Volkswagen zapłaci właścicielom TDI, ale może być o tym trudny

$config[ads_kvadrat] not found

Dieselgate Jak Volkswagen oszukał Amerykę

Dieselgate Jak Volkswagen oszukał Amerykę
Anonim

We wrześniu zeszłego roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska powołała Volkswagena, który właśnie stał się największym producentem samochodów na świecie, do oszukiwania w testach emisji - tworząc oprogramowanie przeznaczone do zaliczenia testu bez spełnienia wymagań. Około 11 milionów pojazdów napędzanych silnikiem wysokoprężnym firmy zostało zaprojektowanych tak, aby pokonać testy emisji - w rezultacie firma straciła swojego dyrektora generalnego i nagle została uwikłana w długotrwały proces, który oficjalnie kończy się we wtorek.

Zobacz też: Dzisiaj jest najgorszy dzień w historii Volkswagena

Akcja, o której donosi we wtorek sędzia federalny, dotyczy tylko właścicieli tych wycofanych modeli w USA: nowa umowa, która zmusi spółkę do wypłaty łącznie 14,7 mld USD między odkupami a naprawami. Oczekuje się, że proces odkupu rozpocznie się nie wcześniej niż w październiku, z wypłatami rozpoczynającymi się w grudniu, według kilku źródeł bliskich sprawie. Niestety dla Volkswagena spłacanie właścicieli to dopiero początek.

Jeśli zdarzy ci się być jednym z kierowców, których to dotyczy, są dwa sposoby na odzyskanie części rozliczenia. Pierwszy to naprawa, ale druga to opcja odkupu. Dobra wiadomość: właściciele, którzy wybiorą opcję odkupu, otrzymają kwoty równe wartości wymiany pojazdu, zanim wybuchł skandal - co jest dość ulgą, ponieważ wartość tych modeli znacznie spadła od czasu „Dieselgate” zaczęła się klęska. Właściciele otrzymają również niewielką dodatkową rekompensatę w wysokości od 5 100 USD do 10 000 USD, jako sposób przepraszania Volkswagena za kłopoty. O ile właściciele nie zrezygnowali z rozliczenia, kiedy zaczęli, wszyscy, którzy kupili i wydzierżawili powiązane modele, otrzymają zapłatę. Źródła sugerują, że osoby dotknięte problemem mogą uznać proces uzyskiwania płatności za trudny, twierdząc, że właściciele będą musieli zmierzyć się z „złożonymi obliczeniami”, aby ustalić, ile otrzymają.

Los tych pieniędzy spoczywa na barkach amerykańskiego sędziego okręgowego Charlesa R. Breyera, który nadzoruje dyskusje ugodowe. Jutro sędzia Breyer dokona przeglądu sfinalizowanej umowy, ale może zająć kolejny dzień w sądzie, aby wszystko załatwić.

W tej chwili Volkswagen odłożył 18,2 miliarda dolarów, które już przeznaczył na mediację w sprawie skandalu.

Ze swojej strony Volkswagen chce dodać do swojej linii jeszcze bardziej elektroniczne i przyjazne dla środowiska pojazdy i skupił się na wykorzystywaniu pojazdów do współdzielenia jazdy. Mimo to Volkswagen nie jest jeszcze poza lasem, zwłaszcza że firma mogła stawić czoła jeszcze większej liczbie procesów sądowych ze strony grup ekologicznych i prywatnych właścicieli.

$config[ads_kvadrat] not found