Sega powinna zrobić mini-genezę

$config[ads_kvadrat] not found

Sega Mega Drive Mini Genesis / Подробный обзор

Sega Mega Drive Mini Genesis / Подробный обзор
Anonim

Nie ma wątpliwości, że nowa mini-NES Nintendo będzie dobrze sprzedawana. Rzucanie 30 najpopularniejszych hitów NES w uroczej, wspierającej HDMI reprodukcji oryginalnego, masywnego szaro-białego systemu wydaje się, podobnie jak wiele rzeczy, które robi Nintendo: licencja na drukowanie pieniędzy. To samo może być prawdą dla ich starego rywala konsoli Sega - jeśli firma tego chce.

Do tej pory pudełka typu plug-and-play (konsole do klonowania, które wykorzystują emulację do uruchamiania gier) były w najlepszym razie w średnim stopniu. Zazwyczaj są oni zdegradowani do najwcześniejszych lat gier (z reprodukcjami dla systemów takich jak Atari 2600 i Intellivision) lub są tanimi maszynami, takimi jak licencjonowany Mega Drive z AtGames, który ostatnio jest dostępny w Internecie.

Ta konkretna maszyna wydaje się w porządku na pierwszy rzut oka, choć początkowo wygląda na nielegalną kopię. Pudełko AtGames twierdzi, że kompatybilność z kartridżami Genesis jest dodatkowa. Wszystko to brzmi świetnie, a potem zdajesz sobie sprawę, że połowa jego katalogu składa się z bootlegów, maszyna historycznie cierpi na słabą jakość dźwięku, a wózki nie gwarantują działania. Aby wymienić tylko kilka problemów.

Teoretycznie stosunkowo niefachowe włączenie HDMI do mini-NES może znacznie przyczynić się do legitymizacji emu-boxów, po prostu nadając mu taką samą wartość produkcyjną, jak w przypadku nowej konsoli. Podnosząc poprzeczkę, firma toruje drogę każdemu innemu producentowi sprzętu, w szczególności Sega, do rozpoczęcia pracy nad własnym wysokiej jakości pudełkiem wypełnionym klasycznymi grami.

Nie ma znaczenia, że ​​większość hitów Genesis jest już dostępna w takiej czy innej formie w formatach cyfrowych, w tym w systemach Nintendo. Podobnie jak w przypadku mini-NES, chodzi o nadanie fanom fizycznego obiektu i połączenia dotykowego z nostalgicznym rdzeniem. (Również klasyczne gry działające przez HDMI dają ostrzejszy obraz poza uciekaniem się do modyfikacji konsoli, jak pokazuje mini-NES).

Czy rynek fizycznych emu-boxów podpaliłby świat? Prawdopodobnie nie; Nintendo przynajmniej powiedział, że mini-NES nigdy nie połączy się z Internetem ani nie otrzyma żadnych dodatkowych gier. System jest tak zamknięty, jak każda autentyczna retro konsola, i będzie tak długo, aż nastąpi prawdopodobna wersja wersji 2.0, SNES lub następców N64 - z wyjątkiem niewytłumaczalnego braku zainteresowania ze strony konsumentów.

Co ważniejsze, zapewne nie ma ustalonej obecności rynku emu-boxów - ani jednego wystarczająco dużego, by coś zmienić. W przypadku mini-NES uruchomienie tego sektora może być w tym momencie nieuniknione. Dlaczego więc Sega nie chce mieć własnego cięcia?

Przywrócenie dwóch przyjaznych rywali dwóm królom-konsolom z lat 90. mogłoby z pewnością przekonać do szerszego przyjęcia emulacji w ogóle, tak komercyjnie, jak i do zachowania. (Nadzieja, że ​​te pola są lepsze, tym bardziej ożywają klasyczne gry po drodze).

Najlepszy scenariusz, Sega bierze piłkę i biegnie z nią, jednoczęściowy Nintendo z mini-Genesis, który, powiedzmy, wymaga fałszywych kartridży załadowanych większą ilością gier, lub przynajmniej oferuje dodatkowe wsparcie systemowe w innej formie. W każdym razie zdrowa rywalizacja prawdopodobnie będzie dobrą wiadomością dla fanów.

Zainteresowanie ludzi oznaczałoby po prostu reklamę Dźwiękowy, Streets of Rage i garstka innych osób, od których warto zacząć, być może podkreślając najlepsze efekty wizualne HD i dźwięk skompresowany w dobrze wykonany pakiet retro. Kto wie - emu-box w jedną i drugą stronę może kiedyś dać nam mini-Dreamcast. Odważ się marzyć, prawda?

$config[ads_kvadrat] not found