Cartoonifikacja „Star Wars” Blaster to kosmiczna zachodnia herezja

$config[ads_kvadrat] not found

Herezja O. Adama Szustaka /„Modernizm - synteza wszystkich herezji” Św. Pius X

Herezja O. Adama Szustaka /„Modernizm - synteza wszystkich herezji” Św. Pius X
Anonim

Gwiezdne Wojny zawsze był brutalny bez bycia gwałtowny. Walki i brutalność są celowo anemiczne, chociaż historia opiera się na tym, że dobrzy faceci wysadzają w powietrze miliony złych facetów, ponieważ wysadzili w powietrze miliony dobrych facetów. Opowieść jest bliska świętości i - jak nazywa to Obi-Wan - cywilizowanym mieczem świetlnym przeciwko „niezdarnemu i przypadkowemu” blasterowi, ustawiając przemoc jako kontekstualnie dopuszczalną. W walce pomiędzy fantastycznym (plazmowym mieczem!) I dość prawdopodobnym (pistoletem laserowym) zakorzeniliśmy się na dość prawdopodobne.

Teraz to się zmienia.

Jeśli wrócisz do oryginału, miotacze z filmu z 1977 roku wyglądały jak proste pistolety. Zmrużysz wystarczająco mocno, a metal, rączka i spust pistoletu będą wyglądać jak dziwny, prawdopodobny kuzyn AK-47 lub coś takiego. Ponownie, faktyczne zgony spowodowane przez ręczne miotacze w oryginalnych filmach były bezkrwawe i charakteryzowały się iskrami, kłębami dymu i krzykiem Wilhelma. Szturmowcy nie wykrwawiają się.

Gwiezdne Wojny zawsze rzucał się w oczy tego rodzaju niewinnej rzezi, zwłaszcza podczas prequeli, kiedy filmowcy wprowadzali złych w całą armię droidów, by nieustannie kosić bez żadnych konsekwencji. Obwody metalowe są do dyspozycji zarządu tablicy ocen. Ale estetyka blastera w oryginalnych filmach miała być groźna. Ta pół-realia wynikała w dużej mierze ze świata, w którym żył i tworzył George Lucas.

Ale zmieniająca się polityka Przebudzenie Mocy zmienia również arsenał złych facetów. Wraz z nowym filmem wydaje się, że jest też ruch w kierunku komercjalizacji, co jest czymś Gwiezdne Wojny zdefiniował i celował w tym. W nowym filmie nowe miotacze nie są już świadomie groźnym czarnym metalem. Zamiast tego laserowo-fikcyjne narzędzia śmierci międzygalaktycznej są bardziej pozornie harmonijnym białym kolorem z czarnymi akcentami, które wyglądają jak wykonane z plastiku. Nie są już przerażające, to tylko zabawki.

Ale Przebudzenie Mocy wciąż nie ma resztek pozostałości po brutalnym poziomie trylogii: kosmiczny kowboj i niechlujnie wyglądający herder sam, Han Solo. Niezależnie od tego, co chce ci powiedzieć George Lucas, strzela najpierw i pyta później. Han jest chyba typologią tej ideologii, wypływającej z niesławnej linii: „Religie hokey i starożytna broń nie pasują do dobrego blastera u twego boku”, zanim Luke przejdzie swoją pierwszą sesję treningową z Obi-Wanem. Han jest kimś prawie zdefiniowanym przez jego blaster, na ekranie i w kadrach produkcyjnych. I wygląda na to, że wleci do tego kultowego blastera Przebudzenie Mocy również, więc nie możemy liczyć na to, że nowy film dokładnie wie, co robi

Jest to film, w którym pozornie znajduje się jeszcze silniejsza Gwiazda Śmierci, zdolna zniszczyć całe systemy słoneczne na kaprys złych postaci, takich jak generał Hux Domhnalla Gleesona lub Sithów Adama Drivera, takich jak Kylo Ren. Ale jest jeszcze jeden punkt na temat tego, jak Rebelia oznaczała coś innego w 1977 r., Coś bardziej groźnego lub więcej - usprawiedliwienie kalambura - mocnego. Dobrzy ludzie Przebudzenie Mocy są teraz po prostu The Resistance, pasywnie brzmiącą reakcją na prowokację tej biednej grupy maruderów.

Być może zbyt animowane elementy nowego blasteru służą jedynie do kontrastowania tego potężnego pojazdu całkowitego i absolutnego zniszczenia. Ale to nadal nie oznacza, że ​​obraz samych miotaczy nie został poddany transformacji z prawdziwego karabinu pośredniego do pomniejszonej zabawki. Cartoonifikacja tych konkretnych broni palnych w Gwiezdne Wojny pozostaje konkretnie niezdefiniowany (jak my wszyscy, wciąż musimy zobaczyć film), ale ich wygląd nie stanowi większego zagrożenia. W końcu, która będzie elegancka broń dla rzekomo bardziej cywilizowanego wieku?

$config[ads_kvadrat] not found