W obronie filmu „Superman Returns, The Underrated 2006 Man of Steel Movie”

$config[ads_kvadrat] not found

Why Superman Returns (2006) Is an Underrated Gem

Why Superman Returns (2006) Is an Underrated Gem
Anonim

Batman przeciwko Superman: Dawn of Justice w tygodniu od wydania w kinach zarabiał dużo pieniędzy w kasie, ale odbiór był daleki od kuloodporności. Film Zacka Snydera zdobył uznanie krytyków w filmach superbohaterów od lat, odkąd komiksy i gatunki podbiły Hollywood.

Nowy film miał połączyć bohaterów uniwersum DC Wonder Woman, Batman i Superman razem w epicką rozgrywkę, ale okazał się tym, co krytyk filmowy A.O. Scott w New York Times zwany „mulistym, hałaśliwym, chaotycznym bałaganem”. Nastąpiło to po uruchomieniu systemu ponownego uruchomienia w 2013 r Człowiek ze stali, podobny bałagan, który Snyder również skierował. Ten film, wydany w 2013 r., Wyobraził sobie prototypowego superbohatera (granego w obu czasach przez Henry'ego Cavilla) jako niechętnego boga, mrocznego i zamyślonego. Oba filmy są tragicznymi nieporozumieniami na temat tego, kim jest Superman i co w gruncie rzeczy oznacza. To niefortunne, ponieważ inny, doskonały przykład Supermana pojawił się i wszedł do kina zaledwie dziesięć lat temu.

Niesprawiedliwie oczerniany film reżysera Bryana Singera z 2006 roku Superman powraca jest antytezą ponurych nieporozumień, znoszących ekrany na całym świecie. Odbiorcy chcieli realizmu, ale nie zdawali sobie sprawy z tego, że pewien rodzaj przebojowej autentyczności nie przekłada się w równym stopniu na każdą postać komiksu, zwłaszcza Supermana.

Najlepsza rzecz Singer'a Superman powraca ma to miejsce na tonie aw-shucks, który zapożyczono z 1978 roku Nadczłowiek i 1980 ” Superman II z udziałem Christophera Reeve'a jako kultowego do-goodera (a ostatnio został udoskonalony przez Marvela Kapitan Ameryka kino). Superman z tych filmów miał świeże poczucie powściągliwości i uścisk jego pół-tandetnych korzeni z komiksów, częściowo dlatego, że film z 1978 roku stał się nowym gruntem jako pierwszy film o superbohaterach, który przeleciał przez duży ekran. Zwraca, z ówczesnym debiutantem Brandonem Routhem w roli tytułowej, był właściwie kontynuacją, która zignorowała Superman III i Superman IV całkowicie, począwszy od powrotu Supermana na Ziemię po tym, jak odszedł pięć lat wcześniej, aby zbadać pozostałości po swoim zniszczonym świecie rodzinnym, Krypton.

Poniżej znajduje się czysta eskapistyczna błogość, ostry jak brzytwa scenariusz, który jest lekki na nadęty zestaw akcji, ale ciężki w rozwoju postaci i oferuje niemal perfekcyjny casting (Kevin Spacey jako główny czarny charakter Lex Luthor przynosi inspirowany repertuar teatrów). Routh's Superman jest quasi-banalnym harcerzem, który szlachetnie broni tego, co słuszne, żyjąc zgodnie z hasłem „prawda, sprawiedliwość i amerykański”, który podąża za postacią od jego początków. Jest superbohaterem, który jest wzorem do naśladowania, a nie gniewnym Supermanem Cavilla, który zrównał z ziemią całe miasta, nie zastanawiając się nad ubocznymi szkodami, tylko po to, by zatrzasnąć szyję przeciwnikowi. Tutaj Superman pomaga bronić ludzi, którzy są zasadniczo dobrzy, a nie karać złych za pomocą wszelkich niezbędnych środków.

Po wstrząsającej sekwencji, w której Superman ratuje Lois Lane (Kate Bosworth) i grupę reporterów zajmujących się lotem kosmicznym promem pasażerskim, który poszedł nie tak (zawiera on jedne z najlepszych prac CGI w każdym współczesnym filmie superbohatera), ciągłe montaże tytułu postać wykonująca dobre czyny proste, takie jak ratowanie ludzi spadających z budynków lub gaszenie pożarów domów, może wydawać się trochę zbyt oswojona - przynajmniej dla publiczności przyzwyczajonej do każdego przeboju kinowego laserem strzelającym w niebo z losem planety w równowadze.

To dlatego, że Superman powraca jest sequelem odblokowanym na czas dla postaci utkniętej w innym. W Nadczłowiek, absurdalny superbohateryczny spektakl przychodzi z mrugającym morałem. Scenarzyści Michael Dougherty i Dan Harris radzą sobie z tym potencjalnie niewygodnym przejściem ze zręczną ręką, typową w scenie, w której wykorzystują hołd z oryginalnego filmu, powtarzając Supermanowi: „Mam nadzieję, że to doświadczenie nie sprawiło, że ktokolwiek z was odleciał. Statystycznie jest to nadal najbezpieczniejszy sposób podróżowania ”po incydencie samolotu.

Jak na ironię dla głównego bohatera Kryptonii Superman powraca dotyczy głównie ludzkiej opowieści narratora o jego ponownym połączeniu się z Lois Lane i po raz kolejny próbuje pokonać jego głównego wroga, Lexa Luthora. Przez pierwszą godzinę filmu Superman próbuje załatać sprawę Lois, która czuje się przez niego opuszczona - wystarczy napisać nagrodzony nagrodą Pulitzera artykuł redakcyjny „Dlaczego świat nie potrzebuje supermana”. jego własna próba stworzenia nowego kontynentu z energetyzowanych kryształów owiniętych w kryptonit, który zniszczyłby większość Stanów Zjednoczonych, Superman i Lois dzielą szereg samotnych chwil, które łączą się z sercem tego, kim są.

„Napisałeś, że świat nie potrzebuje zbawiciela, ale codziennie słyszę, jak ludzie płaczą za jednym”, mówi jej, gdy zabiera ją nad Metropolis w jednej z najpiękniejszych scen filmu. Niektórym może wydawać się zbyt staromodny lub schmaltzy, ale takie momenty są bardziej prawdziwe dla postaci niż jakakolwiek scena Zacka Snydera Supermana bijącego stworzenia CGI wokół gruzów zniszczonego miasta CGI.

Rozgrywka Supermana-Luthora również rezonuje. Kapitalistyczny plan łysego nemezis naszego bohatera ma sens, nawet jeśli nie jest tak wizualnie urzekający jak inne setki. Ostateczna konfrontacja na masie Kryptonite jest nieco drewniana, ale znowu sprowadza się do perfekcyjnego podążania za podstawowymi motywacjami. Konflikt złoczyńcy przeciwko bohaterowi Superman powraca jest o niedoskonałej osobie, która jest człowiekiem a doskonałą osobą, która nie jest człowiekiem.

Batman v Superman jest gigantyczną porażką na prawie każdym poziomie, ale przynajmniej rzuca trochę światła na jedną z najlepszych wersji Supermana na dużym ekranie, która często jest pomijana. Superman powraca jest postrzegany jako niesprawiedliwa czkawka w historii filmu syna Kryptona, ale dowodzi także, dlaczego świat - przynajmniej filmowy - wciąż potrzebuje Supermana.

$config[ads_kvadrat] not found