Recenzja „Bumblebee”: Transformatory Prequel odniosły sukces, rzucając „Bayhem”

$config[ads_kvadrat] not found

13TH | FULL FEATURE | Netflix

13TH | FULL FEATURE | Netflix
Anonim

Najnowszy film Transformers, Trzmiel, jest łatwo najlepszy od oryginału z 2007 roku. I to jest prawdopodobnie największy film Transformers w historii.

W zaledwie 114 minut prequel reżysera Travisa Knighta jest powiewem świeżego powietrza na to, co czuje się jak nadęta, umierająca franczyza. Trzmiel ma również na celu bardziej przyjazną dziecku perspektywę, która pozwala uniknąć hiper-męskich tendencji poprzednich filmów, czyniąc z tego bardzo potrzebną poprawę serii.

Pod nadzorem Michaela Baya każdy inny film Transformers cierpiał z powodu obsesji na punkcie eksplozji, niezrozumiałych struktur fabularnych i Megan Fox. Zamiast tego Knight podstawy Trzmiel z poczuciem ludzkości, które czuje się bardziej jak E.T. lub Żelazny Gigant niż Pearl Harbor z gigantycznymi robotami.

Zamiast podnosić apokaliptyczne stawki w tempie wykładniczym graniczącym z absurdem i niezrozumiałym (patrzę na ciebie, Transformers: The Last Knight), Trzmiel zawęża zakres, aby skupić się na relatywnych znakach. I zamiast opowiadać męsko-centryczną historię z nadmiernie męskiej, często niedojrzałej perspektywy, Trzmiel zamiast tego dostarcza znakomitą kobietę prowadzącą w Hailee Steinfeld jako Charlie, jasną młodą dziewczynę u progu dorosłości, która odkrywa złamany trzmiel na złomowisku.

Ironiczne jest to, że najbardziej progresywny film Transformers, jaki kiedykolwiek miał miejsce 40 lat temu, Steinfeld jest pierwszą kobietą prowadzącą franczyzę i ani razu nie jest seksualizowana. Rozwijający się związek Charliego z męskim pomocnikiem Memo (Jorge Lendeborg Jr.) jest bardziej podobny do nowo odkrytej przyjaźni niż wymuszonego romansu (nie wykluczając całkowicie możliwości).

Nominowany do Oscara Steinfeld niesie film ze znakomitą postacią młodej kobiety, która nie pasuje. Jest buntowniczką kontrkultury lat 80., która uwielbia punk rocka prawie tak samo, jak pracuje nad samochodami.

Styl lat 80-tych Trzmiel to także doskonały sposób na sprawienie, aby wszystko wyglądało jak nowe i inne. Między żartami o miłości Smithów i Bumblebee Klub Śniadaniowy, nostalgiczna jest tylko odpowiednia ilość nostalgii.

„„ Pszczoła ”spędza długi odcinek filmu zachowując się jak 17-metrowy maluch, a urocza pierwsza połowa ma z Charliem i językiem uniwersalnym język przyjaźni, kiedy się poznają. To jest miejsce, w którym porównuje się historie E.T. i Żelazny Gigant wejdź, z małym dzieckiem zaprzyjaźnionym z potencjalnie groźną istotą obcą.

Niektóre z najzabawniejszych momentów filmu pochodzą również od Bumblebee, który zachowuje się dziwnie. Wszystkie dźwięki i bzdury przypominają Wall-E lub RD-2D.

Nie dając zbyt wiele więcej, Trzmiel zaczyna się od początkowego upadku Cybertronu i dostarcza zabawnej, pełnej akcji, a czasem nawet delikatnej historii pochodzenia dla ulubionego Autobota. Trzmiel wysłany na Ziemię jako awangarda nowej placówki Autobotów, a my dowiadujemy się wszystkiego, co chcielibyśmy o nim wiedzieć w całym filmie.

Czym był trzmiel na Cybertronie? Jakie jest jego prawdziwe imię? Jak on brzmi? W jaki sposób traci głos i uczy się rozmawiać przez radio? Jakie są jego ulubione filmy? Jeśli kiedykolwiek zadałeś sobie jedno z tych pytań, ten film jest dla Ciebie.

Nieuchronnie, kłopoty pojawiają się w postaci dwóch Decepticonów, które muszą zostać zatrzymane, aby powstrzymać inwazję obcych. Jest też Agent Jack Burns (John Cena) z Sector 7, żartobliwy wojskowy facet ociekający ksenofobią. Cena urodziła się, by zagrać tę rolę, dostarczając odpowiednią ilość kreskówkowego absurdu, aby podkopać archaiczny światopogląd jego postaci.

Te oczywiste zagrożenia kumulują się Trzmiel, popychając ją w kierunku przewidywalnego, ale satysfakcjonującego wniosku. Ale skupiając się na rosnącej relacji między Trzmielem a Charliem, film z łatwością przekracza nasze oczekiwania.

Dbasz o to, kiedy Charlie może umrzeć niż ty, kiedy miliony ludzi zostały zniszczone przez kataklizm Ostatni rycerz bo Trzmiel poświęca czas na zbadanie rozwoju Charliego jako osoby. Widzimy również Trzmiel jako złożoną postać. W pewnym momencie może być dobrodusznym niemowlakiem-robotem, a następnym potężnym wojownikiem.

W pewien sposób, Trzmiel przedstawia to, co zawsze powinny być filmy Transformers: opowieść o powiązaniach między szlachetnymi Autobotami i ludzkimi przyjaciółmi, których tworzą w wojnie z Decepticonami. Ta linia jest obecna we wszystkich filmach, ale często gubi się w kakofonii stylu „Bayhem” Michaela Baya.

Wreszcie, w tym prequelu Transformers, pełny potencjał kinowy serii może przeświecać.

Trzmiel ukaże się w kinach 21 grudnia 2018 roku.

Sprawdź ekskluzywny Trzmiel klip, w którym „Bee unika gliniarzy.

$config[ads_kvadrat] not found