Dlaczego Harry Potter nigdy nie odwiedził Puchonów jest przygnębiającym AF

$config[ads_kvadrat] not found

Harry Potter: 10 Rzeczy, Których Nie Zauważyłeś #2

Harry Potter: 10 Rzeczy, Których Nie Zauważyłeś #2
Anonim

Pomimo oczywistego magicznego bohaterstwa, Harry Potter jest czasem snobistycznym palantem, szczególnie jeśli chodzi o jego hulanie w Puchach. A różne powody, dla których Harry Potter nigdy nie postawił stopy w pokoju wspólnym Puchonów, są bardzo ciemne.

Harry mógł łatwo odwiedzić pokój wspólny Puchonów podczas pobytu w Hogwarcie, ale nigdy tego nie zrobił. J.K. Ostatnio wydała Rowling Hogwart: niekompletny i zawodny przewodnik rzuca trochę światła na to, dlaczego tak jest.

W nowej krótkiej książce - która jest bardziej informacyjna niż cokolwiek innego, a marzeniem każdego Harry Potter nerd na całym świecie - Rowling pisze: „Kiedy po raz pierwszy zaplanowałem serię, spodziewałem się, że Harry odwiedzi wszystkie cztery wspólne pokoje w domu podczas jego pobytu w Hogwarcie. Nastąpił moment, kiedy zdałem sobie sprawę, że nigdy nie będzie ważnego powodu, aby wejść do pokoju Puchonów. Niemniej jednak jest dla mnie tak samo realna, jak pozostałe trzy, i zawsze wiedziałam dokładnie, dokąd idą Puchonie, kiedy po lekcjach ruszyły w kierunku kuchni. ”

Choć jest to bardzo wyraźnie spisek, którego Rowling po prostu nie mogła rozwiązać, biada nam, że pozwalamy śpiącym borsukom leżeć. Stawiamy, że istniały konkretne, raczej mroczne powody, dla których Harry nigdy nie odwiedził pokoju wspólnego Puchonów „tam, gdzie w sercu spoczywają ciężko pracujące głowy”.

Puchoni mieli to całkiem nieźle, jeśli chodzi o pokój wspólny. Rowling określiła tę przestrzeń jako ciepłą i zachęcającą, „przytulny, okrągły pokój o niskim suficie… przypominający zestaw borsuka”. Harry od czasu do czasu mógł z pewnością zrobić sobie przerwę od pokoju wspólnego Gryffindoru i więcej Puchonów przyjaciele - zawsze znani jako bycie zrównoważonym i wesołym - mogli być dla niego niesamowici.

Mogły pomóc Harry'emu pokonać poczucie winy ocalałego. Biedny Harry z pewnością miał swój udział w tym przez lata i nikt nie zainspirował go do większej winy niż Hufflepuff Cedric Diggory. Stanowimy, że śmierć Cedrica jest głównym powodem, dla którego Harry nigdy nie chciał odwiedzić Puchonów. Nie chciałby przeżyć chwili, w której Peter Pettigrew zabił „wolnych”. Prawdopodobnie byłoby to zbyt bolesne, gdy spojrzałby na ciepło i światło pokoju wspólnego Puchonów, miejsca, w którym Cedric spędziłby tak wiele dni i noce studiujące, śmiejące się i żyjące wśród przyjaciół.

W tym samym duchu było trochę złej krwi Czara Ognia pomiędzy Puchonami a Gryffindorami po tym, jak Harry został wybrany wraz z Cedricem do reprezentowania Hogwartu w Turnieju Trójmagicznym. Czy po śmierci Cedrica dostatecznie dużo Puchonów mogło mieć pretensje do Harry'ego, że był zbyt przestraszony, by deptać po ich terytorium?

Na zupełnie innej, mniej przygnębiającej, ale trochę obraźliwej notatce: Harry mógł pomyśleć, że nie jest to warte jego włamania do pokoju wspólnego Puchonów. Rowling powiedziała, że ​​najłatwiej jest wejść do pokoju wspólnego Puchonów. Podczas gdy wspólne pomieszczenia Gryffindoru i Slytherinu wymagają ciągle zmieniającego się hasła, a opiekun Ravenclawu wymaga odpowiedzi na trudną zagadkę lub problem, wspólny pokój Puchonów jest ukryty za beczkami, które trzeba powalić w określony wzór. Wzorzec się nie zmienia, co ułatwia wejście ale jeśli pomylisz się, zostaniesz oblany octem, powodując obrażenia. To proste, a Harry nie uznałby tego za godne wyzwanie.

Pamiętajmy jednak, że Rowling zawsze była pro-Hufflepuffem i zawsze szybko broni domu przed nienawiścią. Puchon jest domem, w którym wyprodukowano najmniejszą liczbę mrocznych czarodziejów w historii Hogwartu i może pochwalić się przeszłymi członkami, takimi jak Nymphadora Tonks i znany magizoolog Newt Scamander. Szczerze mówiąc, Harry powinien zostać uhonorowany na myśl o wejściu do pokoju wspólnego Puchonów. Chodź, Harry!

$config[ads_kvadrat] not found