„For All Moonkind”: Poznaj grupę próbującą powstrzymać księżycowy wandalizm

$config[ads_kvadrat] not found

Poznaj sebja 1972

Poznaj sebja 1972

Spisu treści:

Anonim

Dlaczego hominin przekroczył równinę? Możemy nigdy nie wiedzieć. Ale antropologowie są całkiem pewni, że odrobina nagich śladów zachowanych w popiele wulkanicznym w Laetoli w Tanzanii świadczy o ewolucyjnym kamieniu milowym. Te małe kroki, podjęte około 3,5 miliona lat temu, oznaczają wczesną udaną próbę naszego wspólnego przodka człowieka, aby stanąć wyprostowany i kroczyć na dwóch nogach, zamiast czterech.

Niemal 50 lat temu Neil Armstrong zrobił kilka małych kroków. Na Księżycu. Jego ślady, podobnie jak ślady innych astronautów Buzza Aldrina, są zachowane w księżycowej glebie, zwanej regolitem, na podstawie tego, co Aldrin opisał jako „wspaniałe spustoszenie” powierzchni księżyca. Te wydruki także świadczą o ewolucyjnym kamieniu milowym, a także największym osiągnięciu technologicznym ludzkości. Co więcej, upamiętniają pracę wielu osób, które pracowały nad odblokowaniem tajemnic kosmosu i wysyłaniem tam ludzi. I te małe kroki oddają hołd śmiałym mężczyznom i kobietom, którzy poświęcili - i tym, którzy stracili - swoje życie eksploracji kosmosu.

Zobacz także: NASA pozywa kobietę za fiolkę „Księżycowego pyłu” Neila Armstronga

Dowody pozostawione przez naszych dwunożnych przodków są uznawane przez społeczność międzynarodową i chronione jako dziedzictwo ludzkie. Ale dowody na pierwsze wyczyny ludzkości na świecie nie są. Wydarzenia te, rozdzielone przez 3,5 miliona lat, demonstrują to samo wyjątkowe ludzkie pragnienie osiągnięcia, odkrycia i triumfu. Są manifestacją naszej wspólnej ludzkiej historii. I powinni być traktowani z równym szacunkiem i szacunkiem.

Jestem profesorem lotnictwa i prawa kosmicznego oraz zastępcą dyrektora programu prawa lotniczego i kosmicznego na University of Mississippi School of Law. Moja praca koncentruje się na opracowaniu przepisów i wytycznych, które będą pomagać i promować pomyślne i zrównoważone wykorzystanie przestrzeni kosmicznej oraz nasze przejście w gatunek wieloplanetarny. Podczas moich badań byłem zszokowany odkryciem, że ślady pozostawione na Księżycu i wszystkie, które upamiętniają i reprezentują, nie są uznawane za dziedzictwo ludzkie i mogą zostać przypadkowo lub celowo uszkodzone lub zniszczone bez kary.

Dziedzictwo nie ma szacunku

Na Ziemi cały czas widzimy dowody tego typu niewrażliwości. Państwo Islamskie zniszczyło niezliczone artefakty kulturowe, ale to nie tylko terroryści. Ludzie kradną kawałki Piramid w Gazie i sprzedają je chętnym turystom. Turyści sami nie widzą nic złego w chwytaniu kostek brukowych oznaczających drogi zbudowane przez starożytnych Rzymian lub kłapiących kciukami od wojowników z terakoty stworzonych wieki temu, by uczcić chińskiego cesarza.

A w zeszłym roku Sotheby sprzedał na aukcji torbę - pierwszą torbę, którą Neil Armstrong wykorzystał do zebrania pierwszych skał księżycowych, a pył kiedykolwiek powrócił na Ziemię. Sprzedaż była całkowicie legalna. Ta „pierwsza torba” trafiła w ręce osoby prywatnej, po tym jak rząd USA błędnie zezwolił na jej włączenie do publicznej aukcji. Zamiast zwrócić torbę NASA, jej nowy właściciel sprzedał ją największej oferentowi za 1,8 miliona dolarów. To ogromna cena i straszna wiadomość. Wyobraź sobie, ile prywatny kolekcjoner zapłaciłby za pozostałości pierwszej flagi zasadzonej na Księżycu? A może nawet trochę kurzu z Mare Tranquilitatis?

Faktem jest, że jeśli ludzie nie myślą, że witryny są ważne, nie ma możliwości zagwarantowania ich bezpieczeństwa - ani bezpieczeństwa artefaktów, które hostują. Gdyby pierwszy worek został uznany za artefakt, jego handel byłby nielegalny.

Przedstawiamy „For All Moonkind”

Dlatego współtworzyłem organizację non-profit For All Moonkind, jedyną organizację na świecie, która zobowiązała się do zapewnienia ochrony tych stron. Naszą misją jest zapewnienie, że lądowanie Apollo 11 i podobne miejsca w kosmosie są uznawane za wyjątkową wartość dla ludzkości i chronione, jak te małe kroki w Laetoli, dla potomności społeczności międzynarodowej jako część naszego wspólnego dziedzictwa ludzkiego.

Nasza grupa prawie 100 wolontariuszy - prawników zajmujących się przestrzenią, archeologów, naukowców, inżynierów, pedagogów i komunikatorów z pięciu kontynentów - pracuje wspólnie nad stworzeniem ram, które zapewnią zrównoważoną równowagę między ochroną a rozwojem w przestrzeni kosmicznej.

Tutaj, na Ziemi, społeczność międzynarodowa identyfikuje ważne miejsca, umieszczając je na Liście światowego dziedzictwa, stworzonej przez konwencję podpisaną przez 193 narody. W ten sposób społeczność międzynarodowa zgodziła się chronić rzeczy takie jak malowidła w jaskiniach w Lascaux we Francji i Stonehenge, pierścień stojących kamieni w Wiltshire w Anglii.

Nie istnieją żadne równoważne przepisy ani uznane na całym świecie przepisy, a nawet zasady chroniące miejsce lądowania Apollo 11, znane jako Baza Spokoju, lub jakiekolwiek inne miejsca na Księżycu lub w przestrzeni kosmicznej. Nie ma prawa, które pozwoliłoby pokonać pierwsze ślady odcisków na księżycu. Albo ich wymazanie. Lub wyrzeźbić je z księżycowego regolitu i sprzedać je oferentowi, który zaoferował najwyższą cenę.

Między 1957 a 1975 r. Społeczność międzynarodowa poświęciła olbrzymią ilość czasu i wysiłku na wynegocjowanie szeregu traktatów i konwencji, które, jak się spodziewano, uniemożliwiły militaryzację kosmosu i zapewniły swobodny dostęp i eksplorację wszystkim narodom. W tamtym czasie dziedzictwo kulturowe w przestrzeni kosmicznej nie istniało i nie stanowiło problemu. Dlatego nie dziwi fakt, że Traktat o przestrzeni kosmicznej, który wszedł w życie w 1967 r., Nie dotyczy ochrony dziedzictwa ludzkiego. Dzisiaj to zaniedbanie jest niebezpieczne.

Ponieważ, niestety, ludzie są zdolni do nagannych czynów.

Powrót na Księżyc

Obecnie istnieją porównywalne strumienie firm i narodów, których celem jest powrót na Księżyc. W styczniu Chiny wylądowały łazikiem po drugiej stronie. Izraelska firma ma nadzieję dotrzeć na Księżyc w marcu. Co najmniej trzy kolejne prywatne firmy planują wysłać łaziki w 2020 r. Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny planują misje na Księżyc. Europejska Agencja Kosmiczna zajmuje się całą wioską księżycową.

Ale jak pokazuje historia, ta struga odkrywców może wkrótce stać się pośpiechem. W miarę, jak pokonujemy próg prawdziwej możliwości przemieszczania się w przestrzeni kosmicznej, mamy wyjątkową okazję. Mamy czas, aby chronić nasze wspólne dziedzictwo, pierwsze kroki ludzkości, na Księżycu, zanim zostanie zdewastowane lub zniszczone.

Zobacz także: ISS jest „międzynarodowym potworem”, jak twierdzi prawnik kosmiczny

Jeśli nasz homininowy przodek miał imię, jest zagubiony w historii. I odwrotnie, angielski powieściopisarz J.G. Ballard zasugerował, że Neil Armstrong może być jedyną ludzką istotą naszych czasów, którą pamięta się za 50 000 lat.

Jeśli zrobimy to dobrze, za 3,5 miliona lat, nie tylko jego imię zostanie zapamiętane, jego ślad pozostanie zachowany, a opowieść o tym, jak baza Tranquility stała się kolebką naszej kosmicznej przyszłości, zostanie zapamiętana na zawsze wraz z lekcjami burzliwej historii, która zaprowadziła nas na księżyc. Te lekcje pomogą nam połączyć się jako społeczność ludzka i ostatecznie posunąć się naprzód jako gatunek.

Pozwolić, aby cokolwiek się wydarzyło, byłoby wielkim błędem.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w The Conversation przez Michelle Hanlon. Przeczytaj oryginalny artykuł tutaj.

$config[ads_kvadrat] not found