Dlaczego szybkie wymieranie może sygnalizować niszczące konsekwencje dla ekosystemu

[𝒆𝒙𝐍𝐚𝐭𝐮𝐫𝐚] Szósta katastrofa. Czy możemy powstrzymać masowe wymieranie gatunków

[𝒆𝒙𝐍𝐚𝐭𝐮𝐫𝐚] Szósta katastrofa. Czy możemy powstrzymać masowe wymieranie gatunków

Spisu treści:

Anonim

Kiedy w tym roku jego opiekunowie zostali obaleni przez swoich opiekunów, Sudan potwierdził wyginięcie jednego z najbardziej charakterystycznych podgatunków sawanny. Pomimo dziesięcioleci wysiłków ze strony ekologów, w tym fałszywego profilu Tinder dla zwierzęcia określanego jako „najbardziej kwalifikowany kawaler na świecie”, Sudan okazał się niechętnym partnerem i zmarł - ostatni mężczyzna w swoim rodzaju. Pozostaje jego córka i wnuczka - ale, poza jakimś cudownie udanym IVF, to tylko kwestia czasu.

Północny nosorożec biały z pewnością będzie opłakiwany, podobnie jak inne stalowe książki z obrazkami, filmy dokumentalne i kolekcje miękkich zabawek. Ale co z gatunkami, których nie lubimy - a może nawet całkowicie nieświadomymi? Czy bolejemy z powodu niejasnych żab, uciążliwych żuków lub brzydkich grzybów? Wymieranie jest przecież nieuniknione w świecie przyrody. Niektórzy nazywali go nawet „motorem ewolucji”. Więc czy wymieranie ma dla nas znaczenie?

Po pierwsze, istnieją silne praktyczne argumenty przeciwko utracie różnorodności biologicznej. Zmienność, od pojedynczych genów do gatunków, zapewnia odporność ekosystemów w obliczu zmian. Ekosystemy z kolei utrzymują planetę na stałym poziomie i świadczą usługi niezbędne dla dobrobytu człowieka. Lasy i tereny podmokłe zapobiegają przedostawaniu się zanieczyszczeń do naszych zasobów wodnych, namorzyny zapewniają ochronę wybrzeża, zmniejszając przypływy sztormowe, oraz tereny zielone na obszarach miejskich obniżają wskaźniki chorób psychicznych mieszkańców miast. Ciągła utrata różnorodności biologicznej jeszcze bardziej zakłóci te usługi.

W tym świetle szkody środowiskowe spowodowane wydobywaniem zasobów i ogromnymi zmianami, jakie ludzie dokonali w krajobrazie, wydają się bardzo wysokie. Świat nigdy wcześniej nie doświadczył tych zakłóceń w tym samym czasie, a całkiem ryzykowne jest założenie, że możemy tak uszkodzić naszą planetę, jednocześnie utrzymując 7 miliardów ludzi, którzy na niej żyją.

Chociaż nieuregulowane plądrowanie naturalnych zasobów Ziemi powinno z pewnością martwić tych, którzy są na tyle odważni, by zbadać dowody, warto sprecyzować, że wymieranie jest kwestią samą w sobie. Niektóre szkody w środowisku mogą zostać odwrócone, niektóre upadające ekosystemy mogą zostać ożywione. Wymieranie jest nieodwołalnie ostateczne.

Nierówne straty

Badania gatunków zagrożonych wskazują, że patrząc na ich cechy, możemy przewidzieć, jak gatunek wyginie. Na przykład zwierzęta o większych ciałach są bardziej podatne na wymieranie niż zwierzęta o mniejszym wzroście - i to samo dotyczy gatunków na szczycie łańcucha pokarmowego. W przypadku roślin uprawa epifityczna (na innej roślinie, ale nie jako pasożyta) zwiększa ryzyko, podobnie jak późne kwitnienie.

Oznacza to, że wymieranie nie występuje losowo w całym ekosystemie, ale nieproporcjonalnie wpływa na podobne gatunki, które pełnią podobne funkcje. Biorąc pod uwagę, że ekosystemy opierają się na określonych grupach organizmów dla określonych ról, takich jak zapylanie lub rozprzestrzenianie się nasion, utrata jednej takiej grupy może spowodować znaczne zakłócenia. Wyobraź sobie chorobę, która zabijała tylko lekarzy - byłoby to znacznie bardziej niszczące dla społeczeństwa niż to, które zabijało losowo podobną liczbę ludzi.

Ten nielosowy wzór rozciąga się na ewolucyjne „drzewo życia”. Niektóre blisko spokrewnione grupy gatunków są ograniczone do tych samych zagrożonych miejsc (takich jak lemury na Madagaskarze) lub mają wrażliwe cechy (takie jak drapieżniki), co oznacza, że ​​drzewo ewolucyjne może stracić całe gałęzie, a nie nawet rozrzucać liście. Niektóre gatunki z niewielką liczbą bliskich krewnych, takie jak aye-aye lub tuatara, są również narażone na większe ryzyko. Ich strata nieproporcjonalnie wpłynęłaby na kształt drzewa, nie wspominając o wymazaniu ich dziwnych i wspaniałych historii o historii naturalnej.

Najczęstszy kontrargument twierdzi, że nie powinniśmy martwić się wyginięciem, ponieważ jest to „proces naturalny”. Po pierwsze, tak samo jest ze śmiercią, ale nie wynika to z tego, że pokornie się jej podporządkowujemy (zwłaszcza nie przedwcześnie ani z rąk innych).

Ale po drugie, zapisy kopalne pokazują, że obecne poziomy wymierania są około 1000 razy większe od naturalnego tła. Są one pogarszane przez utratę siedlisk, polowania, zmiany klimatu i wprowadzenie inwazyjnych gatunków i chorób. Płazy wydają się szczególnie wrażliwe na zmiany środowiskowe, z szacowanymi wskaźnikami wygaszania do 45 000 razy większą od ich naturalnej prędkości. Większość z tych wyginięć jest niezarejestrowana, więc nie wiemy nawet, jakie gatunki tracimy.

Nieobliczalny koszt

Ale czy to naprawdę ma znaczenie, że świat zawiera mniej typów żab? Weźmy hipotetyczną małą brązową żabę afrykańską, która wymrze, ponieważ toksyczne odpady zanieczyszczają jej strumień. Żaba nigdy nie została opisana przez naukę, więc nikt nie jest mądrzejszy o jej utracie. Pomijając upadek ekosystemu na poziomie filmu katastroficznego w wyniku ciągłego masowego wymierania, wewnętrzna wartość żaby jest kwestią opinii. Ewoluował przez miliony lat, aby był dostosowany do swojej szczególnej niszy - dla nas, autorów, utrata tej doskonale zrównoważonej indywidualności czyni świat mniejszym miejscem.

Ale łatwo jest moralizować o różnorodności biologicznej, gdy nie musisz żyć obok niej. Cudem natury jednej osoby może być męka innej osoby - orangutan najeżdżający plony biednego rolnika lub lampart wyrywający bydło pasterza. Patogeny są również częścią bogatego w życie gobelinu, ale ilu z nas opłakuje eliminację ospy?

Jak daleko powinna rozciągać się nasza niechęć do wygaszania? Nie możemy odpowiedzieć na to pytanie - ale jak wszystkie dobre zagadki filozoficzne, należy do wszystkich, których należy dyskutować w szkołach, kawiarniach, barach i na targowiskach na całym świecie. Nie wszyscy możemy się zgodzić, ale wymieranie rozszerza jego zasięg, więc konieczne jest osiągnięcie konsensusu i pilne działanie, jeśli mamy nadzieję na jego kontrolę.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany The Conversation przez Elizabeth Boakes i David Redding. Przeczytaj oryginalny artykuł tutaj.