Czego „BvS” mógł się nauczyć od „Supermana: Czerwonego Syna”

$config[ads_kvadrat] not found

Beteo - Czego?! (prod. Kubi Producent) [official video]

Beteo - Czego?! (prod. Kubi Producent) [official video]
Anonim

Skończyły nam się urocze sposoby mówienia Batman v Superman było źle. Mógłbym wspomnieć, że było to narracyjnie niechlujne. Mógłbym powiedzieć, że to było jak zbrodnia wojenna przeciwko kulturze, że plądruje pieniądze. Mogę wspomnieć, że prawdopodobnie dostaniemy ponownie wydany, trzygodzinny odcinek filmu, o który nikt we wszechświecie nie prosił.

Raczej myślę, że chciałbym poruszyć, że to było takie odrażające, że zmusiło mnie to do natychmiastowego oczyszczenia podniebienia za pomocą dobrych komiksów. Nie jestem pewien, czy ktoś na świecie opuścił to złe doświadczenie teatralne i pojechał do domu, aby spędzić więcej czasu z Bats i Supes, ale ja to zrobiłem. Jedną z rzeczy, które w końcu znokautowałem po latach odkładania na później, był trójkowy problem Superman: Red Son Mark Millar.

Jeśli nigdy wcześniej tego nie sprawdziłeś:

W Red Son statek rakietowy Supermana ląduje na ukraińskiej kołchozie, a nie w Kansas, co wynika z niewielkiej różnicy czasu (kilka godzin) od oryginalnej osi czasu, co oznacza, że ​​rotacja Ziemi umieściła Ukrainę na ścieżce statku zamiast w Kansas. Zamiast walczyć o „… prawdę, sprawiedliwość i amerykańską drogę”, Superman jest opisywany w radzieckich audycjach radiowych „… jako mistrz wspólnego pracownika, który walczy z niekończącą się bitwą o Stalina, socjalizm i międzynarodową ekspansję Układ Warszawski. ”Jego„ tajemna tożsamość ”(tj. Imię, które dał mu przybrany rodzic) jest tajemnicą państwową.

Od tego momentu Super-Kreml broni interesów socjalizmu na całym świecie, podczas gdy amerykański geniusz Lex Luthor (żonaty z Lois Lane-Luthor) wymyśla sposoby zapobiegania podbiciu kontynentu amerykańskiego. Widzisz… jest bohaterem. Lex Luthor. To, co nazywamy „zwrotem akcji”. Luthor jest także irytująco denerwujący - jest także rzadko pokazywaną hiper-kinektyczną wersją samego siebie, która wydaje się bardziej Doktorem Manhattanem od Strażnicy niż standardowe wydanie Luthor.

Zaczyna się dość kiczowato, a potem naprawdę rośnie na tobie.

Myślę, że najlepszą rzeczą, jaką mi dał, BvS był przykładem Supermana wierzyć w coś i stojąc za tym, nawet jeśli ta rzecz jest tym, do czego prowadzi czytelnik, może być źle - cytować Lebowski: „Przynajmniej to etos!”

Wśród wszystkich zwrotów akcji w tej współczesnej odwracalnej bajce znajduje się sposób, w jaki Batman wchodzi w grę w wyniku zbyt gorliwego policyjnego morderstwa, które inspiruje go do przeciwstawienia się Supermanowi i zostania tym kapitalistycznym duchem. W ich plecach Batman naprawdę się wysadza. Celowo.

Kiedy Batman upada, to właśnie on opowiada, że ​​nadal żyje i inspiruje rewolucję. To właśnie idea, na której opierały się wszystkie trzy filmy trylogii Nolana; Batman jako symbol przyćmiewa Batmana jako człowieka.

W głębi serca Czerwony Syn to głupie, ale mądre założenie, gwoździ dwie główne postacie i dwie silne ideologie, podczas gdy BvS czy trudno to podsumować? „Przypuszczam, że chodziło o… dziurkowanie? *

Wracam więc do komiksów. Chcę więcej takich doświadczeń. I mniej tego, czym stała się druga i druga godzina.

Sprawdź cały komiks ruchu tutaj:

$config[ads_kvadrat] not found