenia, aw tym konkretnym przypadku Anne przekazuje mi swoje notatki redakcyjne: bardzo wzajemne porozumienie.

Czy w serialu takim, jak George R.R. Martin, podchodzisz do materiału inaczej, skoro jego seria stała się tak duża? A może starasz się dostroić fakt, że jego książki mają tak pasjonujące i powszechne czytelnictwo?

Wasza odpowiedzialność nadal sprawia, że ​​książka jest najlepsza, jaka może być, bez względu na sukces lub sławę autora, i wiem, że George nie podziękowałby żadnej z nas za traktowanie go inaczej. Gdyby tak było, sprawiłoby to, że byłbyś jeszcze bardziej krytyczny i ostrożny, ponieważ w pracy jest tyle więcej oczu.

Co powiedziałbyś, że są podstawowymi cechami, których szukasz w pracach, które zgadzasz się edytować?

Dla mnie chodzi o głos. Czytając książkę, każdą książkę (a nie tylko edytuję SF i fantasy, ale także thrillery - jestem brytyjskim wydawcą Dean Koontza, Jonathana Freedlanda / Sama Bourne'a i najnowszego bestsellera w Wielkiej Brytanii) The Ice Twins SK Tremayne) - jest jak podróż z towarzyszem podróży, z którym rozmawiasz. Głos, który wychodzi z tej książki, musi być wciągający, aby cię wciągnąć, sprawić, że chcesz spędzić czas w firmie autora.

Niedawno dwoma genialnymi tego przykładami były dla mnie Mark Lawrence - autor książek o cierniach (Książę, Król, i Cesarz Cierni), Prince Of Fools, Klucz kłamcy i Koło Osheima - i Joe Abercrombie, którego genialna seria YA Pół króla, Połowa świata, i Połowa wojny Właśnie opublikowałem. Głos Marka jest zwięzły, cierpki, liryczny i przeplatany bardziej zapadającymi w pamięć pojedynczymi liniami niż jakikolwiek inny autor, którego mógłbym zacytować. Joe ma pełne mistrzostwo w opowiadaniu historii, a głos jest ostry i mądry i śmieje się głośno zabawnie; ale także ciemny, a czasem bardzo romantyczny.

Oczywiście historia jest kluczowa: musisz chcieć przewracać strony: ale głos jest tym, co czyni autora wyjątkowym.

Jak widziałeś ewolucję gatunku fantasy w trakcie swojej kariery - szczególnie, że twoja rola w Voyagerze i jego rozwój stawia cię w centrum zainteresowania?

Fantazja stała się bardziej zaciekła, ciemniejsza i bardziej realistyczna przez lata, odchodząc od elfów i magii. Zacząłem od tego z książkami Thomasa Covenanta Stephena R Donaldsona z lat 80. iz pewnością GRRM Pieśń Lodu i Ognia Seria jest uosobieniem fantazji napędzanej bardziej przez realpolitik niż magię. Ale wiesz, jest kilka bardzo mrocznych chwil Władca Pierścieni, obok poezji, elfów i liryzmu. Gdybym miał podsumować zmianę, jaką widziałem w ciągu moich 30 lat, to przeniosliśmy się z czarno-białego wszechświata moralnego do tego z wieloma odcieniami szarości.

Intensywnie współpracowałeś z kilkoma seriami, które cieszą się uznaniem krytyków z programów telewizyjnych, takich jak Gra o tron do filmów takich jak Władca Pierścieni. Jakie są twoje przemyślenia na temat adaptacji - czy je oglądasz lub starasz się trzymać z daleka? I jako ktoś, kto znajduje się w wyjątkowej sytuacji - jesteś daleko od zwykłego widza, ale nie jesteś także autorem - w jaki sposób twój związek z pracą wpływa na twoje wrażenia z oglądania?

W idealnym świecie jako redaktor pracujący nad trwającą serią, uniknąłbyś adaptacji, aby zachować czystość głównego dzieła … ale nie żyjemy w idealnym świecie, obserwując i zdając sobie sprawę z różnic adaptacji są tak samo częścią mojej pracy jak praca nad tekstem. Muszę powiedzieć, że byłem zdenerwowany adaptacją filmu Petera Jacksona Władca Pierścieni - Nie mogłem sobie wyobrazić, jak jakikolwiek filmowiec mógłby zrobić sprawiedliwość Śródziemia, nie mówiąc już o postaciach, z którymi dorastałem.

Ale kiedy wyszedłem z produkcyjnego samochodu, który zebrał mnie z lotniska na zbocza wzgórz nad mokrym i zamglonym Queenstown na Wyspie Południowej Nowej Zelandii we wrześniu 2000 roku i zobaczyłem Gandalfa i Boromira wychodzących przez mgły, byłem w Śródziemie i całkowicie zachwycony. Spędziłem miesiące z produkcją w ciągu 3 lat filmowania (jako Jude Fisher napisałem Kompanów wizualnych, które towarzyszyły filmom), a następnie wróciłem po Hobbit adaptacja. Poszedłem na ryby z Aragornem, Legolasem, Merry i Pippinem, oglądałem piłkę nożną z królem Theodenem, piłem z Frodo, Samem i Boromirem; jedli ryby z frytkami z Eowyn. Nazwali mnie „dziesiątym członkiem stypendium”. Uwielbiam rozszerzone wersje Władca Pierścieni filmy: nie są całkowicie wierne książce, ale film jest innym medium niż słowo pisane, i to jest właśnie charakter adaptacji, ale uchwyciły tak wiele prawdy i ducha oryginału. W pełni zgadzam się, że zmiany muszą zostać wprowadzone - a to czasami może być frustrujące, jeśli znasz oryginalną - ale czasami zmiany mogą dać większą jasność i ostrość historii.

Nie miałem luksusu ani szczęścia, by spędzać czas z Gra o tron produkcja, ale muszę powiedzieć, że uwielbiałem oglądać serię i jestem pod wrażeniem obsady i wyglądu serii: kostiumy i sety są wspaniałe. i nie wyobrażam sobie Tyriona niczego innego niż uosobienie Petera Dinklage'a.

To jest problem z byciem we współczesnej epoce: obraz wizualny ma taki prymat, że nadpisuje napisany tekst. Nie sądzę, aby istniał sposób na oddzielenie dwóch podmiotów, chyba że całkowicie unikniesz telewizji i internetu.

Czy masz jakieś historie na temat łowienia z Aragornem, Legolasem, Merry i Pippinem? Co to było?

Kilka zdjęć tutaj - jeden z zespołu Voyager w 1995 r. - cała dziewczyna-zespół!

A z artykułu Viggo w świątecznej edycji Imperium magazyn 2011 przedstawiający Dom Monaghan z pstrągiem, który złowił w dniu, w którym poszliśmy łowić ryby w Te Anau.

Zabraliśmy nasze zapasy z powrotem do bungalowu Viggo, gdzie spieraliśmy się o to, jak najlepiej je ugotować (zasugerowałem gotowanie ich w folii: Viggo poszedł własną drogą, a ryba eksplodowała w piecu… BK i Fon, skala podwaja się dla Merry and Pippin, zrobił sos curry) i serwowaliśmy je do reszty Fellowship: To był piękny wieczór. Wiele dobrych wspomnień - zbyt wiele, by je wymienić. Nadal jesteśmy przyjaciółmi.

Jakie są twoje ulubione fakty w gatunku fantasy? Czy uważasz, że fikcja gatunkowa jest marginalizowana w świecie literackim, czy też myślisz, że granice między mainstreamem, literaturą i fikcją gatunkową ulegają załamaniu?

Jestem bardzo szczęśliwym redaktorem - byłem zaangażowany w publikowanie wielu moich absolutnych ulubionych gatunków - Kim Stanley Robinson, George RR Martin, Jack Vance, Robin Hobb, Guy Gavriel Kay, George RR Martin, Isaac Asimov, Arthur C Clarke, Raymond Feist, Stephen Donaldson, David Eddings, Mark Lawrence, Michael Marshall Smith, Joe Abercrombie, Megan Lindholm, Stephen King, Dean Koontz, Peter Straub, Peter V Brett. Uwielbiam też Patricka Rothfussa i Bena Aaronovitcha.

Najnowsze ulubione obejmują Ember in the Ashes według Sabaa Tahir - odpowiedź Voyager na Igrzyska Śmierci - i Emily Mandel Stacja Jedenaście.

Czytam jednak szeroko, a nie tylko fikcję (ostatnio czytałem Nas David Nicholls, Przenoszenie Alberta do domu Homer Hickam, Punkty orientacyjne Robert Macfarlane, Dzikie łabędzie przez Jackie Morris); Internet przełamał wiele barier marketingowych, które wykorzystywały książki gatunku do ciemnego kąta księgarni. I ogromna popularność Gra o tron otworzył ten gatunek dla ludzi, którzy nigdy nie widzieli siebie jako fanów fantasy: wszyscy musimy być wdzięczni George'owi za to.

Jakiej rady udzieliłbyś jakimkolwiek aspirującym redaktorom?

Mówię do wszystkich młodych redaktorów: Nie podążaj za rynkiem, podążaj za swoimi instynktami! Czytaj jak najszerzej poza swoją pracą i szukaj jakości w pisaniu i opowiadaniu historii, ucz się, co sprawia, że ​​różne struktury są tak zaznaczone, że rozpoznajesz coś wyjątkowego, gdy je widzisz. A potem trzymaj się swoich pistoletów. Jeśli uważasz, że to doskonałe, walcz z zębami i pazurami, aby je zdobyć, a potem utknij w nich na dłuższą metę do publikacji. To jest zadanie edytora: aby zachować entuzjazm wokół nowego autora, przypominając kolegom, że potrzebuje ich uwagi i wsparcia. Może to być męczące, ale jesteś jedynym adwokatem, którego autor ma w wydawnictwie, więc jeśli weźmiesz na siebie pisarza, to na tobie spoczywa obowiązek zapewnienia im jak najlepszego doświadczenia publikowania przez twoją firmę.

$config[ads_kvadrat] not found