Szukasz obcego życia na innych planetach? Sprawdź Planet Next Door

$config[ads_kvadrat] not found

Co by się stało, gdybyśmy przenieśli Ziemię na nową orbitę

Co by się stało, gdybyśmy przenieśli Ziemię na nową orbitę
Anonim

Kluczem do znalezienia życia na innych planetach może być zawężenie naszego poszukiwania do par egzoplanet. Czemu? Według jednego astrofizyka istnieje naprawdę spora szansa, że ​​życie rozwija się na jednej skale, rozprzestrzeni się na inną - celowo lub przypadkowo.

W prezentacji we wtorek na konferencji Extreme Solar Systems III w Waikoloa Beach na Hawajach, Jason Steffen z University of Nevada w Las Vegas sugeruje, że pary egzoplanet zlokalizowane w odległych układach gwiezdnych - z porównywalnymi orbitami i odległościami od gwiazdy macierzystej - najprawdopodobniej rozwinie się jako bardzo podobny świat. Jeśli okażą się one mieszkalne i istnieją w tym, co naukowcy nazywają „strefą nadającą się do zamieszkania” systemu gwiezdnego (na przykład tam, gdzie Ziemia i Mars znajdują się w układzie słonecznym), mogą zarówno podtrzymywać życie, jak i pomagać sobie nawzajem podtrzymuj ten sam typ życia.

Misja Keplera - która była nieoceniona w poszukiwaniu egzoplanet w ciągu ostatnich kilku lat - znalazła wiele ciał planetarnych złożonych z par orbitujących bardzo blisko siebie. Steffen interesował się przede wszystkim tym, jak mogą wyglądać, gdyby zostały powiększone do rozmiarów Układu Słonecznego, w którym zamieszkiwali tylko około jednej dziesiątej jednostki astronomicznej, czyli około 40 razy więcej niż Ziemia od Księżyca. (Może się to wydawać dużo, ale Mars jest w przybliżeniu 200 razy większy od odległości Ziemi od Księżyca.)

Korzystając z danych, które już mamy, Steffen zdecydował się przeprowadzić serię symulacji komputerowych pary egzoplanet o podobnej wielkości zaledwie jedną dziesiątą jednostki astronomicznej - rezydujących w układach gwiezdnych przypominających układ słoneczny - i zbadać konsekwencje dla potencjału podtrzymywania obce życie na dwóch różnych frontach.

Pierwszym było to, jak bliskie bliskości wpłyną na klimat na parach planet. A odpowiedź? „Klimat nie byłby gorszy w tych systemach, niż w układzie słonecznym, jak teraz”, powiedział Steffen na dzisiejszej konferencji prasowej. „Nie jesteś w gorszej sytuacji, mając sąsiednią planetę, która również znajduje się w strefie mieszkalnej”. Nie byłoby żadnych dużych zmian w klimatach dwóch planet tylko dlatego, że były teraz bliżej siebie.

Naprawdę, będą tylko wzloty. Bardziej szczegółowo można badać zjawiska atmosferyczne i pogodowe innych planet. Możesz zobaczyć ich chmury tak, jak widzisz chmury Ziemi nawet z odległej przestrzeni. Co najważniejsze - możesz potencjalnie komunikować się z każdym inteligentnym życiem, które żyło na tej innej planecie.

Ale istnieje inna, większa implikacja posiadania dwóch planet nadających się do zamieszkania blisko siebie. Ma to związek z panspermią - idea, że ​​życie z jednej planety może zahaczyć o meteoryt wyrzucony z powierzchni (prawdopodobnie z powodu kolejnego zderzenia) i zostać wystrzelony w kierunku innej planety.

Steffen odkrył, że w zasadzie, jeśli masz dwie planety mieszkalne, które znajdują się blisko siebie, materiał życia może Dość łatwo znaleźć drogę z jednego świata do drugiego. Wyobraź sobie, że wystarczająco silna kolizja z powierzchnią mogłaby spowodować przeniesienie mikrobów z jednej planety na drugą. Energia potrzebna do wyrzucenia tych meteorów i dostarczenia ich na inną planetę byłaby o wiele mniejsza przy tak małej odległości. A jeśli posiadają wiele takich samych warunków do podtrzymywania życia, to masz sobie parę bliźniaczych planet o tym samym rodzaju życia.

Nawet dziwniejszy, Steffen odkrył, że seria wyrzutów mogłaby pochodzić z „strumieni życiodajnych gruzów aby zejść z powierzchni planety” i wejść w przestrzeń drugiej. Wyobraź sobie rzekę gruzu płynącą z jednej planety na drugą, niosącą na niej prymitywne, jednokomórkowe życie i zmierzającą w kierunku drugiej planety.

Ostatecznie „życie w systemie wieloprzestrzennym może mieć większe prawdopodobieństwo przeżycia”, mówi Steffen.

Czy życie mogło zacząć się tak na Ziemi? Być może, ale prawdopodobnie nie. Najbliższe szacunki, jakie obecnie sugerujemy, to Ziemia właśnie w strefie mieszkalnej Układu Słonecznego, podobnie jak Mars. Może życie z Marsa dotarło tutaj przez meteor. Ale odległość jest tak duża, a Mars ma tak niewiele cech, o których zwykle myślimy w celu promowania życia, że ​​jest to dość daleka możliwość. Szanse na to, że życie na Ziemi znalazło drogę na Marsa, są jeszcze niższe.

Chociaż badanie jest czysto teoretyczne, budzi duże nadzieje na myśl, że pary egzoplanet, które potencjalnie nadają się do zamieszkania, mogą karmić siebie nawzajem, jak mówimy. To tylko kwestia ostatecznego ustalenia, gdzie E.T. ukrywa się cały czas.

$config[ads_kvadrat] not found