Rządowy zakaz pracy po godzinach pracy? Francja to rozważa

Praca we Francji w zawodzie Fizjoterapeuty

Praca we Francji w zawodzie Fizjoterapeuty
Anonim

We Francji politycy będą głosować nad środkiem, który niepokoi umysł: zakazywanie pracy e-maili i komunikatów, które istnieją poza dniem pracy. Jest to znane jako klauzula „odłączenia” i podobno jest to jedyna uzgodniona klauzula w szeroko zakrojonym i kontrowersyjnym rachunku pracy.

Wyobraź sobie: przyszły świat, w którym idziesz do domu i jesteś prawnie zobowiązany nie kontynuować pracę. Prawie żadna praca nie jest święta, obecnie; prawie każdy pracownik, czy to biały, czy niebieski, jest zobowiązany - przez szefów lub sumienie - do sprawdzania i odpowiadania na e-maile poza dniem pracy. Ten środek ma na celu zmianę tego trendu i powrót czasu wolnego do zwykłych ludzi.

A Francuzi są - słusznie, można dodać - zły. „Pracownicy fizycznie opuszczają biuro, ale nie opuszczają swojej pracy”, socjalistyczny poseł Benoît Hamon mówi BBC. „Pozostają przymocowane przez rodzaj smyczy elektronicznej - jak pies. Teksty, wiadomości, e-maile - skolonizują życie jednostki do tego stopnia, że ​​ostatecznie się załamuje ”.

Podobnie jak większość nakładów pracy, domniemany wymóg pozostania na wirtualnym zegarze po powrocie do domu wydaje się logicznym, nastawionym na biznes ruchem. Zamiast (sapać, kiedy to czytasz) pozwól e-mailom pozostać bez odpowiedzi przez kilka godzin biurokracja przepływa nieprzerwanie. Nie ma 9 rano. zamieszanie, gdy pracownicy tracą czas nadrabiać zaległości w sprawie komunikacji opóźniają się o pół dnia; zamiast tego pracownicy mogą carpe -praca- diem w chwili, gdy dotrą do biura.

Ale podobnie jak większość nakładów pracy, to domniemane wymaganie jest w rzeczywistości odwrotne do zamierzonych. A więc ci Francuzi bardzo chcieliby uwierzyć swoim przełożonym. Zawsze pozostając na wirtualnym zegarze wysysa dusze do sucha i pozostawia wydrążone muszle, które sans umysły, starajcie się nadążyć, kiedy są na rzeczywistym zegarze. Każdy potrzebuje przestoju, każdy potrzebuje kreatywnych rynków zbytu; wysyłanie wiadomości e-mail zmniejsza szanse na osiągnięcie obu.

Jednak we Francji jest kilku dysydentów. Niektórzy twierdzą, że lubią być na bieżąco i woleliby, aby ich kompulsje nie były zakazane. (To „prawo” funkcjonowałoby raczej jako silna sugestia i punkt odniesienia - w obecnym kształcie nie byłoby kar za naruszenie.) Inni przyznają, że Francja, jako naród, prawdopodobnie pozostanie w tyle za naszym bezlitosnym, miażdżącym nowoczesnym globalnym społeczeństwo.

Ale są to pomysły, które wymagają czasu antenowego. Miejsce pracy, ze skokami technologicznymi, szybko się zmienia. Nasze oczekiwania muszą nadążać.