Czy publiczny Wifi jak LinkNYC Zastąp swój plan danych?

$config[ads_kvadrat] not found

Nowojorskie OŁÓWKOWCE - superchude i superwysokie wieżowce mieszkalne | GOOD IDEA

Nowojorskie OŁÓWKOWCE - superchude i superwysokie wieżowce mieszkalne | GOOD IDEA
Anonim

Pozostałe automaty telefoniczne w Nowym Jorku, ku rozczarowaniu publicznych pisarzy, są już w drodze. LinkNYC, nowojorska firma komunikacyjna, stale zastępuje przestarzałe skrzynki publicznymi instalacjami Wi-Fi. Jest to pewny chwyt na ziemi, ale także przyszłość publicznej infrastruktury danych miasta.

W ciągu najbliższych kilku lat LinkNYC planuje zainstalować 7500 swoich kiosków w pięciu dzielnicach Nowego Jorku. Kioski oferują bezpłatne publiczne Wi-Fi i obiecują prędkości 100 razy szybsze niż inne publiczne sieci Wi-Fi i mobilne połączenia LTE. Posiadają dwa porty USB do ładowania urządzeń, interfejs tabletu do przeglądania stron internetowych i wykonywania bezpłatnych połączeń telefonicznych oraz przycisk awaryjny 911. Zostały nazwane magnesami dla bezdomnych, ośrodków zajmujących się handlem narkotykami, a przez urzędników miejskich ogromnym sukcesem. Według statystyk firmy sieć LinkNYC jest używana ponad pięć milionów razy od czasu jej debiutu, a 15 000 osób korzysta z niej po raz pierwszy co tydzień.

Oto, co jest niezwykłe: podczas tych milionów odwiedzin użytkownicy nie zajmują tak dużej przepustowości. Od 20 czerwca użytkownicy LinkNYC wykorzystali 53,77 terabajtów danych w 6 691 186 sesjach. Oznacza to średnio, że każda sesja wykorzystuje około ośmiu megabajtów danych. Mówiąc w kontekście, przeglądanie Facebooka na urządzeniu mobilnym zwykle zajmuje około dwóch megabajtów danych na minutę, więc każda sesja LinkNYC odpowiada tylko 4-5 minutom na Facebooku. Przeciętny klient sieci bezprzewodowej zużywa 1,8 gigabajta (około 1800 megabajtów) danych miesięcznie, więc zajęłoby wiele podróży do kiosku LinkNYC, aby uzyskać taką samą ilość przeglądania. Tak właśnie wygląda narodziny narzędzia - lub nowego rodzaju przestrzeni publicznej.

Nic się nie dzieje na raz.

LinkNYC nie ma prawie żadnych możliwości, ale jest powód, by wierzyć, że nowojorczycy zaczną korzystać z niego jako źródła przyspieszenia przeglądania, unikając przy tym ograniczenia danych przewoźników.

Mimo to, ponieważ terminale LinkNYC rozszerzają się, by objąć większą część miasta, możliwe, że rozszerzą zasięg sieci Wi-Fi na wielu mieszkańców Nowego Jorku. Budynki biurowe i miejsca pracy mają sieci Wi-Fi, więc dla większości ludzi jedyny czas, w którym polegają na sieciach danych, to czas, gdy są publicznie nad ziemią. To jest miejsce, w którym pojawia się LinkNYC i dlaczego stanowi on tak krytyczny ostatni link w łańcuchu.

Ale to nie takie proste.

Bezpłatne, szybkie publiczne wifi może nie być tak proste, jak się wydaje. Terminale Link są finansowane z reklam wyświetlanych na dużych ekranach LCD po ich stronach, ale firma ma kilku potężnych sponsorów: LinkNYC jest wynikiem grupy firm o nazwie CityBridge, w skład której wchodzą Qualcomm, CIVIQ Smartscapes i Intersection. Intersection jest fuzją Control Group, konsultanta ds. Technologii i projektowania oraz firmy reklamowej Titan (której logo zobaczyłbyś na płatnych telefonach), która z kolei jest własnością firmy o nazwie Sidewalk Labs. Sidewalk Labs jest własnością Alphabet, korporacji parasolowej, która, z wszystkich względów i celów, łączy wszystko, co nazywamy „Google”.

Oczywiście sieć startupów technologicznych prowadzących z powrotem do jednego z króli Doliny Krzemowej nie jest niczym nowym: tym ostatnim Głos Opowiada o obawach związanych z koncepcją szczęśliwego łączenia urządzeń i udostępniania danych z wszechobecną instalacją LinkNYC, która ostatecznie należy do jednej z najpotężniejszych i wszechobecnych firm na świecie.

Nieodłączne obawy dotyczące prywatności są tak silne, że niektórzy zwolennicy praw cyfrowych odwołują się do terminali Link jako „stacji szpiegowskich”, paranoicznych co do ich banku kamer na górze i możliwości monitorowania. Na panelu w niedzielę w nowojorskiej konwencji HOPE hakerzy i obrońcy prywatności omówili zawiłości polityki prywatności LinkNYC.

„Darmowe Wi-Fi wiąże się z kosztami, a koszt ten jest w większości przypadków bezpieczny” - powiedział podczas panelu Benjamin Dean, pracownik Columbia University i założyciel Iconoclast Tech. „Wszyscy wiemy, że kiedy nie płacisz, nie jesteś klientem, jesteś produktem”.

LinkNYC stanowczo zaprzecza, że ​​będą sprzedawać czyjeś dane osobowe. Mówi rzecznik firmy Odwrotność że trzymałby ręce z dala od danych z urządzeń osobistych podłączonych do usługi wifi:

„LinkNYC nie gromadzi ani nie przechowuje żadnych danych dotyczących osobistego przeglądania stron internetowych użytkowników na ich własnych urządzeniach”, mówi rzecznik Odwrotność. „CityBridge nigdy nie będzie sprzedawać danych osobowych użytkownika ani udostępniać osobom trzecim na własny użytek. Dotyczy to miasta, organów ścigania, inwestorów, sprzedawców, partnerów i reklamodawców. Alphabet, Sidewalk Labs i Google są stronami trzecimi CityBridge. ”

Innymi słowy, LinkNYC i CityBridge, pomimo powiązań finansowych i własnościowych z Alphabet i jego spółkami zależnymi, są uważane za odrębne firmy i twierdzą, że nie będą „sprzedawać danych osobowych użytkownika”.

Polityka prywatności firmy jest jednak znacznie bardziej niejasna. Najbardziej dostępna polityka prywatności jest połączona z witryną firmy, ale odnosi się tylko do strony internetowej www.link.nyc. Polityka prywatności specyficzna dla terminala jest powiązana na tej samej stronie i jest znacznie bardziej zwartym dokumentem regulującym określone prawa i uprawnienia, które użytkownicy udzielają firmie, gdy logują się do terminala lub podłączają swoje urządzenie do wifi. Istnieją dwie sieci wifi, z których jedna jest publiczna, a jedna jest prywatna i ma lepsze zabezpieczenia i ochronę prywatności. Oba są dostępne dla każdego, ale dostęp do sieci prywatnej wymaga urządzenia z systemem iOS 7 lub nowszym - coś, co krytycy LinkNYC twierdzą, że tylko zwiększy przepaść technologiczną między klasami społecznymi Nowego Jorku. Po pierwsze, osoby, które najczęściej korzystają z bezpłatnych usług Wi-Fi, to osoby, które nie mają sieci w swoim domu. Grupy społeczno-ekonomiczne o niższych dochodach, w przeważającej części czarne lub latynoskie w Nowym Jorku, również podlegają znacznie większej kontroli policyjnej, nawet bez terminali wyposażonych w kamery.

Sceptycyzm wobec obietnicy „zbyt dobrego, by mogło być prawdziwe” publicznego, szybkiego dostępu do Internetu jest zdrowy, ale dla przeciętnego użytkownika przejście na terminal LinkNYC prawdopodobnie nie będzie wiązać Twoich danych z rozległą siecią Google. jest. Mimo to możliwość zaakceptowania rozsądnej ilości naruszonej prywatności jest przywilejem, z którego korzystają społeczności, które nie mają się czego obawiać ze strony rządu lub organów ścigania. Podobnie jak metro, tanie urządzenia do zamykania dziur w ścianach, wózki z hot dogami i „autentyczni” sprzedawcy okularów przeciwsłonecznych Oakley w Central Parku, użytkownicy LinkNYC robią to na własne ryzyko.

$config[ads_kvadrat] not found