Ameryka przejdzie 30 lat bez wyboru prezydenta z wykształceniem

$config[ads_kvadrat] not found

Wybory w USA. Joe Biden nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych – program specjalny

Wybory w USA. Joe Biden nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych – program specjalny
Anonim

Brak szacunku dla nauki dla amerykańskich polityków jest dobrze znany i często opłakiwany. Ale nasz brak polityczny naukowcy są często pomijani i równie dramatyczni. Ameryka jest niemal wyjątkowa w swojej niechęci do wybierania wykształconej naukowo głowy państwa. I tak, to czyni nas niezwykłymi.

Prezydent Chin Jintao został przeszkolony jako inżynier hydraulik, podczas gdy niemiecka kanclerz Angela Merkel jest naukowcem, doktorem chemii fizycznej. Jedynym pozostałym kandydatem na prezydenta z naukowymi bona fides jest Ben Carson, który nie wygra i zrobił dziwny zwyczaj pozycjonowania się tak daleko od naukowego establishmentu, jak to tylko możliwe. Na przykład Carson nie wierzy w ewolucję.

Stosunkowo przyjazni nauce kandydaci demokratyczni mają stopnie naukowe w dziedzinie nauk politycznych.

Został on przyjęty przez matematyka z Temple University, Johna Allena Paulosa, że ​​Amerykanie od dawna odrzucali naukowców i matematyków jako elitarnych, ponieważ wnioski naukowe często kolidują z religijnymi i kulturowymi przekonaniami politycznego ciała. Ma to sens do pewnego momentu, ale wskazuje palcem na amerykańską politykę, a nie na amerykańską politykę i amerykańską naukę. Angela Merkel uzyskała tytuł doktora w wieku 32 lat, po odejściu ze środowiska akademickiego. Według amerykańskich standardów była stosunkowo skuteczna w tej sprawie. Długi czas w Niemczech jest przeciętny w Ameryce.

Nie zawsze tak było. Przez ponad dwie dekady Jefferson był prezesem wiodącej organizacji naukowej jego epoki, American Philosophical Society. Odszedł od polityki, by wymyślić krzesło obrotowe i poligraf, a nawet udało mu się dostarczyć formalny dokument badawczy na temat paleontologii, pełniąc jednocześnie funkcję wiceprezesa.

Herbert Hoover i Jimmy Carter byli inżynierami, a James Garfield opracował trapezoidalny dowód twierdzenia Pitagorasa. John Quincy Adams był astronomem-amatorem, który założył Obserwatorium Marynarki Wojennej USA, podczas gdy Abraham Lincoln jest jedynym prezydentem USA, który kiedykolwiek uzyskał patent.

Sam Big Bull Moose, Theodore Roosevelt, został mianowany przez Union of Concerned Scientists prezydentem „najbardziej przyjaznym nauce”. Uważany za „naukowca obywatelskiego”, Roosevelt pomógł zebrać („zebrać”, będąc łagodnym eufemizmem) 11 000 okazów zwierząt z Afryki, był opublikowanym ornitologiem i wziął udział w ekspedycji naukowej, która zmapowała 1000 mil rzeki Amazonki.

Dzisiaj mamy demokratycznych kandydatów na prezydenta, którzy wierzą i popierają nauki, ale nie ma kandydata, który rzeczywiście angażuje się w przedsięwzięcia naukowe. Z 435 członków Izby jest jeden chemik, jeden mikrobiolog, sześciu inżynierów i 22 osoby z wykształceniem medycznym. Niezależnie od tego, ile razy Rep. Jim Himes próbuje, nie wygląda na to, żeby Kongres uczynił Dzień Darwina czymś w najbliższym czasie.

W obecnej formie edukacja STEM nie prowadzi do zaangażowania społecznego - i to raczej nie zmieni się w najbliższym czasie. Mimo to możemy liczyć na dzikie karty naukowe. Elon Musk zdobył już poparcie Stephena Colberta. Niestety, Musk nie pochodzi stąd.

$config[ads_kvadrat] not found