W 2050 roku będzie 14 miliardów urządzeń chłodzących: badanie

$config[ads_kvadrat] not found

10 ważnych rzeczy, które wydarzą się do 2050 roku

10 ważnych rzeczy, które wydarzą się do 2050 roku
Anonim

Na Ziemi jest około 3,6 miliarda jednostek chłodzących, zgodnie z inicjatywą Green Cooling Initiative. Obejmuje to nie tylko dobre jednostki oleju napędowego, ale także lodówki do szybko psujących się leków, takich jak szczepionki, przenośne zamrażarki do transportu żywności, systemy kontroli klimatu w centrach danych i wiele innych rzeczy, o których nie myślimy.

To już dużo, ale nowe badanie sugeruje, że ogólna liczba urządzeń chłodniczych może osiągnąć 14 billion do 2050 roku. Jest to przeoczone zagrożenie, które może podważyć wysiłki na rzecz walki ze zmianami klimatu - dlatego autor artykułu współpracował z wychowankiem szkoły średniej i byłym hodowcą drobiu, aby temu zaradzić.

Po pierwsze, nowe badanie: „Jest to fajny świat - definiowanie zagadki energetycznej dla„ Chłodzenia dla wszystkich ”i zostało stworzone przez akademickiego naukowca z Uniwersytetu w Birmingham w Wielkiej Brytanii o nazwie Toby Peters. Jego obszar studiów poświęcony jest rozwojowi zaawansowanej, niskoenergetycznej technologii chłodzenia.

Według obliczeń Petersa, globalne zużycie energii związane z chłodzeniem będzie musiało zostać obniżone do 6300 terawatogodzin rocznie do 2050 r., Jeśli mamy nadzieję utrzymać nieunikniony obecnie średni wzrost temperatury z powodu emisji gazów cieplarnianych poniżej 2 stopni Celsjusza.

Aby to ująć w kontekście, jest to nieco mniej niż dwukrotność naszego obecnego rocznego zużycia energii na chłodzenie, 3600 terawatogodzin na rok. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że byłoby to całkiem łatwe. Ale jeśli pozostaniemy na obecnym kursie, bez nowych innowacji w dziedzinie chłodzenia, Peters uważa, że ​​jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia 19 600 terawatogodzin na rok w 2050 r. Na podstawie przeprowadzonych badań nowych technologii uważa, że ​​liczba ta spadnie tylko do 15 500 terawatogodzin na rok bez ważnej inicjatywy planistycznej, aby zarządzać ludzkimi potrzebami.

Jedną z przyczyn tych spodziewanych skoków jest to, że duże populacje w Indiach, Chinach i innych krajach przechodzą w status klasy średniej i wszystkie wyższe standardy komfortu z tym związane. W tej chwili Stany Zjednoczone zużywają więcej energii elektrycznej tylko do klimatyzacji swoich budynków niż cały kontynent Afryki wykorzystuje okres. Jeśli więc kilka miliardów ludzi zacznie domagać się 70-stopniowych salonów, nie zepsutych leków i wszystkiego innego, można sobie wyobrazić, że ładunek energii sumuje się dość szybko.

Peters oczywiście nie jest jedynym, który o tym mówi. Międzyrządowy Zespół ONZ ds. Zmian Klimatu szacuje, że prosta, domowa klimatyzacja zapewni 4000 terawatogodzin rocznie do globalnego zużycia energii do 2050 r. I 10 000 terawatogodzin rocznie do 2100 r. Tygodnik komputerowy stwierdzili, że serwery internetowe i farmy danych zwiększyły czterokrotnie zużycie klimatyzacji w latach 2007–2013 i prawdopodobnie ponownie podwoją się w ciągu najbliższych pięciu lat.

Właśnie dlatego Toby Peters nawiązał współpracę z Peterem Dearmanem, inżynierem-samoukiem, którego opisuje jako „klasycznego wynalazcę brytyjskiej szopy ogrodowej”. Dwie nadzieje na rozwój i wprowadzenie na rynek długodystansowego pomysłu Dearmana na ciężarówki chłodnie, które działają wyłącznie na ciekłym azocie.

Pomysł pochodzi od ojca Dearmana, hodowcy drobiu z Hertfordshire, gdzie młodszy Dearman rozpoczął pracę, kiedy rzucił szkołę w wieku 15 lat. Koncepcja - pozwalająca na tłoczenie tłoków z pompą ciekłego azotu w postaci nieszkodliwego gazu - jest tak prosta, że pierwszy prototyp został wykonany ze starego silnika z quada Yamaha.

Ich ciężarówki chłodnicze zasadniczo podwajają rolę ciekłego azotu. Najpierw jest cyrkulowany przez wymienniki ciepła w obszarze przechowywania pojazdu, działając w stanie ciekłym jako czynnik chłodzący -320 stopni Farenheita. Następnie, gdy nagrzewa się do temperatury parowania, azot jest odprowadzany do silnika Dearmana, gdzie wchodzi w kontakt z mieszaniną wody i glikolu ogrzaną przez temperaturę otoczenia. To ostatecznie prowadzi do rozprężenia się gazu w komorach tłokowych. Następnie, i to zapewne nie ulega wątpliwości, azot jest wyrzucany do otwartego powietrza, które i tak jest już 78% azotu.

Nie ma zbyt wiele do dodania tutaj. To jest jakiś dobry brytyjski majsterkowanie, trochę asów Wallace i Gromit poziom innowacji. Miejmy nadzieję, że jest więcej takich rzeczy, więc nie zamieniamy całej planety w piekielną scenerię piekielnych pustyń i drapaczy chmur z centralnym powietrzem.

$config[ads_kvadrat] not found