Brytyjski parlament pali Donalda Trumpa: „Trujący, żrący człowiek”

$config[ads_kvadrat] not found

Nieznane kulisy wygranej Donalda Trumpa

Nieznane kulisy wygranej Donalda Trumpa
Anonim

Donald Trump może być głupcem, nie tylko w Wielkiej Brytanii, argumentował dziś przedstawiciel rządu w Londynie.

To, czy Trump jest tylko bufonem odmiany ogrodowej z wyjątkowo dużą sceną lub historycznie niebezpiecznym bufonem, który jest nieodpowiedzialną retoryką, w rzeczywistości skłania zwolenników do gwałtownego szału, to pytanie, które brytyjska Izba Gmin krążyła w poniedziałek przez prawie trzy godziny, jak argumentowała petycja do zakazać tego pierwszego Uczeń gwiazdy gospodarz z Wielkiej Brytanii.

Jest tylko jeden problem: tylko sekretarz domu, Theresa May, ma prawo zakazać komuś z Wielkiej Brytanii. Tak więc rozmowa była w dużej mierze ćwiczeniem w teatrze politycznym.

Ale było też zabawniej:

Wielka Brytania może zakazać ludziom uznanym za „nie sprzyjających dobru publicznemu” od swoich granic, ale zasady rządzące tym, kto zostanie odrzucony, pozostawiają wiele miejsca na interpretację. May mówi, że „wykluczyła setki”. Imiona zbanowanych zazwyczaj nie są wypuszczane, chyba że jest to sprawa sądowa lub specjalna zachęta do ich wstydu, ale obejmuje to członków Kościoła Baptystów Westboro, islamskich kaznodziejów, urzędników Ku Klux Klan, i co najmniej dwóch antymuzułmańskich blogerów.

Jak brytyjski parlament znalazł się w zwrotniku Trumpa? Każda petycja z ponad 100 000 podpisów jest rozpatrywana przez Komisję Petycji, która następnie decyduje, czy wysłać ją do debaty ustawodawców - petycja Trump otrzymała ponad 574 000 podpisów.

„Wielka trudność polega na tym, że okazując brak szacunku panu Trumpowi, okazujemy brak szacunku narodowi amerykańskiemu” - powiedział członek parlamentu USA Paul Flynn. „Wielkim niebezpieczeństwem zaatakowania tego jednego człowieka jest założenie aureoli. Dajemy mu rolę męczennika, który uważam za przewagę wśród tych, którzy go wspierają. „Oto cudzoziemcy mówią nam, co robić.” To byłby wielki błąd. Myślę, że naszym najlepszym planem byłoby nie dawanie mu takiego pochwały męczeństwa. Myślę, że możemy już być w błędzie, zwracając na niego taką uwagę ”.

Trump podwoił swoją obietnicę „tymczasowego” zakazania muzułmanom w ostatniej debacie republikańskiej i uczynił z tej pozycji centralny element kampanii reklamowych we wczesnych stanach pierwotnych. Grozi również, że jeśli zbanuje, zainwestuje miliard dolarów w brytyjskie inwestycje.

Muzułmański przedstawiciel Tulip Siddiq z Partii Pracy, który zgodził się z zakazem, nazwał Trumpa „trującym, żrącym człowiekiem”, który powinien podlegać takiemu samemu traktowaniu jak mniej zamożni anty-muzułmańscy blogerzy. Odniosła się konkretnie do przypadku dwóch braci z Bostonu, którzy powiedzieli policji „Donald Trump miał rację”, kiedy zostali aresztowani za pobicie bezdomnego Hiszpanie w sierpniu.

Poparciem dla zakazu jest również brytyjski polityk Partii Pracy Jack Dromey, który skrytykował Trumpa za zaangażowanie we wzajemnie satysfakcjonujący dialog z terrorystami.

„Donald Trump potrzebuje ISIS, a ISIS potrzebuje Donalda Trumpa”, powiedział, argumentując, że obaj wykorzystywali się nawzajem jako narzędzia rekrutacyjne. „Głęboko wierzę, że nie wolno mu w naszym kraju.

Dla opozycji politycy argumentowali, że absurdem byłoby zakazanie człowieka, który mógłby zostać prezydentem największego sojusznika UK, i że Wielka Brytania powinna wznieść się ponad poziom Trumpa dzięki swemu zaangażowaniu w wolność słowa.

Inni mówili, że najlepszą odpowiedzią na gniew Trumpa było zaproszenie go do Wielkiej Brytanii i upieczenie go w Londynie.

„To zła polityka, a jeśli zostanie przyjęta, zmieni nieodwracalnie naturę Stanów Zjednoczonych” - powiedział Gavin Robinson, demokratyczny unionista, który poprosił Trumpa o pozwolenie na wjazd do Wielkiej Brytanii, aby Parlament mógł się z nim osobiście zmierzyć.

Chociaż istniała obawa, że ​​zakaz może być postrzegany jako obcokrajowcy próbujący wtrącać się w politykę amerykańską, wiele uwag członka Parlamentu można interpretować jako odwołania bezpośrednio do amerykańskiego wyborcy bardziej niż ich własnych wyborców. To była ironia, że ​​nie stracił jednego z nielicznych czarnych przedstawicieli, Kwazi Kwarteng, który nazwał to „powłoką cukrową amerykańskiej historii”.

$config[ads_kvadrat] not found