Zespół efektów wizualnych „Game of Thrones” przełamuje „Battle of the Bastards”

$config[ads_kvadrat] not found

ZESP & Aqara Hub

ZESP & Aqara Hub
Anonim

Odcinek ostatniej nocy Gra o tron dostarczył nie jeden, ale dwa konflikty na dużą skalę. Pierwszym był szczerze przytłaczający atak Daenerys Stormborn na niewolników atakujących wolne miasto Meereen. Drugim było epickie starcie Jona Snowa z Ramsayem Boltonem w Winterfell. Nowy film z Różnorodność siada z Gra o tron „Zespół ds. Efektów specjalnych, który zdobył nagrodę Emmy, i jak poradzili sobie ze wszystkimi dużymi setami razem w„ Battle of the Bastards ”.

Dwie bitwy z „Bitwy bękartów” były zarówno oszałamiające, jak i z różnych powodów. W bitwie pod Mereen wykorzystano pełną moc trzech smoków, aby zniszczyć w pełni obsadzony okręt wojenny. W Winterfell dwie armie uderzyły się w siebie w sposób, który nie był widoczny na ekranie od może Powrót Króla. Jak więc zespół efektów specjalnych zestawił dwie bardzo różne, ale równie duże bitwy? Miotacz ognia, kilkaset dodatków, hydrauliczny smok i mnóstwo zielonego ekranu.

Producenci efektów specjalnych Steve Kullback i Joe Bauer wyjaśnili kilka trudnych fragmentów, które stały się częścią największego odcinka serialu. Najpierw w Mereen zepsuli to, co się dzieje, aby upewnić się, że smoki poruszają się i działają jak skrzydlate machiny wojenne, którymi są. Najwyraźniej sceny z Emilią Clarke Daenarys Stormborn jeżdżący na smoku nad Meereen są jednymi z najtrudniejszych do nakręcenia dla zespołu efektów specjalnych.

Najpierw trzeba wykonać ujęcia Clarke'a na hydraulicznej replice smoka przed zielonym ekranem. Następnie wszystkie rzeczy muszą zostać odtworzone cyfrowo, ponieważ w prawdziwym życiu nie ma Meereen, żadnych smoków ani okrętów wojennych, ale wszystkie te rzeczy były obecne w serialu, ułożone jedna na drugiej. Ciekawostką jest fakt, że ogień wdychany przez smoki jest w rzeczywistości praktycznym efektem, wykorzystującym potężny miotacz ognia. Sposób, w jaki ogień działa w prawdziwym życiu, znacznie przyczynia się do odtworzenia ich destrukcyjnych zdolności na czymś w rodzaju łodzi lub wkrótce spalonych jednostek.

Oczywiście bitwa w Winterfell wykorzystuje jeszcze więcej tego magicznego studia. Wielkie armie po obu stronach najwyraźniej grały 200 takich samych statystów, którzy zmieniliby kostiumy i byli replikowani cyfrowo w zależności od tego, gdzie filmowcy ich potrzebowali. Co najbardziej imponujące w tej bitwie było śledzenie, w którym Jon Snow Kit Harringtona był sam w bitwie, unikając koni, żołnierzy i strzał. To również było głównie cyfrowo renderowane, ale zdumiewająca jest umiejętność techniczna, aby wyglądała realistycznie, gdy akcja dzieje się tak blisko ekranu.

Możesz zobaczyć, jak wszystkie te sceny są podzielone, wraz z innymi efektami w filmie poniżej.

$config[ads_kvadrat] not found