Porozmawiajmy o loperamidu. Sięgamy po te rzeczy za każdym razem, gdy zatrucie pokarmowe powoduje, że nasze jelita są uruchomione, ale przeciwbólowe - wiemy, że to Imodium - zyskało również niebezpieczną reputację wśród uzależnionych od opioidów jako szybkie rozwiązanie. The New York Times nazwał go „metadonem biednego człowieka” - tanim i zdesperowanym szczytem, który przy nienormalnie dużych dawkach może wysyłać bicie serca aż do śmiertelnego wyczerpania. Jak ulubiony zaparcie Ameryki stało się lekiem ostatniej szansy dla uzależnionych od opioidów?
Niesławna scena łazienkowa w Trainspotting wyjaśnia wszystko: „Heroina sprawia, że jesteś zaparcie”, wyjaśnia Renton, gdy przykucnął w najgorszej toalecie w Szkocji, czekając, aż jego anodowane leki zaczną działać. „Heroina z mojego ostatniego uderzenia zanikła, a czopki jeszcze się nie stopiły.” Loperamid, podobnie jak heroina, morfina i metadon, podnosi ludzi, ponieważ działa na receptory opioidowe organizmu, które kontrolują bieg lub wywołują euforię, w zależności od gdzie są.
Ale efekty loperamidu nie są tak silne. Przynajmniej nie powinny być - nie wtedy, gdy lek jest przyjmowany we właściwej dawce. Cztery kapletki Imodium, po osiem miligramów każda, dostarczają wystarczającą ilość loperamidu do receptorów opioidowych w jelicie grubym, aby go rozluźnić, zamiast wyciskać jego zawartość przez tył. Kupuje jemu więcej czasu na odsysanie wilgoci z strawionego pokarmu, aby w momencie wyjścia z niego bardziej lub mniej przypominał stały, a nie pieprzony wodospad.
Problem polega na tym, że osoby uzależnione od opioidów nie przyjmują standardowej dawki dziennej. Codziennie przez kilka tygodni pobierają około 100 dwóch miligramów kart. W szalonych wysokich stężeniach zabezpieczenia przed loperamidem są wysokie. Zazwyczaj białka w jelitach nie przedostają się do sieci nerwów łączących mózg i rdzeń kręgowy, a zdolności detoksykacyjne wątroby podnoszą poziom. Ale w stężeniach 25 razy wyższych niż normalnie ciało zostaje przytłoczone.
Kiedy loperamid popycha się w kierunku receptorów opioidowych w mózgu, ma on prawie takie samo działanie euforyczne i wspaniale zabija ból jak inne narkotyki, takie jak morfina. FDA po raz pierwszy sklasyfikowała go jako lek z harmonogramem II, łącząc go z kokainą i metadonem, po zatwierdzeniu go w 1976 r. Wtedy nie było nadużywania - na pewno badania na małpach rezus wykazały, że powoduje to łagodną zależność fizyczną - ale uznano to za bezpieczne wystarczy, aby zostać sklasyfikowanym jako lek na receptę, a później jako zdekontrolowany lek bez recepty.
Ostatni artykuł w czasopiśmie Annals of Emergency Medicine, zgłaszając dwie zgony z powodu przedawkowania loperamidu, kwestionuje tę decyzję. W miarę nasilania się ogólnokrajowych akcji przeciwbólowych na receptę, osoby uzależnione od opioidów - i ci, którzy próbują skopać swoje uzależnienie - szukają sposobu na naprawę w dowolny sposób, skutki uboczne będą potępione. Ale loperamid nie jest lekiem, który należy lekceważyć: oprócz zawrotów głowy, wymiotów i bólu brzucha może również powodować zagrażające życiu zaburzenia rytmu serca i niebezpiecznie powolne oddychanie. Jednak ryzyko to, wraz z oczywistym dyskomfortem związanym z byciem zalegającym przez wiele tygodni, nie powstrzymało użytkowników przed zamiataniem Imodium z półek aptecznych, co jeszcze bardziej podkreśla, jak śmiertelnie poważny stał się problem uzależnienia od opioidów w Ameryce.
Imodium: Wspólny lek na biegunkę jest nadużywany przez użytkowników opioidów
Loperamid, znany pod nazwą Imodium, jest lekiem przeciwbiegunkowym, który ma inne zastosowanie: łagodzi niektóre objawy fizycznego odstawienia opioidów. Nowe badania pokazują jednak, że to niezatwierdzone zastosowanie może mieć potencjalnie poważne powikłania medyczne, w tym problemy z sercem.
Skamieniałości psów ujawniają długi, głęboki związek między ludźmi a psami
W artykule opublikowanym w sobotę archeolodzy wyjaśniają analizę starożytnych psich zębów, ujawniając, że ludzie troszczą się o psy od tysięcy lat.
Związek między depresją a bezsennością w mózgu ujawnia naukowców
W badaniu opublikowanym w środę w „JAMA Psychiatry” zespół naukowców ujawnił, że w mózgu istnieją połączenia nerwowe, które leżą u podstaw doświadczeń depresji i bezsenności. Naukowcy twierdzą, że wiedza o tym może prowadzić do lepszych metod leczenia ukierunkowanych na określone części mózgu.