Latanie Selfie Stick nie chce myśleć, że to tylko dron

$config[ads_kvadrat] not found

LONGEST SELFIE STICK EVER (the footage is UNREAL)

LONGEST SELFIE STICK EVER (the footage is UNREAL)
Anonim

Nie jest tajemnicą, że popularne są zarówno drony, jak i autoportrety. Dlatego dziwne jest to, że twórcy ROAM-e, „latającego drążka do selfie”, uciekają od nazywania swojego przenośnego bezzałogowego pojazdu powietrznego „dronem”. ROAM-e leci jak dron, rejestruje zdjęcia i filmy jak dron, ale Ian Duffell, dyrektor wykonawczy IoT Group, która zaprojektowała latające urządzenie selfie, twierdzi, że istnieje ważne wyróżnienie.

„Wszyscy wiemy, że drony latają i robią zdjęcia, ale ponieważ dostosowaliśmy je tak, aby były przenośne iw twojej przestrzeni, pasują do innej kategorii”, powiedział Duffell Mashable. „Idealnie byłoby, gdybyś obsługiwał go we własnej przestrzeni”.

O tak. A nazywanie urządzenia latającym kijem do selfie, ponieważ jest on utrzymywany w odległości do 25 metrów od użytkownika, może pomóc w uniknięciu dręczących przepisów antydronowych, które pojawiają się w bogatych w selfie środowiskach na całym świecie. Przecież istnieje zerowa szansa na pozwolenie na przelot dronem z krawędzi Empire State Building, by uzyskać oszałamiającą panoramę miasta. Ale w jaki sposób władze mogą sprzeciwić się temu, że wyciągniesz swój latający kij do selfie tylko na sekundę?

ROAM-e nie jest technicznie pierwszym urządzeniem latającym, które trafi na rynek. Lily Camera stara się także odróżnić od drona, choć wygląda w stu procentach. Wirniki w ROAM-e i Lily Camera oddalają się, co ułatwia transport. Ale skromny, ale niezbyt znaczący cennik ROAM-e w USA za 267 USD jest bardziej duchem gadżetu selfie niż eleganckiego, ale oburzającego Lily Camera za 899 USD. Z pewnej perspektywy, obecne ręczne kije do selfie kosztują około 15 USD.

Zezwalanie na to, że trutnie mogą być trochę nieporęczne, a kije selfie całkowicie upokarzające, „latający kij do selfie” może się przyłączyć, nawet jeśli nie jest to powód, dla którego myśli Duffell.

„Problem z kijem do selfie polega na tym, że jest ograniczony długością drążka” - powiedział. „Myśl była taka, niech sprawi, że zdjęcie z tobą leci”.

Nie ma wątpliwości, że ludzie poważnie podchodzą do swoich selfies, nawet 267 dolarów poważnych. Ale co się stanie, gdy latające samojezdne samoloty osiągną poziom wszechobecności? Zaczną wpadać na siebie nawzajem, a na środku Times Square będą trajkotać turyści. Te walki nieuchronnie zostaną uchwycone na dziesiątkach latających kijów do selfie, torując drogę do zupełnie nowego gatunku filmów na YouTube, co z kolei zachęci innych do wychodzenia i kupowania latających kijów do selfie. Przygotuj się, świecie. Jeszcze nic nie widziałeś.

$config[ads_kvadrat] not found