Były dyrektor NSA mówi, że problemy z e-mailem Clintona były spowodowane „lenistwem”

The Police - Every Breath You Take

The Police - Every Breath You Take
Anonim

Michael Hayden wdał się w wybory prezydenckie w 2016 roku, mając kilka słów do wyboru dla Hillary Clinton. Na imprezie TechCrunch Disrupt w Nowym Jorku w środę były dyrektor NSA i CIA powiedział, że „straciłby szacunek dla dziesiątek zagranicznych służb wywiadowczych”, gdyby nie przeszły przez osobiste wiadomości e-mail Clintona.

Clinton, lider Demokratycznej nominacji na prezydenta, jest obecnie badany przez FBI za przechowywanie wiadomości e-mail zawierających poufne informacje na osobistym serwerze. Serwer, przechowywany w jej domu w Chappaqua w Nowym Jorku, był powiązany z jej BlackBerry.

„Jeśli jest tu grzech, to jest to grzech pierworodny” - powiedział Hayden. Pierwotnym grzechem jest w tym przypadku utworzenie osobistego serwera poczty elektronicznej.

Problem, jak zauważył Hayden, polega na tym, że w pracowitym dniu ludzie cały czas piszą e-maile. Te e-maile będą czasem przechodzić na informacje, które mogą być później uznane za niejawne. Bez ochrony zapewnianej przez rządowy serwer poczty e-mail stanowi to zagrożenie bezpieczeństwa.

„Straciłbym szacunek dla dziesiątek zagranicznych służb wywiadowczych, gdyby nie przeglądali już wszystkich wiadomości e-mail na tym serwerze” - powiedział.

Dziennikarz Matt Burns zapytał Haydena, czy Clinton był zdrajcą, na przykład jak Hayden opisał Snowdena jako zdrajcę. Hayden zaprzeczył nazywaniu Snowdena zdrajcą, ale powiedział, że te dwie sytuacje nie są takie same.

Hayden powiedział, że różnica spadła do skali. Podczas gdy Snowden wydał ponad milion tajnych dokumentów, działania Clintona koncentrowały się bardziej na „leniwym, nieumyślnym włączeniu informacji niejawnych do korespondencji niesklasyfikowanej w inny sposób”.

To, czy to było leniwe, czeka na debatę. Według The Washington Post, Clinton zaczęła używać swojego osobistego serwera przede wszystkim dlatego, że nalegała na używanie swojego BlackBerry, do którego przywykła. Władze ostrzegły Clintona, że ​​urządzenie może nie być bezpieczne, ale władze nie wiedziały, że urządzenie jest połączone z serwerem Chappaqua Clintona.