Protest branży fitness, gastronomicznej, eventowej i hotelarskiej
Centrum Badań nad Legitymacją i Protestem Politycznym, rosyjska organizacja rządowa z silnymi powiązaniami z Putinem, ogłosiła wczoraj, że opracowała oprogramowanie, które zapobiega „masowym zaburzeniom”, przeszukując media społecznościowe w poszukiwaniu postów związanych z nieautoryzowanymi demonstracjami. Informacja ta spowodowała wiele utrudnień wśród obserwatorów Rosji zaniepokojonych coraz bardziej agresywnym traktowaniem działaczy przez Kreml, ale prawdopodobnie powinna wywołać więcej drapania głowy. Gdyby program, który niektórzy nazywają „demonem Laplace'a”, po tym, jak maszyna widząca Pierre'a-Simona Laplace'a naukowego deterministy była prawdziwa, CRLPP nie miałoby większego powodu, by informować o tym osoby nie będące organami ścigania lub urzędnikami państwowymi, ale informując o tym protestujących. oznacza, że spełni swoje zadanie niezależnie od tego, czy rzeczywiście istnieje.
Okrągłe rozumowanie jest zabawne.
Zasadniczo Demon jest próbą rozprawienia się z Twitterem, Facebookiem, LiveJournalem (wciąż tam jest) i Vkontakte, ogromną rosyjską siecią społecznościową, która od dawna była podejrzana przez Putina. W ubiegłym roku założyciel firmy, Pavel Durov, został usunięty z firmy, prawdopodobnie po tym, jak odmówił udostępnienia informacji o użytkowniku rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa. Durow opuścił Rosję i odesłał cytat: „W tej chwili kraj jest niekompatybilny z biznesem internetowym”.
To, czy Demon faktycznie istnieje, czy też jest tylko jakiś bułgarski wymysł wymyślony, by przestraszyć dzieci, które myślą, że homoseksualiści zasługują na prawa, nie ma tak dużego znaczenia. CRLPP może postrzegać to jako zginanie technologicznego mięśnia Putina, ale opisywany program nie jest szczególnie zaawansowany. Skrobanie serwisów społecznościowych nie jest trudne i nie przechodzi testu śmiechu jako wstępnego podejścia do egzekwowania prawa. Mimo to zapowiedź jest absolutnym dowodem na to, że Rosja pozostaje zaangażowana w ograniczanie siły Internetu, a przez to rozszerzenie wolności słowa.
Oto mała akcja przed trybikiem: Nie zadziała.
Marie Kondo: Psychologowie zgadzają się, że „bałagan nie jest dobrą rzeczą”
Podczas „Tidying Up”, organizując konsultanta i ogólnoświatowe zjawisko, Marie Kondo idzie do zagraconych domów i dzieli się zasadami, które kształtują jej podziwianą „sztukę odtajniania”. Odtajnianie może zmienić życie na lepsze - i nie ma nauki, która mogłaby to poprzeć, bałaganu Joseph Ferrari opowiada Inverse.
Jedyną rzeczą, którą każdy zna na pewno, jest pisanka wielkanocna w Dolinie Krzemowej
Google jest teraz tylko jedną hydrą pod gigantyczną firmą parasolową znaną jako Alphabet. Larry Page jest prezesem Alphabet. Jego miejsce zajmie Sundar Pichai. W miarę restrukturyzacji korporacji ma to sens - Google stał się technologicznym molochem zarówno w sferze fizycznej, jak i cyfrowej. Jasne, mamy mnóstwo zadań ...
Filmy tańca Lakeith Stanfield są jedyną czystą rzeczą pozostawioną online
Internet około 2018 roku to straszne miejsce. Facebook jest pełen twoich rasistowskich krewnych, Twitter jest pełen prawdziwych nazistów, a YouTube ... cóż, nie wchodźmy nawet w to, jak w dzisiejszych czasach jest YouTube. Ale czasami internet może cię zaskoczyć czymś, co wciąż jest czyste i dobre. Coś jak Lakeith Stanfield ...