Pył węgla zjada światło odbijające się na Merkurym, czyniąc z niego ciemną planetę

$config[ads_kvadrat] not found

Mercedes GLA II 2021 | 1.3 163 HP | POV Test Drive #618 Joe Black

Mercedes GLA II 2021 | 1.3 163 HP | POV Test Drive #618 Joe Black
Anonim

Czarność otaczająca Merkurego, gniewna nastolatka Układu Słonecznego, od lat intryguje naukowców. Z powierzchnią podobną do naszej Księżyca, powinna być o wiele lepsza w odbijaniu promieni słonecznych, jednak nowe kratery wzbijające kurz planety wydają się odbijać tylko dwie trzecie tak dużo światła jak nasz księżycowy satelita. Coś na powierzchni ciemnej planety zasysa światło, ale nigdy nie było jasne, co to było do tej pory.

Opierając się na wcześniejszych badaniach, zespół z Laboratorium Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa właśnie potwierdził przeczucie, że światło Merkurego zostaje zjedzone przez gruby dywan pyłu węglowego na jego powierzchni.

W 2015 r. Zasugerowano teorię węgla, aby zastąpić ideę, że żelazo pierwiastkowe było jedynym ciemniejącym materiałem na powierzchni planety, ale było wspierane tylko pośrednio poprzez modelowanie i symulację.

Nowe badania opublikowane dziś w Nature Geoscience, spojrzał na dane spektroskopii neutronów z misji NASA MESSENGER jako dowód.

Sonda MESSENGER krążyła wokół Merkurego przez cztery lata, aż w kwietniu 2015 r. Bombardowała planetę, zbliżając się na tyle, by potwierdzić, że ciemne kręgi otaczające jej kratery były pełne węgla wyrzuconego z warstw grafitu pod powierzchnią planety.

Co do tego, jak węgiel tam dotarł? Wcześniej naukowcy sądzili, że dostarczają go komety, które mają tendencję do rozpadania się w miarę zbliżania się do słońca, zrzucając pył kometarny - który wynosi do 25 procent masy węgla - na powierzchnię planety. Jednak zespół odpowiedzialny za nową pracę sugeruje, że część z nich to prawdopodobnie własna rtęć, pozostałość z wczesnych dni planety, kiedy została pokryta jeziorem stopionej magmy.

Uważa się, że grafit - szczególnie prężna konfiguracja cząsteczek węgla, które można znaleźć również w wewnętrznych sercach ołówków - wzniósłby się na powierzchnię i pozostał tam, tworząc część oryginalnej skorupy. Naukowcy sugerują, że miliony lat bombardowania meteorytami i kometami doprowadziło do kopnięcia pyłu grafitowego spod powierzchniowej warstwy gleby Merkurego, malując planetę na czarno.

Chociaż nowe odkrycia rzucają światło na dosłowną ciemność Merkurego, dostarczają także pożywienia dla naszej już irracjonalnej wiary w jej metaforyczną ciemność, bronionej przez głupców, którzy mówią ci, że „Merkury jest wsteczny”, gdy coś idzie nie tak.

$config[ads_kvadrat] not found