Oto, czego powinien unikać Dwayne Johnson w remake'u „Big Trouble in Little China”

$config[ads_kvadrat] not found

I Hid Dwayne ‘The Rock’ Johnson In My Instagram Photos & No One Noticed

I Hid Dwayne ‘The Rock’ Johnson In My Instagram Photos & No One Noticed

Spisu treści:

Anonim

Dwayne „The Rock” Johnson planuje wyprodukować i zagrać w remake kultowej klasyki Johna Carpentera Wielkie kłopoty w Małych Chinach. Johnson, który nazwał ten film jednym ze swoich ulubionych, wcieli się w rolę Jacka Burtona, oszalałego kierowcy ciężarówki, którego po raz pierwszy zagrał Kurt Russell, który znajduje się nad głową walcząc z mistycznymi siłami w Chinatown w San Francisco. Powstają kulki.

Dlaczego ktokolwiek, kto ma jakiekolwiek opcje, zdecydowałby się przerobić kawałek obozu z datą, taki jak Wielkie kłopoty w Małych Chinach od razu stała się jedną z nowoczesnych tajemnic świata, na równi z tym, dlaczego zespół NFL nadal można nazwać Redskins. Kiedy komedia przygodowa ukazała się w 1986 r., Jej zawłaszczenie azjatyckiej kultury mogło wydawać się zabawniejsze niż pokolenie później. Obejrzyj go dzisiaj, a jego rażące stereotypy staną się odrobinę bardziej, um, problematyczny, delikatnie mówiąc, lub obezwładniająco szczerze mówiąc, dokładniej to ująć. Oto kilka rzeczy, które Johnson powinien wyciąć ze swojej wersji:

1. Nazwy odtwarzane dla śmiechu

Wang to doskonale uzasadnione i powszechne chińskie nazwisko i tak, to także slang penis. Śmiejąc się z tego prawdopodobnie nie powinno być zabawne po, och nie wiem, czwartej klasy. Oryginalny film miał tendencję do wykorzystywania tego poziomu klejenia na wysokim poziomie w samolocie do wydobywania tanich yuksów z chińskiej kultury - przede wszystkim dzięki charakterowi firmy turystycznej Egg Shen pod nazwą „Egg Foo Yong Tours”. Jest to ścieki kulturowe. Miejmy nadzieję, że zostanie pochowany.

2. Trzy burze

Postaraj się przynajmniej, by złoczyńcy w filmie mieli na myśli coś, a nie niezgrabnie zdefiniowani przez przesadne stereotypy stożkowych kapeluszy i luźne skojarzenia orientalistyczne z mistycyzmem. Tak, pozwolę, by facet z piorunami wykonał niesamowite ruchy i kończy się eksplozją w sarkastycznej scenie na końcu filmu (whoops, spoilers), a błyskawica była nawet inspiracją dla Raidena w Mortal Kombat. Ale wrzućmy do nich trochę uzasadnionej myśli, zamiast po prostu latać, robiąc karate.

3. Niewyjaśnione sztuki walki

W Wielkie kłopoty w Małych Chinach, wszyscy Azjaci mogą uprawiać sztuki walki bez względu na to, czy są właścicielami lokalnej restauracji, czy starcem, który prowadzi firmę zajmującą się turystyką. Część z nich odgrywa rolę w motywach eskapistycznych filmu, i szczerze mówiąc, to całkiem nieźle widząc Wang Chi w zasadzie wszystkich na końcu, ale to prawdopodobnie odcinek sugerować, że każda azjatycka osoba idąca ulicą może po prostu zacząć się kręcić i robi kung-fu. Po prostu dodaj tam jakieś wyjaśnienie o tym, kto uprawia sztuki walki i dlaczego, i voila, nie będziemy oglądać redukcyjnej, rasistowskiej kreskówki.

4. Niewyjaśniony mistycyzm

Oryginalny film głosi, że wszyscy w chińskiej dzielnicy San Francisco są częścią jakiejś wielowiekowej bitwy między chińskimi plemionami i że ten rodzaj epickiej mitologicznej bitwy jest znany każdemu Azjatowi. Można to nazwać urządzeniem narracyjnym, aby wyjaśnić publiczności, co dokładnie się dzieje, lub można nazwać to leniwym sposobem glosowania nad chińską historią obfitującą w prawdziwą mitologię. W ten sposób tworzysz obraźliwy film: nakreślić kraj liczący ponad miliard ludzi jako pojedynczą, cienką karykaturę.

5. Lo Pan

David Lo Pan to prawdopodobnie najbardziej rasistowska rzecz dotycząca oryginalnego filmu. Obwiniam za to żałosne przedstawienie aktora Jamesa Honga Fu Manchu / Charliego Chan-esque i decyzję Johna Carpentera, by uczynić Lo Pan najbardziej skandaliczną karykaturą azjatyckiej osoby w nowoczesnym kinie. Nie ma znaczenia, czy jest czarodziejem liczącym 2000 lat. On wciąż umartwia.

6. Biali ludzie w Yellowface

Nie rób tego, zwykły i prosty. Zobacz: Kim Cattrall, na zdjęciu.

Rasowa dziwność w Wielkie kłopoty w Małych Chinach jest tak głęboko zakorzeniony w swoim DNA, że nieredukcyjny, nie-rasistowski, niestereotypowy remake wydaje się oksymoronowy. Z drugiej strony to już nie rok 1986. Rynki zagraniczne dla krajowych produkcji filmowych są relatywnie większe - wśród nich nie tylko Chiny - a szansa, że ​​redux nie będzie parującym bałaganem. Jak Johnson realizuje, jeśli w ogóle, będzie co najmniej tak zabawny, jak sam film.

$config[ads_kvadrat] not found