Czy współpraca kosmiczna utrzymuje Stany Zjednoczone i Rosję razem?

[WSP#323] Co zaciemnia duchowe widzenie?

[WSP#323] Co zaciemnia duchowe widzenie?
Anonim

Stany Zjednoczone i Rosja są obecnie w sprzeczności z prawie każdą globalną sprawą. Ale dwa supermocarstwa (w porządku, supermocarstwo i pół) pozostają bliskimi sojusznikami w jednym nie globalnym problemie. Nadal jesteśmy przyjaciółmi w kosmosie.

W tym roku przypada dwudziesta rocznica pierwszych wspólnych misji kosmicznych USA-Rosja, które wysłały promy kosmiczne na Mir, ważny prekursor Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W lutym 1995 r., Niedługo po zakończeniu zimnej wojny, rosyjski kosmonauta Władimir Titow poleciał do Mir na amerykańskim promie kosmicznym w symbolicznym wydarzeniu, które służyło jako „próba generalna” wielu nadchodzących wspólnych lotów. Zważywszy, że Ameryka zajmuje twarde stanowisko przeciwko rosyjskiej działalności wojskowej na Ukrainie i ogólnie nieodpowiedzialnej polityce zagranicznej Putina, NASA i rosyjska agencja kosmiczna Roscosmos nadal proponują nowe projekty współpracy. Ale czy współpraca kosmiczna jest jedyną rzeczą, która utrzymuje te kraje razem i czy to wystarczy?

Kiedy Rosja w marcu ubiegłego roku zaanektowała autonomiczny półwysep ukraiński na Krymie, Stany Zjednoczone zareagowały nałożeniem sankcji na rosyjskie sektory finansowe, energetyczne i obronne. Przedstawiciele Rosji niemal natychmiast zwrócili uwagę na to, jak źle sankcje mogłyby wpłynąć na ich program kosmiczny - złowieszczą wskazówkę, że NASA może być kolejną ofiarą. I to jest problem, jeśli jesteś USA, które zakończyło program promu kosmicznego w 2011 roku. Jedynym sposobem, aby amerykańscy astronauci dostali się na ISS, jest zakup miejsc w rosyjskiej sojuzie.

„Jesteśmy w sytuacji zakładników”, powiedział były wywiad NASA Michael Griffin w wywiadzie dla ABC News. „Rosja może zdecydować, że więcej astronautów USA nie wystartuje na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a to nie jest pozycja, w której chcę, aby nasz naród był”.

Sytuacja wydawała się szczególnie ponura, kiedy komentując sankcje, rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin napisał na Twitterze: „Po przeanalizowaniu sankcji wobec naszego przemysłu kosmicznego, proponuję USA, aby przywieźli swoich astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną za pomocą trampoliny. ”

Mimo to, pomimo wciąż pogarszającej się sytuacji między tymi dwoma krajami, NASA i Roscosmos zdołały kontynuować współpracę. Nawet gdy Stany Zjednoczone i Rosja zaczęły wzajemnie wzmacniać sankcje w zeszłym roku, a NASA nie mogła kontaktować się z rosyjskim rządem, zrobiono jeden wielki wyjątek: zezwolono na kontynuowanie działalności ISS. ISS to projekt wart 100 miliardów dolarów, fizycznie podzielony na dwie sekcje: rosyjski segment orbitalny i amerykański segment orbitalny. Istnieje wiele wzajemnych zależności między tymi dwiema sekcjami - dzielenie się zasilaniem, personelem i połączeniami kablowymi - i jak dotąd nie było żadnych problemów związanych z ich współpracą. Wydają się dobrze dogadać.

Właśnie w minionym marcu NASA i Roscosmos osiągnęły kolejny ważny kamień milowy w swoim związku: wysłali astronautę i kosmonautę, Scotta Kelly'ego i Michaiła Kornienko, na ISS na bezprecedensową roczną misję prowadzenia badań w celu przyszłych podróży na Marsa. „To nie jest pierwsze przedsięwzięcie w Rosji, by ludzie byli w przestrzeni przez rok lub dłużej”, powiedział Kelly podczas konferencji prasowej. „Ale duża różnica w tym locie polega na tym, że po raz pierwszy robimy to w ramach międzynarodowego partnerstwa, które uważam za jeden z największych sukcesów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej”. Niedługo po tym, jak Kelly i Kornienko odeszli w przypadku ISS NASA i Roscosmos ogłosiły kolejne przełomowe oświadczenie: zgodziły się współpracować przy przyszłej stacji kosmicznej, aby zastąpić ISS, gdy zostanie wycofana w latach 2020-tych, z przyszłym celem rozpoczęcia misji na Marsa.

W świetle wciąż pogarszających się stosunków między Rosją a USA, sprawy NASA i Roscosmos wydają się stosunkowo różowe. Nie jest jednak jasne, na ile ich stabilność w relacjach może być przypisana do czystej dobrej woli i ile jest wynikiem współzależności finansowej i naukowej. Nie jest tajemnicą, że prywatne firmy, takie jak Boeing i Elon Musk's SpaceX, opracowują statki kosmiczne, aby zabrać amerykańskich astronautów w kosmos bez pomocy Rosji, ale dopóki nie uda im się stworzyć kosmosu, który nie wysadzi w powietrze, USA są zależne od statku kosmicznego Soyuz astronauci na ISS. Stany Zjednoczone również polegają na rosyjskiej technologii dla swoich projektów kosmicznych poza ISS; Na przykład rakiety Atlas V są napędzane przez rosyjskie silniki. A Roscosmos najwyraźniej jest trochę za mało gotów, więc prawdopodobnie nie zaszkodzi mieć NASA, która kupi 60 milionów dolarów za swoje promy na ISS. Dopóki Chiny nie znajdą sposobu na współpracę w misjach ISS, USA i Rosja są ze sobą mocno związane.

Mimo że ich kraje nieustannie grożą, że raz na zawsze zerwą stosunki między NASA i Roscosmos, te zagrożenia - jak na razie - nic nie dadzą. Tylko czas pokaże, czy ich wspólne zainteresowanie nową stacją kosmiczną i misjami Marsa wystarczy, by utrzymać ich razem, gdy polityka próbuje je rozerwać.