Humor naukowy prześcignie naukę humoru, dopóki nie określimy ilościowo dziwności

$config[ads_kvadrat] not found

Po co komu poczucie humoru?

Po co komu poczucie humoru?
Anonim

W 1818 r. Przeważnie nieświadomy niemiecki filozof Arthur Schopenhauer porzucił teorię humoru, która zadziwiająco dobrze go rozbiła: rzeczy są zabawne, gdy nie zgadzają się z tym, czego oczekujemy. Teoria niekongruencji, jak wiadomo, ma sens na jej twarzy - polegają na niej komiksy od Aziza Ansariego do Steve'a Coogana - ale naukowcom nie udało się wykreować formuły zabawnej ze wszystkich tych kaprysów. W swoich próbach modelowania humoru za pomocą równania, psycholog Chris Westbury, Ph.D., jest nieustannie udaremniany przez jedną rzecz: nieograniczoność tego, co uważamy za niezgodne z prawdą.

Mimo to jest bliżej niż większość. Zainspirowane stwierdzeniem Schopenhauera, sugerowano żarty kwantyfikowalny przekonał się, że może użyć modelu matematycznego, aby przynajmniej przewidzieć śmieszność prosty żarty. „Schopenhauer wyraźnie powiedział, że im dalej poczujesz swoją koncepcję od rzeczy, której się spodziewałeś, tym zabawniej byłoby - powiedział. Odwrotność. „A to sugerowało, że gdybyś mógł wymyślić sposób na żartowanie, mógłbyś to przetestować”. Sztuką było znalezienie dowcipu na tyle prostego, by można go było określić ilościowo.

To trudna rzecz. Mówi, że nawet coś tak prostego jak gra słów jest trudna do modelowania, ponieważ związane z tym nieprawdopodobieństwa są nieograniczone. One także się zmieniają. Ta prosta gra wizualna „Hello” jest nieco zabawna. To nie było rok temu.

Westbury w końcu odniósł sukces, ale tylko wtedy, gdy skupił się na najprostszych dowcipach: nonwords. Oni nie są dobry żartuje, przyznaje, ale słowa takie jak „yuzz-a-ma-tuzz” były na tyle warte chichotu, że doktor Seuss stał się powszechnie znany. Są też łatwe do określenia ilościowego w kategoriach „dziwności”. Jak pisze w swoim artykule, subvick powinien być o wiele zabawniejszy niż okteste i podobnie jak suppopp koniec tatinse, ponieważ w obu przypadkach pierwsze słowo naprawdę narusza nasze oczekiwanie co do słowa jest. Ten ostatni zostaje po prostu zlekceważony jako normalnie wyglądający lub lekko francuski.

Model matematyczny, który Westbury wymyślił, aby przewidzieć, które losowo wygenerowane słowa niesłyszalne ludzie uznają za zabawne, okazał się dość dokładny: mając wybór między słowami finglam i wrzaski, ludzie byliby dość przewidywalni, by zmienić się w nieprawdopodobny. (Musiał kontrolować nie-słowa, które nie były zbyt nieprawdopodobne, ale brzmiały humorystycznie, brudno, jak Dongl i shart.) Ostatecznie, jego przewidywalna formuła miała wskaźnik dokładności 92 procent, co jest szalenie wysokie w przypadku badania psychologicznego.

Ale poza najprostszymi dowcipami, mówi, nauka jest bezsilna wobec humoru. „Gdy tylko zaczniesz próbować zastosować to do prawdziwych żartów, prawdopodobieństwo staje się całkowicie nieobliczalne, ponieważ jest ich tak wiele”, mówi. „Jeśli ktoś zacznie żartować i powie:„ Kapłan, rabin i mnich zen wejdą do baru ”, część zabawy to„ Jak mało prawdopodobne? ”Nie wiemy. W żartach nie da się określić niczego podobnego ”. Zakres nieprawdopodobieństwa w komedii jest tak ogromny - istnieje fizyczny, interaktywny, a nawet brudny humor - że niemożliwe byłoby modelowanie. Prawdziwe pytanie brzmi: czy naprawdę chcemy?

W taki sam sposób, w jaki samodeprecjonowanie przyczynia się do dobrej komedii, pokora jest niezbędna w nauce.Poza tym Westbury, fan komedii, wie, że nic nie zabija żartu, jak na przykład rozbić go. Nieprzewidywalność jest, w humorze, jak w życiu, co sprawia, że ​​rzeczy są interesujące.

„Myślę, że jeśli zaakceptujesz, że humor jest nieprawdopodobny”, mówi, „musisz zaakceptować, że to będzie naprawdę, naprawdę skomplikowane, aby komputer mógł po prostu zrobić dobry żarty. ”

$config[ads_kvadrat] not found