Dlaczego Donald Trump Might Legalize Weed

$config[ads_kvadrat] not found

Will Trump make pot part of his 2020 platform?

Will Trump make pot part of his 2020 platform?
Anonim

Pomiędzy wszelkimi rozmowami o szatniach, taśmach z seksem i diabłem, druga debata prezydencka między Hillary Clinton i Donaldem Trumpem obejmowała wszystkie niezręczne tematy, bar pierwszy: legalny chwast.

Obaj kandydaci byli dość powściągliwi w kwestii platform marihuany. Clinton chce przeklasyfikować marihuanę jako lek na Schedule 2 i był znacznie mniej chory niż Trump, którego stanowisko wobec narkotyków pozostaje tak samo śliskie jak jego moralność. Ale biorąc pod uwagę jego wszechogarniające zainteresowanie osiąganiem zysków i fakt, że może on być naprawdę biedny, wyobrażenie sobie, że w rzeczywistości prezydencja Trumpa rzeczywiście jest dobry dla legalnego chwastu: Przewidywano, że przemysł przyniesie około 6,7 miliarda dolarów zysków tylko w 2016 roku i nie jest nierozsądne sądzić, że Trump nie chciałby tego - oczywiście dla Ameryki.

Być może potencjał zarabiania marihuany jest powodem, dla którego platforma Trumpa na leku była tak nietypowo średnia. Jego niejednoznaczne stwierdzenia w wywiadach, takie jak ten, który zrobił na Czynnik O'Reilly w lutym dostarczyły mało aktualnych informacji na temat jego stanowiska, ale ujawniły zamiast tego strategię otwartą i szczerze, politycznie i ekonomicznie zrozumiałą: zapytany, bezczelny, co zrobiłby z medyczną marihuaną jako prezydent, Trump odpowiedział: „Naprawdę chciałbym pomyśleć o tym, Bill. Bo pod pewnymi względami myślę, że to dobrze i pod innymi względami jest źle ”.

Jednym ze sposobów, w jaki Trump postrzega marihuanę jako „dobrą”, jest prawdopodobnie ogromny potencjał do zarabiania na zyskach. Według raportu „The State of Legal Marijuana Markets” opublikowanego w lutym przez firmy analizujące dane z branży chwastów w Arcview Market Research, legalna marihuana - która obejmuje zarówno medyczne, jak i rekreacyjne, gdziekolwiek jest to obecnie dozwolone - przyniesie 21,8 miliardów dolarów całkowitego rocznego przychodu przez 2020, as Fortuna zgłoszone w lutym. Gdyby Trump poważnie traktował swoją obietnicę wzmocnienia nowej, prowzrostowej polityki gospodarczej, tworząc 25 milionów nowych miejsc pracy, byłby zwariowany, gdyby nie rozważył wsparcia rozwijającego się legalnego przemysłu marihuany, który według szacunków utworzył 200 000 nowych miejsc pracy w samym tylko 2015 r. powiązane branże apteczne, medyczne, administracyjne i sprzedażowe. Ponadto firmy związane z legalnym chwastem, począwszy od przyjaznych turystom ranczów z konopi, po producentów Nutelli z dodatkiem potu, są gotowe wprowadzić na rynek zieleń.

Nieufność Trumpa wobec monopoli jest ogromną przeszkodą dla jego prowzrostowej polityki gospodarczej, ale może skłonić go do obozu pro legalizacji. W swojej tyradzie przeciwko Obamacare w niedzielnej debacie wezwał Amerykanów do rozbicia „sztucznych” linii w całym stanie, aby umożliwić alternatywnym firmom ubezpieczeniowym konkurowanie, zapobiegając powstawaniu i rozprzestrzenianiu się monopoli opieki zdrowotnej. W obecnym stanie praw skoncentrowanych na państwie otaczających legalną marihuanę grożą przejęcie kontroli nad farmami i sprzedażą marihuany w rękach rozwijającej się elity konopi. Na przykład w Ohio napięcia wybuchły w listopadzie 2015 r., Kiedy perspektywa legalizacji rekreacyjnej marihuany oznaczała również przekazanie kontroli nad przemysłem o wartości 1,1 miliarda dolarów zaledwie dziesięciu sławnym hodowcom (poprawka ostatecznie nie przeszła). Legalizacja marihuany na skalę krajową nieuchronnie wyeliminowałaby specyficzne dla państwa bariery uniemożliwiające konkurencję lub przynajmniej ułatwiłaby ich obejście, promując tym samym wzrost.

Jak realistyczna byłaby legalizacja marihuany w Ameryce Trumpa? Na konferencji Conservative Political Action Conference w lutym 2015 r. Powiedział Seanowi Hannity'emu, że „czuje się silnie” wstrzymując swoje wsparcie dla rekreacyjnej marihuany, ale jest „w 100 procentach” za medyczną marihuaną. Ta rozmowa miała jednak miejsce, zanim ogłosił swoją kandydaturę na prezydenta, a jego uwagi od tego czasu zlekceważyły ​​odpowiedzialność za podejmowanie decyzji wobec rządów państwowych. Teraz, w sekcji „Pozycje” na oficjalnej stronie jego kampanii, nie ma nic napisanego o jego stanowisku w sprawie marihuany. W rzeczywistości nie ma żadnej wzmianki o narkotykach w ogóle, z godnym uwagi wyjątkiem przemytu narkotyków w odniesieniu do „tej meksykańskiej rzeczy” - czyli jak powstrzymać ich napływ do Ameryki przez tę nieznośną, jak dotąd niezabezpieczoną południową granicę.

Ale kto naprawdę może przewidzieć, co wydarzy się podczas prezydencji Trumpa, w oparciu o jego obecne wypowiedzi? W 1990 roku Trump opowiedział się za legalizacją nie tylko marihuany, ale wszystko narkotyki, jak słynnie zażartował Miami Herald obiad. Być może wiceprezes wykonawczy Instytutu Cato, David Boaz, ujął to najlepiej w wywiadzie The Daily Beast o polityce marihuany Trumpa: „Mam poczucie, że szukanie spójnej filozofii, a nawet polityki w wypowiedziach Donalda Trumpa jest dość bezowocnym ćwiczeniem”.

$config[ads_kvadrat] not found