Star Wars: Thrawn #1, Part 1 (Audio Comic)
Niesławny złoczyńca Imperialny Wielki Admirał Thrawn w końcu wszedł do nowego kanonu Gwiezdnych Wojen Buntownicy, a on kołysze stylem intelektualnym przypominającym tego wielkiego detektywa, pana Sherlocka Holmesa. Jeśli Thrawn z powieści Timothy'ego Zahna był złym krytykiem sztuki, to ten nowy Thrawn jest łatwo Bad-Boy-Space-Sherlock.
Premier 3 sezonu Star Wars Rebels zadebiutował Thrawn nieco mniej dramatycznie niż oczekiwaliśmy, ale wcale nie rozczarował. Zasadniczo, jeśli Imperialni Moffowie, generałowie i admirałowie są bezwzględnymi taktykami wojskowymi, Thrawn jest raczej amoralnym detektywem, łączącym ze sobą różne rzeczy, które zauważa w całej galaktyce, zamiast skupiać się na jednym celu wojskowym na raz. We wczesnej scenie odkrywa dokładny związek między Rebeliantami uwalniającymi pirata Hondo Ohnakę a bazą starych Skrzydeł Y, która ma minimalną ochronę. „Zrobione osobno mogą wydawać się niepowiązane…” Thrawn zastanawia się.
Łączenie szczegółów, które wydają się niepowiązane, to klasyczny ruch Sherlocka Holmesa. Holmesowski aksjomat Thrawn jest ewidentnie przywoływany przez „widzisz, ale nie obserwujesz”, co oznacza, że większy obraz jest często wyraźniejszy dzięki zauważeniu dziwnych szczegółów i szczegółów. Sherlock Holmes i jego arcykapłan Profesor Moriarty byli mistrzami tego rodzaju dedukcyjnymi - i czasami indukcyjny - rozumowanie. Nowo zrestartowana wersja Grand Admiral Thrawn w Star Wars Rebels jest takie samo. Zręcznie pozwala nawet Rebeliantom uniknąć ucieczki pod koniec pierwszego odcinka „Steps into Shadow”. Potrzebuje ich, aby poprowadzili go do większej ilości wskazówek na temat większej struktury Rebelii.
Bycie silnym z Mocą jest zazwyczaj najlepszym sposobem na zdobycie przewagi w Gwiezdnych Wojnach, ale posiadanie rozgarniętych supermocarstw z umysłu Sherlocka Holmesa? Nawet lepiej.
Po „Gwiezdnych wojnach 9” jedyną nadzieją na siłę jest telewizja strumieniowa
Jak „Gwiezdne wojny” mogą przetrwać po „odcinku IX”. Oczywiście, w końcu będzie więcej filmów. Ale prawdziwy sukces można znaleźć na mniejszym ekranie. Oto dlaczego programy telewizyjne „The Mandalorian” i inne „Gwiezdne wojny” mogą być przyszłością serii i
Tom Baker's Bendu pokazuje siłę jako więcej niż światło i ciemność w „Gwiezdnych wojnach: buntownicy”
Są tacy, którzy używają Mocy, którzy nie są Jedi i Sithami. Nowa postać Bendu Toma Baker'a na „Rebels” jest jedną z nich i ujawnia nową stronę Mocy.
Nowe miecze świetlne Ahsoki w „Gwiezdnych wojnach: buntownicy” to Skradzione Ostrza Sithów
Nowa książka „Gwiezdne wojny” o Ahsoce zmienia sposób, w jaki myślimy o kryształach miecza świetlnego, opowiadając historię o tym, jak były Jedi uzyskał jej nowe ostrza.