Plan powstrzymania terroryzmu rodzimego Hillary Clinton jest przerażający i niemożliwy

$config[ads_kvadrat] not found

Terroryzm - kto następny?

Terroryzm - kto następny?
Anonim

Po 11 września w organach ścigania w całym kraju zaistniał nowy imperatyw: nie wystarczyło aresztować i ścigać terrorystów po ataku - trzeba było zapobiec samemu atakowi.

W popkulturze ten sposób myślenia często przedstawia się jako przykład przesadnego przesadnego działania rządów lub osób o autorytarnych skłonnościach. W Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz na przykład Nick Fury mówi Capowi o nowej inicjatywie, która ma zapobiegać atakom przed ich wystąpieniem.

„Satelity mogą czytać DNA terrorysty, zanim wyjdzie z dziury pająka” - mówi Fury. „Zneutralizujemy wiele zagrożeń, zanim jeszcze się zdarzą”.

„Myślałem, że zwykle przychodzi kara po przestępstwo ”- odpowiada Cap.

„Nie możemy pozwolić sobie czekać tak długo” - mówi Fury.

W filmie program zabijania milionów ludzi oparty na algorytmie w nadziei na uratowanie miliardów okazuje się okropnym pomysłem. To tylko jeden z wielu fikcyjnych przykładów tego, jak złudzenie doskonałego bezpieczeństwa zakłóca społeczeństwo, wprowadzając niemożliwe standardy bezpieczeństwa kosztem wolności osobistej i społecznej.

Prawdopodobnie najbardziej znanym przykładem kary przed przestępstwem Raport mniejszości, film z opowieścią Philipa K. Dicka i serial telewizyjny wyprodukowany w jednym sezonie. W tym wszechświecie ludzie są aresztowani za „przestępstwo wstępne”, czyli przestępstwo, które rząd ustalił, że zamierza popełnić, ale jeszcze nie zostało przeprowadzone. Obrót przychodzi - alarm spoilera - gdy agent, którego zadaniem jest egzekwowanie aresztowań przed przestępstwem, staje się celem systemu - niesłusznie, przynajmniej z jego punktu widzenia.

Oczywistą lekcją jest to, że chociaż obietnica całkowitego bezpieczeństwa może być pociągająca, niezamierzone konsekwencje mogą być dalekosiężne i katastrofalne.

Wpisz Hillary Clinton. (Powinno to być oczywiste, że Donald Trump jest gorszy w tej kwestii niż Clinton, choć ten artykuł skupi się na jej ostatnich komentarzach.)

W czwartek Clinton przyjął nominację Demokratów na prezydenta. W swoim przemówieniu złożyła następujące obietnice.

„Położyłem swoją strategię pokonania ISIS” - powiedziała. „Będziemy uderzać w ich sanktuaria z powietrza i wspierać lokalne siły, zabierając je na ziemię”. Nic tam nie budzi kontrowersji.

Potem wkroczyła w przyszłość. „Będziemy zwiększać naszą inteligencję, aby wykrywać i zapobiegać atakom, zanim się zdarzą” - powiedziała.

Ponownie ta filozofia, zwana „zapobieganiem” w środowiskach egzekwowania prawa, nie jest nowa ani unikalna dla Clintona. Stało się głównym priorytetem FBI po 11 września i było teoretycznym fundamentem niektórych najgorszych nadużyć NYPD, które atakowały muzułmanów na całym wschodnim wybrzeżu.

W administracji Obamy hasło „Przeciwdziałanie brutalnemu ekstremizmowi” stało się wszechobecne i dzieli się bardzo z podejściem „zapobiegawczym” do działań policyjnych. W ostatnim artykule w Psychologia dzisiaj, J. Wesley Boyd zaproponował surową krytykę CVE, podnosząc podobieństwa między obecnym podejściem administracji a COINTELPRO, uważanym za okres nadużyć na dużą skalę przez FBI w latach 60. i na początku lat 70-tych.

„Obecnie FBI, we współpracy z Narodowym Instytutem Sprawiedliwości, Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego i innymi agencjami rządowymi, ponownie uruchamia programy, które są w najlepszym razie skazane na zagładę - aw najgorszym przypadku - zakłócają społeczności muzułmańskie w miastach, w których są uruchomione ”, pisze Boyd.

„Pod hasłem„ Przeciwdziałanie gwałtownemu ekstremizmowi ”(CVE) programy obejmują próby, bez żadnych dowodów, przewidywania, kto pewnego dnia stanie się gwałtowny z powodu namiętnej inwestycji w sprawę” - kontynuuje Boyd. „Wobec braku dowodów agencje proszą teraz osoby bliskie młodym muzułmanom o zgłaszanie się do organów ścigania, w tym do lokalnych i federalnych organów egzekwowania prawa, na dzieci, które po prostu uważają (zauważ, bez wiedzy o tym, jakie są rzeczywiste znaki). być na drodze do ekstremizmu. ”

Krytyka CVE przez Boyda może być w równym stopniu zastosowana do propozycji Clintona, by obiecać „zwiększyć naszą inteligencję” pod pretekstem zapobiegania przyszłym atakom. Ustalenie, kto będzie angażował się w przemoc polityczną, jest niezwykle trudne, a poleganie na wskaźnikach, takich jak przemówienie polityczne i domniemane wzorce myślowe, jest zarówno niekonstytucyjne, jak i niewiarygodne.

Lepsze podejście obejmuje próby zminimalizowania przemocy w społeczeństwie, czy to w oparciu o przekonania polityczne, mizoginię, rasizm lub jakąkolwiek inną strukturę ucisku. Skupiając się w szczególności na muzułmańskiej młodzieży i przemocy, której niewielki procent może lub nie może popełnić, jest zarówno moralnie odrażająca, jak i taktycznie szkodliwa. Podobnie tragedia polega na tym, że muzułmanie są dyskutowani w głównym nurcie dyskursu przede wszystkim jako „najlepsi” ludzie, którzy zgłaszają zagrożenia, zanim się zdarzą, jak gdyby islam był niewiele więcej niż narzędziem walki z terroryzmem. Nawet dobrze ukierunkowane próby ukształtowania islamu jako religii pokoju często popadają w bigotowe ramy, które akceptują przemoc popełnioną przez muzułmanów jako wyjątkowe i egzystencjalne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych.

Swoimi najnowszymi komentarzami Clinton pokazała, że ​​będzie nadal koncentrować zasoby wywiadu i organów ścigania nieproporcjonalnie na muzułmanach, jednocześnie oferując szersze przesłanie o charakterze nominalnym. To błąd, zarówno moralny, jak i taktyczny.

Nikt, ani FBI, ani CIA, ani NSA, nie mają kryształowej kuli, którą mogliby sprawdzić, aby ustalić, kto będzie zaangażowany w przemoc polityczną. Ani psychologowie. „Nie czytamy w myślach i wiemy, że nikt z nas nie może przewidzieć przyszłości” - podsumowuje Boyd.

Kapitan Ameryka o tym wiedział. Hillary Clinton też powinna to wiedzieć.

$config[ads_kvadrat] not found