Dr Ford Might może być złym facetem Udając dobrego faceta w „Westworld”

$config[ads_kvadrat] not found

Dr. Ford (Westworld Soundtrack)

Dr. Ford (Westworld Soundtrack)
Anonim

Tak jak Westworld rzuca wyzwanie empatii widzów i długotrwałym przekonaniom o tym, co to znaczy być żyjącym, postać Anthony'ego Hopkinsa, dr John Ford, przedstawiła szczególnie intrygujące pytanie: czy on próbuje wykroić nowy rodzaj moralności, czy też jest po prostu szalony ?

W niektórych scenach wykazuje czułość wobec robotów „gospodarzy” Westworldu, podczas gdy w innych przypomina bohaterom - i publiczności - że te kreacje są „nierealne”, skracając wszelkie emocje związane z możliwościami, jakie oferują jego własne wynalazki. Podobnie jak wiele postaci z serialu, ma to w obie strony.

Jak dotąd, Westworld nie zaoferował niczego przełomowego pod względem oryginalnych motywów. Opiera się na dobrze wydeptanych, brutalnych motywach zachodnich zmieszanych z podobnymi stereotypowymi opowieściami o robotach i ich twórcach, ale jego sukces polega na chytrym stylu opowiadania swojej historii. Podobnie jak prawie cała współczesna telewizja, działa to poprzez układanie informacji, których publiczność nie może poznać. Podobnie jak „gospodarze” Westworld, nasze umysły są przeprogramowalne: jak tylko zostaną przesłane nowe fragmenty narracji, czujemy się, jakbyśmy „pamiętali”.

Łagodne spoilery dla pierwszych trzech odcinków Westworld przed siebie.

Cechą charakterystyczną współczesnego dramatu telewizyjnego jest sztuka ukrywania przeszłości. Rewelacje na temat czegoś, co postać zrobiła jeszcze przed rozpoczęciem serialu, mogą nagle zmienić kolor naszej wizji w „teraźniejszości”. W najnowszym odcinku Westworld - „The Stray” - dr Ford (Anthony Hopkins) wyciąga szkielet ze swojej szafy, ujawniając, że jego park rozpoczął się od współpracy między nim a nieżyjącą już postacią o imieniu Arnold. To objawienie jest szokiem dla pozornie zamożnego Bernarda (Jeffery Wright), nie tylko dlatego, że demonstruje dwulicowość Forda, ale dlatego, że stanowi jeden element układanki, dlaczego niektóre roboty zaczynają działać. Wygląda na to, że zmarły teraz kumpel Forda chciał dać robotom parku prawdziwa świadomość, które Ford uważał za okrutne. Jeśli roboty z Westworld naprawdę pamiętam wszystko, co im się przydarzyło, nigdy więcej nie pozwolą się zastrzelić ani zgwałcić. Ford twierdzi, że najmilszą rzeczą, jaką mogą zrobić dla tych robotów, jest pomóc im „zapomnieć”.

Wszystko to wskazuje na dr. Forda, który ma niejasne poczucie własnej moralności. Udzielanie robotów Westworld prawdziwa świadomość byłaby źle ponieważ w tym momencie pamiętali straszne rzeczy, które im zrobiono. A jednak dr Ford gra szybko i luźno, co określa świadomość. W prawdziwym świecie są ludzie, którzy doświadczają utraty pamięci. To nie czyni ich mniej żywymi. Jeśli chodzi o pamięć o żywym doświadczeniu w czasie rzeczywistym, Virginia Woolf miała to do powiedzenia: „Co może być bardziej przerażającym objawieniem niż to, że jest to chwila obecna?” Roboty w Westworld osiągnęły już szczyt piramidy, nad którą pracował Arnold przed śmiercią, a Ford żartuje sobie z tego, że chusteczki pamięci czynią roboty mniej niż „prawdziwymi”.

Ale co, jeśli ta moralna sprzeczność w części Forda jest zamierzona? W drugim odcinku Ford mówi do Bernarda: „Nie możemy grać w Boga bez znajomości z diabłem”. Później, rozmawiając z młodym, pozornie ludzkim chłopcem w parku, Ford przyznaje: „Zbłądziłem trochę daleko skąd miałam być ”i prawdopodobnie nie odnosił się do ścieżki codziennego spaceru po terenie. Wydaje się to sugerować, że doktor Ford może mieć kryzys wiary, jeśli chodzi o sposób, w jaki rozgrywają się machinacje Westworldu. W epickim serialu dyskutuje o nowej, krwawej fabule Lee Sizemore'a (Simon Quaterman), twierdząc, że nic nie powie gościom parku o sobie, ale że mówi mu tylko coś o samym Sizemore.

Wiemy już, że Sizemore jest cynicznym i całkowicie moralnie zbankrutowanym człowiekiem, a Ford go zamyka. Ale dlaczego go to obchodzi? Jeśli twórca tego całego przedsięwzięcia już okłamał samego siebie o podstawowej prawdzie - że te roboty są rzeczywiście żywymi iw pełni świadomymi istotami - to nie powinno mieć dla niego większego znaczenia, co dzieje się z dnia na dzień w jego stworzeniu. A jednak postać jest tam, drażniąc się złowieszczą nową „fabułą” własnej twórczości, która wiąże się z jakąś religijną ikonografią.

Wszystko to zostanie oczywiście objaśnione. Taka jest natura opowiadania narracyjnego. A jeśli doktor Ford ma jeden szkielet robotów w swojej szafie Old-West, to z pewnością będzie ich więcej. Ale jeśli Westworld ma jakikolwiek kręgosłup - robota lub człowieka - ujawni, że doktor Ford popycha swoje konstrukcje robotów ku wielkiej misji moralnego rozrachunku i ogromnego odkupienia.

$config[ads_kvadrat] not found