Double the Halloween Episodes, Double the Trouble for 'The Simpsons': On 'Treehouse of Horror XXVI'

$config[ads_kvadrat] not found

Vampirina's Double Trouble Halloween ? | Vampirina | Disney Junior

Vampirina's Double Trouble Halloween ? | Vampirina | Disney Junior
Anonim

Po raz pierwszy w tym roku - w jego 27 sezonie - The Simpsons podwojony w odcinkach Halloween. „Halloween of Hell” z zeszłej niedzieli był gęstym i niezwykle chichoczącym wejściem do serialu, który był nieregularnym, najlepszym bałaganem w sezonie 26 plus. „Halloween of Hell” zawierał kilka dobrych linerów Homera i skuteczną kolejkę od Apu sprzedającego towar z Halloween. Ale był to również dość dziwny epizod z Halloween, w połowie niezbyt nadprzyrodzony, który ilustruje niejasny ton, jaki pokazał się w ostatnich sezonach. The Simpsons jest już dawno temu, co można by uznać za zmierzch jego kadencji (wydanie całego odcinka na streamingu FX wydawało się wskazywać na pożegnanie) w jakiejś dziwnej ziemi niczyjej. W strasznie przygnębiającym obrocie wydarzeń Harry Shearer - który wygłosił prawie połowę pobocznych bohaterów serialu - opuścił wystawę w maju, choć niektóre wcześniej nagrane odcinki są uwzględniane w tym sezonie.

Jeśli „Halloween of Hell” jest powyżej średniej pod względem XXI wieku Simpsonowie, odcinek „Treehouse of Horror” - najnowsza część standardowego października Simpsonowie franczyza, nadawanie w niedzielę - odbija się w drugą stronę, ilustrując dokładnie, dlaczego serial jest tak zaniepokojony na tym strasznie późnym etapie jego istnienia.

Mimo, że oceny są na niskim poziomie, ponad trzy i pół miliona osób nadal się dostroiło The Simpsons co tydzień, a program zachowuje swoją podstawową formę - jego postacie, ich wiek i znaki towarowe. Ale teraz odcinek nie może przejść bez odrobiny - lub potopu - meta-odniesień lub jakiegoś bezcelowego zerwania trzeciej ściany. Pół-żarty nie są w pełni fanatyczne, choć maskują się jako takie. Dowodzą tego przedstawienia próbującego wyprowadzić humor z faktu, że jest chory z siebie. Ostateczny brak czegokolwiek w pobliżu nowego pomysłu sam w sobie stał się głównym żartem Simpsonowie pisanie; Homer śpiący i potykający się z Leną Dunham przy dźwiękach Spacemena 3 jest najbliższy nam do oryginalnych myśli.

To znużenie na świecie jest szczególnie ekstremalne w serii Simpsonowie odcinki takie jak „Treehouse”. Punktem kulminacyjnym odcinka w reklamach był obraz Sideshow Bob, w końcu mordujący Barta, który jest ekspozycją na pierwszą część odcinka: narrację reanimacji trupa w stylu Frankensteina lub Lovecrafta. Gdzie Bart i Bob tête-à-tête niegdyś samodzielny typ epizodu, tutaj Groening i Co. polegają na ciężkiej autoreferencyjności i kolażach przeszłych elementów fabuły. Bob nawiązuje do kalendarza serialu: „24 lata prób zabicia dziesięcioletniego dziecka w końcu się opłaciło”, płacze Bob. Kiedy Bob dostaje uderzenia w twarz ze swoją charakterystyczną miotłą, czuje się jak metafora dla pokorności i żmudności koncepcji. Jego operowe śpiewanie na akompaniamencie gramofonowym nie mogło być mniej zabawne niż jego przebój hitów Gilberta i Sullivana na łodzi w „Przylądku Feare” sezonu 5, będącym główną atrakcją serii.

Bezduszne odświeżenia powtarzających się gagów trwają przez cały odcinek. Najwyraźniej pisarzom udaje się zrujnować jeden z najlepszych haseł wszech czasów Simpsonowie historia - „Wszystko się zbliża Milhouse!” - w czasie, gdy mieszkańcy Springfield nabywają supermoce z odpadów z elektrowni jądrowych, a Milhouse chce zmutować własne wersje, aby wyrosnąć z ziemi.

Przed napisaniem napisów kamera wysuwa się, by pokazać obcym władcom Kangowi i Kodosowi - dwóm najbardziej ukochanym „tubylcom” - rdzennym bohaterom, którzy kiedyś udawali Billa Clintona i Boba Dole'a - obserwując ze swoich statków kosmicznych, jak dwóch starych mężczyzn w Muppety. „Po raz kolejny mamy epizodyczną scenę!” - wrzeszczy Kang. Jak żartuje, są one umieszczane w starym, podobnym do pudełka formacie telewizyjnym z lat 90-tych, jak mówi Kodos: „Tylko dlatego, że wygląda na to, że sezon 4 nie czyni go sezonem 4!”. proces za tym żartem znieczula mózg. Sugeruje to, że taktyka: jeśli uznamy, że jesteśmy źli, może ludzie już nie będą nas nazywać nieudolnymi.

Ale to na pewno nie jest efekt, a tu nie ma humoru. Zamiast tego czujemy się tak jak my The Simpsons, starzeją się - w wielkim schemacie rzeczy, po prostu czekamy na śmierć.

$config[ads_kvadrat] not found