Trwa zimowa misja ratownicza wysokiego ryzyka na biegunie południowym

Tom Clancy's The Division Szturmowiec + bonus skan+bonus leczenie+Liberator.Misja wysokiego ryzyka

Tom Clancy's The Division Szturmowiec + bonus skan+bonus leczenie+Liberator.Misja wysokiego ryzyka
Anonim

Trwa obecnie śmiała misja ratunkowa, która ma na celu przywiezienie chorego naukowca z najodleglejszego miejsca na planecie. To miejsce jest stacją South Pole w Amundsen-Scott, a plan jest ryzykowny. Znacznie łatwiej byłoby ewakuować Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Każdego roku około 50 naukowców i techników zapisuje się na niesamowicie odważną misję: spędzić zimę na biegunie południowym planety. Rozważ to: na stacji South Pole w Amundsen-Scott każdy rok składa się z jednego dnia i jednej nocy. Słońce zachodzi 22 marca i nie wzejdzie ponownie do 20 września. Teraz, gdy ogromna większość mieszkańców Ziemi czeka na nadchodzące przesilenie letnie, mieszkańcy Antarktydy zbliżają się do najgłębszej zimy. Temperatura w tej chwili wynosi -76 Fahrenheita, chociaż przy wietrze wydaje się -114. Paliwo odrzutowe zamienia się w zamrożoną galaretkę w znacznie wyższych temperaturach - nie można tam latać samolotem, chyba że można najpierw znaleźć sposób na ogrzanie zbiornika paliwa.

Ludzie, którzy decydują się spędzić zimę na stacji badawczej, doskonale wiedzą, że tam tkwią. W ciągu 60 lat podjęto tylko dwie wcześniejsze próby ratowania zimy. Przed pierwszym, w 2001 r., Nie było planu ewakuacji, ponieważ nikt nie wierzył, że można to zrobić.

Urzędnicy z National Science Foundation nie powiedzą, co dokładnie zasługuje na tę spektakularną misję, tylko, że przynajmniej jeden pracownik wykonawcy Lockheed Martin potrzebuje pomocy medycznej na tyle poważnie, aby podjąć próbę, zgodnie z raportami Washington Post. Fundacja, która prowadzi stację, wezwała 14 czerwca, aby wysłać ekipę ratunkową.

Rzadka misja trwa, aby uratować chorych naukowców z bieguna południowego (przez @washingtonpost) http://t.co/CDXufYHYEi pic.twitter.com/5TF7R9T43r

- Alicia Chang (@SciWriAlicia) 17 czerwca 2016 r

Natomiast zabranie do domu chorego astronauty z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej byłoby prostą sprawą. Pojazd powrotny załogi Sojuz jest na stałe zaparkowany na stacji, gotowy do natychmiastowej pomocy w razie niebezpieczeństwa. Ten luk ucieczkowy był prawie używany rok temu, kiedy jakiś kosmiczny śmieć groził zderzeniem ze stacją w prawdziwej wersji fabuły z Powaga. Astronauci ISS wyczekiwali niebezpieczeństwa w kapsule Sojuz, ale na szczęście kosmiczne śmieci kontynuowały swoją drogę bez incydentów. Podróż powrotna na Ziemię, gdyby była wymagana, zajęłaby 3,5 godziny.

Oto, czego potrzeba, aby sprowadzić kogoś z bieguna południowego w środku zimy: dwa samoloty Twin Otter, specjalnie zbudowane dla warunków arktycznych, we wtorek opuściły Calgary w Kanadzie. Każdy z nich ma pilota, drugiego pilota, inżyniera i medyka. Załogi wylądowały dziś w Kostaryce. Ich pierwszy przystanek na lodzie Antarktycznym będzie w Stacji Badawczej Rothera na Wyspie Adelaide, gdzie warunki są nadal brutalne, ale znacznie bardziej gościnne niż na samym dnie świata. Powinni tam dotrzeć, jeśli jutro wszystko pójdzie dobrze.

Ostatni etap podróży - dziesięciogodzinna podróż - zostanie wykonany przez jedną z dwóch załóg, dzięki czemu drugi będzie dostępny do ratowania pierwszego, jeśli zajdzie taka potrzeba. Masz tylko 12 lub 13 godzin paliwa w swoim zbiorniku, powiedział mu pilot Seana Loutitta Washington Post. Oznacza to, że masz około sześciu godzin, aby zadzwonić i zawrócić, jeśli pogoda wygląda źle z wyprzedzeniem - potem biegun południowy lub popiersie. Loutitt i drugi pilot Mark Cary dotarli do obu udanych zimowych misji ratunkowych na biegunie południowym.

Jeśli pogoda współpracuje, samolot może dotrzeć na Biegun Południowy w niedzielę. Stamtąd jest tylko kwestia zdobycia ewakuacji, tankowania, potencjalnego wymyślenia sposobu odklejenia podwozia od pasa startowego, startu i nadziei na spokojne wiatry.