Późny kapitalizm to czyściec: 9-godzinna poszukiwanie znaczenia w Mall of America

$config[ads_kvadrat] not found

P!nk Inspired Demi Lovato to Write Commander in Chief

P!nk Inspired Demi Lovato to Write Commander in Chief
Anonim

Transfer hotelowy odbył się tylko w dwóch miejscach: na lotnisku Minneapolis-Saint Paul International i The Mall of America. Ja też nie potrzebowałem, ani nie chciałem w ogóle chodzić, ale nie miałem samochodu i miałem cały dzień na zabicie, zanim jutro pojadę do Wabasha, MN. Nie chciałem się dziwić w hotelu, ponieważ nie chciałem myśleć o sobie jako o tej osobie, na przemian z obsługą pokoju i odcinkami Łowcy Domów. Ubrałem się i przepłynąłem przez zimne powietrze do ogrzewanej furgonetki. Piosenka Billy Idola była pompowana przez głośniki pokryte plastikiem.

„Czy jesteś gotów iść do centrum handlowego?” Zapytał kierowca. Powiedziałem, że jestem.

Na powierzchni około 5 milionów stóp kwadratowych Mall of America może pomieścić siedem stadionów Yankee w swoich murach. Ponieważ w środku jest zawsze 70 stopni, a na świetlikach znajduje się 8 akrów, te stadiony mogą być potencjalnie wypełnione ogromnym ładunkiem pamiątkowych pomidorów. Ale Mall of America nie jest po prostu wielki ze względu na dobro. Jest duży ze względu na handel. To, jak każde centrum handlowe, jest świątynią zakupów impulsowych, pomnikiem komercji i świadectwem finansowej doskonałości. Stać w jednej z jego przedsionków to odczuwać napięte bicie serca i arytmię późnego etapu amerykańskiego kapitalizmu.

Stać w jednej z jego przedsionków wiedząc, że trzeba zabić dziewięć godzin, jest naprawdę liczyć się z tym, co Alexis de Tocqueville powiedział o wolności: „Nic nie jest trudniejsze do nauczenia się używania”.

Część pierwsza: przygotowania

Jeden próbuje sobie poradzić.

Staje się dla mnie jasne, że w tym celu będę potrzebować kofeiny, a moja natychmiastowa składać się będzie z dwóch lokacji Starbucks: jednej w Barnes & Noble w centrum centrum handlowego, innej samodzielnej lokalizacji po drugiej stronie atrium. Idę tą drogą, staram się ulicą i nie wyglądam jak urocze europejskie aleje. Podążając za znakami „Nickelodeon Universe”, kopuły przyjemności w kopule przyjemności, zmierzam w kierunku emporium książki i kupuję kawę.

Kawa jest ciepła w moich rękach. Czuję to dokładnie tak, jak nie czuję nieruchomego 70-stopniowego powietrza. Popijam i rozglądam się, czując chwilowo osłonę przed zgiełkiem sugestii, gdzie i jak powinienem wydawać pieniądze za mocno oznakowany karton. Jest dużo płytek.

Część druga: Transakcja z tyłu

Po spożyciu cukru zarówno w postaci płynnej, jak i stałej, wchodzę do parku rozrywki, który znajduje się w atrium pod dachem, który jest świetlikiem, kilka pięter nad parterem. Jest cicho, co nie jest zaskakujące - jest czwartek marca w krytym parku rozrywki przeznaczonym dla dzieci. Podchodzę do kiosku, dopiero teraz uświadamiając sobie, że zapomniałem okularów.

Powiedziano mi, że wyglądam na rozgniewanego, kiedy mrużę oczy, więc staram się nie. Zamiast tego bardzo zbliżam się do małych numerów i marszczę brwi w sposób, który, mam nadzieję, wygląda na bardziej rozważny niż sceptyczny czy zły. Musi działać, ponieważ podchodzi do mnie chłopiec, może 13 lat.

„Przepraszam, mamo?”, Mówi, a ja bardzo się staram, żeby nie patrzeć na niego. „Kupiłeś opaskę na rękę?” Potrząsam głową, ponieważ nie tylko nie kupiłam opaski, ale nie wiem, co by się stało, gdybym miała.

Za nim pojawia się kobieta, zdyszana.

„Kupiliśmy 15”, mówi. „Są tańsze, jeśli kupisz je w ten sposób”.

„Och,” kiwałem powoli. "Co oni robią?"

„Nieograniczone przejazdy” - mówi.

„Zazwyczaj mają 35 dolarów, ale sprzedajemy je za 25 dolarów” - dodaje chłopiec.

„Och”, mówię. Wydobywam gotówkę z kieszeni, nie do końca pewny, czy to robię, ponieważ naprawdę chcę mieć dostęp do nieograniczonej liczby przejazdów lub jeśli czuję się zbyt zawstydzony, mówiąc, że nie chcę opaski na czarnym rynku. kobieta mówi niepotrzebnie. "Widzieć? Kupiliśmy je dzisiaj. ”Wskazuje na datę, której nie mogę przeczytać. Kiwam głową i daję jej pieniądze.

Kobieta w pobliskim wózku Orange Julius pomaga mi zapiąć opaskę na moim nadgarstku. Nie mówi nic o tym, co właśnie upadło.

Część trzecia: Dość dziwna podstawka

Postanawiam kupić szafkę na dzień. To 5 dolarów, ale oznacza, że ​​nie będę musiał nosić torby, która zawiera dwie książki, butelkę wody i pustą plastikową torbę, która niegdyś trzymała czekoladowe fasole espresso. Nieobciążony, wchodzę do pierwszej kolejki, którą widzę. To za coś, co nazywa się „Dość dziwaczny coaster”, nazwanego na potrzeby show Dość dziwni rodzice, który jest nadal na Nickelodeon po dziesięciu sezonach.

Ta kolejka ma wymóg wysokości, choć marny, i zakładam, że nie będę wyśmiewany poza linią za samodzielną jazdę dla małych dzieci. Jestem za parą, która wydaje się być kilka lat starsza ode mnie. Nie wyglądają jak ludzie, którzy przybyli do Mall of America, ponieważ ich jedynym wyborem był port lotniczy.

Po nich wchodzę do samochodu kolejki górskiej. Nie wiem jeszcze, że jest całkowicie dopuszczalne, a nawet zwyczajne, czekanie na następny samochód z podstawką, jeśli nie jest się na imprezie przed tobą, a dopiero po zapięciu i przypięciu, kobieta pyta następnego dzieci w kolejce, jeśli chcą mieć własny samochód.

Jeżdżę razem z parą, ale celowo nie przekazuję żadnych emocji, nawet - szczególnie - radości.

Zaczyna zatapiać się w tym, jak bardzo samotność informuje, jak zachowujemy się publicznie, zwłaszcza gdy nikt inny nie jest sam. Na przykład samotność w kawiarni mieści się w normalnych granicach samotnego zachowania. Ale park rozrywki - miejsce zbudowane na założeniu śmiechu i radości oraz wspólnego doświadczenia - jest być może najbardziej dramatyczną ilustracją podstawowego elementu firmy. Kiedy uśmiecham się lub śmieję albo krzyczę na przejażdżce tutaj, sam, nie robię tego, aby przekazać cokolwiek komukolwiek lub podzielić się czymkolwiek z kimkolwiek. To wszystko jest dla mnie i przerażająco autentyczne i staram się nie znienawidzić tego pomysłu, kiedy wchodzę do kolejki na przejażdżkę „Shredder's Mutant Masher”.

Część czwarta: Trwałość pamięci

Po przejażdżce zwanej „Brain Surge”, w której mój telefon prawie wyrywa się ze śmiesznie płytkich kieszeni moich dżinsów, postanawiam umieścić w szafce wszystko, w tym telefon i portfel.

Kiedy to robię, czas przestaje być przewidywalny. Podobnie jak kasyno, Mall nie ma widocznych zegarów i nie mam zegarka. Nad nim niebo jest szare, przerywane nieuprzejmymi atakami lekkiego śniegu. Wchodzę na rollercoaster Spongebob z trzema ośmioletnimi dziewczynami. Jeden z nich ujawnia, że ​​się boi, ale pozostali dwaj zapewniają ją, że to nie jest przerażające. Nie boję się, ale kiedy kolejka górska osiągnie szczyt, a następnie zejdzie prawie pionowo, krzyczę głośno i mimowolnie.

Dziewczyny się śmieją.

Tak jak powiedział Ralph Ellison: „Antidotum na pychę to ironia”.

Część piąta: Lunch

To kolejne tuzin przejazdów przynajmniej zanim zacznę odczuwać głód i tylko odrobinę mdłości. Nigdy nie choruję na przejażdżki, zastanawiam się, czy ma to coś wspólnego z powietrzem w centrum handlowym i silnym smrodem przemysłowego środka czyszczącego, czy też po prostu nagle i dramatycznie tracę walkę ze starzeniem się.

Odzyskuję portfel, telefon i torbę z szafki i udaję się do skrzydła The Mall, gdzie znajduje się większość jedzenia, które nie jest Cinnabon, i znajduję grono nowatorskich restauracji.

Wśród nich jest The Rainforest Cafe i bawię się pomysłem zabrania się na lunch, kiedy będę otoczony przez hałaśliwe animatroniczne zwierzęta. Uderza mnie zabawny żart między mną a mną, taki, który może być zabawny przez mniej więcej tyle czasu, ile zajmie mi jedzenie. Patrzę na menu umieszczone przy wejściu, próbując ustalić, czy żart wart jest 30 dolarów, gdy wybucha spontaniczna burza, co powoduje, że skaczę i uderzam głową bardzo mocno w ramkę z pleksiglasu na tablicy menu.

Postanawiam, że żart nie jest tego wart.

Piętnaście minut później kończę w miejscu zwanym Burger Burger tylko dlatego, że serwuje piwo i nie pachnie jak rozwodniony wybielacz, jak niektóre inne.

Po zamówieniu burgera przystojnego w centrum handlowym jako ostentacyjnego jak ten (zwieńczony smażonym makaronem i serem) i największego dostępnego piwa, zajmuję miejsce i czytam książkę, przypominając sobie krótko, jak to jest być gdzieś, co nie jest Mall, robiąc coś, co nie zastanawia się, co powinienem zrobić dalej.

Nie patrzę w górę, dopóki piwo i burger nie są gotowe, a ja czuję się zmęczony siedzeniem na plastikowym krześle, ale kiedy to robię, zauważam, że prawie wszyscy pili teraz piwo.

Kiedy usiadłem, wszyscy w zakładzie pili wodę sodową lub pitną. Zastanawiam się, czy moja bezczelna gotowość do wypicia nieprawdopodobnie dużego piwa o 14.00 w jakiś sposób dała im pozwolenie, że starają się podążać za własnymi prawdami napędzanymi alkoholem, czy też po prostu byłem tam wystarczająco długo, żebyśmy dotarli do niewypowiedzianego ale w jakiś sposób uzgodniono termin, który uznano za dopuszczalny do picia w The Mall.

Część szósta: Logjammin ”

Po wędrówce bez entuzjazmu przez kilka sklepów i Shazam-ing piosenki She & Him na zewnątrz Cinnabon, ponieważ najwyraźniej zapomniałem, jak brzmi muzyka, wracam do parku rozrywki i wkładam swoje rzeczy do szafki.

Postanawiam spróbować jedynej przejażdżki po wodzie w parku i przypadkowo, jednej z jedynych przejażdżek, których tematem nie jest postać z kreskówki lub napój bezalkoholowy. Nazywa się Log Chute i jest łatwo i natychmiastowo moim ulubionym.

Log Chute jest zaprojektowany jak tartak, w którym jesteś dziennikiem. Zawiera duże stosy naleśników i dużych słoików z syropem, a także sztywne i starzejące się analogi robotów Paula Bunyana i Babe the Blue Ox. Żałuję, że nie jechałem wcześniej, ponieważ jest to najlepsza jazda w parku. Staram się pamiętać, czy jest to pierwsza i jedyna rzecz, jakiej pragnąłem przez cały dzień. Log Chute nie ma linii, a operatorzy jazdy są mili, udając, że nie jest dziwne, że w czwartkowe popołudnie włóczę się po pustym wewnętrznym parku rozrywki.

To Will Rogers powiedział: „Reklama to sztuka przekonywania ludzi do wydawania pieniędzy, których nie mają na coś, czego nie potrzebują”. Królestwo oparte na zakupach, The Mall jest w stałym stanie reklamy: sam, jego sklepy, jego wielkość, jedzenie.

W ten sposób coś o Log Chute nie pasuje. Nie ma nic do sprzedania ani promocji i nie wykazuje żadnych oznak aktualizacji. Jest to samotna chwila w tym nieustannie aktualizowanym i przemianowanym parku, małym zakątku tego ogromnego centrum handlowego, które w ogóle niczego nie reklamuje, choć sprawia, że ​​jestem głodny naleśników i syropu z borówki.

Po pierwszej jeździe operator jazdy pyta, czy chciałbym zostać w tym samochodzie i jechać ponownie, ponieważ nikt nie jest w kolejce. Mówię jej, że bym to zrobił.

Osiem razy jeżdżę Log Chute.

Część Siódma: Trwałość pamięci, ponownie

Bez mojego telefonu lub zegarka po raz kolejny nie zdaję sobie sprawy z nieustannego postępu czasu.

Minęło kilka godzin. Jeżdżę na kolejce górskiej Spongebob i okrutnie zmieniając przeznaczenie trafiam do tego samego samochodu z tymi samymi ośmioletnimi dziewczynami, z którymi jeździłam kolejką górską kilka godzin temu. Mam nadzieję, że mnie nie pamiętają lub fakt, że krzyczałem bardzo głośno, ale sądząc po tym, jak bardzo się uspokajają, kiedy się zbliżam, jest oczywiste, że tak. Podczas jazdy przełknę mój krzyk i zastanawiam się, czy przeceniłem moje męstwo przez całe życie, czy te dziewczyny mają serca zatwardziałych wojowników wikingów.

Chociaż prawie na pewno dostałem pieniądze z nieograniczonej opaski na przejażdżki, myśl o powrocie do centrum handlowego w The Mall wypełnia moje serce zimnym, ciężkim poczuciem lęku. Zamiast tego wracam do Log Chute.

Operatorzy jazdy rozpoznają mnie, ponieważ najwyraźniej w tym dniu w parku przebywa tylko jedna dziewczyna. Jeden z nich pyta mnie, czy mam już dość przejażdżek. Mówię mu, że nie jestem, tylko czekam na moich przyjaciół, którzy robią zakupy. Już prawie osiem godzin.

Zastanawiam się krótko, czy powiedzenie mu, że jestem duchem, i że on jest jedynym, który mnie widzi, byłby łatwiejszy lub bardziej wiarygodny.

Część ósma: Spirited Away

Wysiadam z Log Chute i całkowicie straciłem rachubę, ile razy byłem na nim. Mogę jednak wyrecytować wszystkie linie Robota Paula Bunyana.

Pytam mężczyznę stojącego w pobliżu zjazdu z jazdy o godzinę. Patrzy na mnie dziwnie, a potem błyska zadowolonym uśmiechem, który mówi, że myśli o tym, jak długo, dokładnie, ponieważ ktoś pytał go o czas i czy nie byłoby miło, gdyby ludzie po prostu rozmawiali ze sobą więcej, nawet jeśli po prostu zapytać o czas?

Zastanawiam się, czy dokonałem złego wyboru, do kogo podejść na czas i czy sprawy wkrótce staną się dziwne nieproszone, kiedy powie mi, że jest 5:12.

5:12!

Nawet ja jestem zaskoczony tym, jak miło odbieram tę wiadomość. Już prawie czas.

Mój czas tutaj nie był straszny, ale bardzo się cieszę, że poznam przyjaciela na drinka później i będę w miejscu, które nie jest The Mall - gdzieś, co prawdopodobnie dotknęło powietrze z zewnątrz w ostatniej dekadzie.

W skrócie, zastanawiam się, czy mam czas na kolejny bieg na Log Chute. Postanawiam, że to zrobię.

Część dziewiąta: Powrót bohatera

Wracam do mojego pokoju hotelowego i natychmiast ogarnia mnie pragnienie prysznica. Od razu czuję się lepki i jakbym był pokryty niezniszczalnym filmem często zwracanego powietrza, które być może nigdy nie wydostanie się z budynku, pomimo tego, że jestem pewien, że są bardzo wyrafinowanymi i drogimi systemami filtracji powietrza.

Zdecydowałem, że centrum handlowe to miejsce, które mi się podobało, ale nie miejsce, które lubię. Jeśli będę miał okazję wrócić, jestem przekonany, że tego nie zrobię. W każdym razie nie od razu. Dopóki linie pamięci Paula Bunyana i jego głęboki, ryk śmiechu nie znikną z mojej pamięci.

„Ale co ze mną?” Pytasz? Powinien ty idź do Mall of America?

Może. Jeśli jesteś w okolicy lub widziałeś wszystko w pobliżu IKEA. Ale nie sam, a już na pewno nie przez dziewięć godzin.

$config[ads_kvadrat] not found