Nie będzie „Marvel vs. Capcom 4” i to jest do bani

$config[ads_kvadrat] not found

WHAT THE @#$% WERE THEY THINKING?! Marvel vs Capcom Infinite Story Revisited (Part 4)

WHAT THE @#$% WERE THEY THINKING?! Marvel vs Capcom Infinite Story Revisited (Part 4)
Anonim

Od dominacji w globalnej kasie biletowej po dzierżawienie najbardziej rozpoznawalnych postaci w popkulturze można by pomyśleć, że to mega-marka Marvel do produkcji Marvel vs. Capcom 4, kontynuacja crossoverowej gry z 2011 roku Marvel vs. Capcom 3, która wciąż utrzymuje się na scenie eSportowej. Ale pozycja Marvela jako potęgi jest właśnie dlaczego MvC jest tak martwy jak wujek Ben, nawet gdy Kapitan Ameryka Wojna Domowa - film, w którym superbohaterowie walczą ze sobą - zarabiają miliony na całym świecie. Cud jest za duży.

Dla nieznajomych: Marvel vs. Capcom była serią zręcznościową, która miała najbardziej podstawową, dziecinną atrakcję (tj. superbohaterów bijących się nawzajem) i udoskonalała ją. W 2016 r. Wojna domowa sprawił, że sztuczka zadziałała na dużym ekranie, ale w 1994 r. gry wideo pozwoliły fanom rzeczywiście zaangażować się w akcję. W latach 90. Marvel zbliżył się do bankructwa, więc firma licencjonowała swoje postacie na studia filmowe i gry, które doprowadziły do ​​powstania Bryana Singera X Men i Sama Raimiego Człowiek Pająk. Znany z japońskiego wydawcy Capcom uliczny wojownik i Resident Evil, rozpoczął związek z Marvelem z absurdalnie dobrym X-Men: Dzieci Atomu. Podczas gdy inni wydawcy gier posiadali także licencję Marvela, Capcom szybko udowodnił, że umie najlepiej.

Gra okazała się sukcesem i spowodowała kontynuację, Marvel Super Heroes luźno oparty na Infinity Gauntlet fabuła, w której dzisiejsze filmy Marvela są niejasne. W 1996 r. Capcom przygotował X-Men do walki z własnymi brawlerami X-Men vs. Street Fighter, pierwszy cross-over, który pokazał, co ostatecznie będzie kluczowym chwytem marketingowym franczyzy.

Po kilku kolejnych grach w 2000 roku Marvel vs. Capcom 2: New Age of Heroes wpuszczono go do arkad, salonów, kręgielni i kin; i było tak, jakby sama to uczyniła. Arcydzieło było szczytem MvC: Największy spis kiedykolwiek (56 postaci!), W tym ciężkie uderzenia z obu stron, wszystkie grywalne za pomocą skomplikowanej mechaniki, która wymagała opanowania dyscypliny mnicha. MvC 2 był również pierwszym w serii, który został doskonale przetłumaczony na różne platformy - porty PlayStation tytułów wcześniej New Age of Heroes były źle odbierane - więc gracze trenowali w domu przed szkoleniem się w salonach handlowych w piątkowe wieczory.

Z jakiegoś powodu gry nie trwały dłużej niż dziesięć lat. Capcom zyskał na znaczeniu dzięki własnym franczyzom diabeł może płakać, Piękny Joe (która stała się ogromna jako serial animowany) i odrodzenie Resident Evil. Tymczasem inni wydawcy otrzymali klucze do Marvela, głównie Activision, a mnóstwo masowych hitów (i kłopotliwych chybień) zostało wydanych.

Było świetnie Człowiek Pająk na PlayStation i okropne Fantastyczna Czwórka. Było świetnie Legendy X-Men i The Incredible Hulk: Ultimate Destruction i przeciętny Marvel Nemesis: Rise of the Imperfects. Tam było Marvel: Ultimate Alliance który kołysał się i był X-Men Destiny który ssał. W międzyczasie były powiązania filmowe, które różniły się od gówna (X-Men III: The Last Stand) do wzniosłości (Spider-Man 2).

Ale czy były złe, czy niesamowite Marvel vs. Capcom 2, te gry miały miejsce w ciekawym czasie w historii Marvela: kiedy to nie była dominująca siła handlowa. Oczywiście, ludzie znali Spider-Mana, a oni znali kapitana Amerykę. Ale te gry Marvel zostały stworzone, gdy Robert Downey Jr. nie pochłonął cieni projektantów, kiedy nikt nie wiedział, co do cholery jest Guardian of the Galaxy, i kiedy Chris Evans był nadal Human Torch. Gdy Marvel vs. Capcom 3 przybył w 2011 roku, głównie napędzany nostalgią, to był właściwy czas. Marvel był rozpoznawalny, ale nie duży (słupek- Człowiek z żelaza, przed Mściciele), podczas gdy ówczesne domowe konsole zostały zepchnięte na swoje techniczne ograniczenia. Kolejna generacja systemów dotrze dopiero dwa lata później w 2013 roku.

Ale po wydaniu Xbox One i PlayStation 4 wszystko się zmieniło. Marvel stał się Disneyem bardziej niż prawem własności: stał się esencją Marvela. Ponadto smartfony wyprzedziły konsole o szerszy margines - dwie trzecie Amerykanów ma teraz jeden - tworząc aplikacje takie jak Marvel: Contest of Champions bardziej opłacalne niż Marvel vs. Capcom, który naprawdę pożycza tylko Marvela i jest skierowany do mniejszej grupy odbiorców. Z tego powodu Marvel (lub jeszcze lepiej Disney) pozwolił Capcomowi wygasnąć w 2014 roku. W rzeczywistości Disney stworzył własne gry, z kolekcjonerskim napędem Disney Infinity do niedawna wydawał się zwycięzcą.

Marvel jest także mściwy wobec własnych postaci, których prawa do filmu nie należą do niego. Chociaż wciąż istnieją nowe komiksy X-Men i Deadpool, Marvel notorycznie robi wszystko, co w ich mocy, aby pochować te postacie, mając na celu odzyskanie własności. Wolverine and Deadpool zajęli centralne miejsce na okładkach Marvel vs. Capcom 3, ale kontynuacja dzisiejszej ery Marvel Studios będzie zawierała więcej Groota i mniej mutantów.

Fani poważnie chcą Marvel vs. Capcom 4, ale czas nie mógł być lepszy i gorszy od razu. Więcej ludzi niż kiedykolwiek zna Marvela i jego ogromną liczbę postaci, z odradzającym się zainteresowaniem takimi czarnymi Panterami jak nowe ikony, takie jak Miles Morales i Kamala Khan. Możliwości treści obejmujące filmy Marvela i programy telewizyjne - Wojna domowa Skórki! Jessica Jones i Agent Carter jako grywalne postacie! Sokovia jako arena! - są wystarczająco obiecujące, aby wypełnić całą swoją grę. Ale kolosalny sukces Marvela jest właśnie powodem, dla którego dąży on do własnego losu, a nie przyłączenia się do cudzego.

Przynajmniej pozostałe gry nadal istnieją. A może byłoby, gdyby Capcom nie pobierał gier z Xbox i sklepów cyfrowych Sony.

$config[ads_kvadrat] not found