Recenzja „Triple Frontier”: nowy ulubiony film twojego taty jest również naprawdę dobry

$config[ads_kvadrat] not found

#1 MOJE ULUBIONE FILMY

#1 MOJE ULUBIONE FILMY
Anonim

W tym roku nie ma ani jednego filmu bardziej męskiego niż Potrójna granica. Wyposażony w egzotyczne lokalizacje, pistolety, Metallikę i chrząkających weteranów, którzy stawiają to wszystko na linii za tłustą wypłatę, najnowsza najnowsza funkcja strumieniowania Netflix, nabyta po latach startów i przestojów z rotującymi aktorami A-list, wąsko unika bycia Drużyna samobójców z 2019 roku. Zamiast tego ten film jest o wiele lepszy - i tylko trochę mądrzejszy - niż sugeruje jego lunkheaded wygląd.

W istocie jest to dokładnie taki rodzaj filmu, jaki chciałby twój tata. Zdarza się, że jest to bardzo dobry film całkowicie na podstawie własnych zasług.

Nowy thriller reżysera J.C. Chandora (2014 r Najbardziej brutalny rok), Potrójna granica jest już poza rozwojem piekła i na Netflix od 13 marca. Pierwotnie miał zagrać wszystkich, od Toma Hanksa po Toma Hardy'ego, w filmie występują teraz Ben Affleck, Oscar Isaac, Charlie Hunham, Pedro Pascal i Garrett Hedlund jako grupa amerykańskiej armii weterani, którzy nie mają nic do pokazania za swoją usługę, z wyjątkiem zaległych rachunków i złych kolan.

Odchodząc jako agenci nieruchomości, amatorzy bojowników MMA lub znudzeni konsultanci ds. Bezpieczeństwa, przychodzi rzadka okazja: obrzydliwie bogaty kolumbijski władca narkotyków z tak wieloma dziurami w izolowanym związku, że praktycznie przecieka. Czuję się winna coś za ich poświęcenie ci ludzie planują wykraść jego majątek, wykorzystując każdą uncję wojskowego szkolenia, ale ponieważ jest to film napadowy, wszystko idzie nie tak. Ciężko.

Korzystanie z mrocznej rzeczywistości - 44% weteranów, którzy służyli po 11 września, zgłaszało trudności z przystosowaniem się do życia cywilnego - tło dla filmu napadowego może wydawać się bez smaku, ale Potrójna granica jest zaskakująco ostrożny w jego wykonaniu.

Film to wiele rzeczy - intensywnych, ściśle wytyczonych, czasem bardzo zabawnych - ale czym nie jest przesada w prostych męskich fantazjach wojennych. Samica ołowiu (Adria Arjona) nigdy nie jest oprawiona w oczywiste męskie spojrzenie. Gwałtowne walki z filmem, w słabo oświetlonych związkach lub w przepięknych Andach, nigdy nie wyglądają jak gra wideo. Kiedy ludzie zostają postrzeleni i umierają, po prostu umierają. Brakuje długich, przeciągających się sapnięć krwi z ust lub melodramatycznej sceny nadpłaconego aktora strzelającego do Oscara. To brutalne i potencjalne wyzwolenie, jeśli kiedykolwiek doświadczyłeś nieszczęśliwego doświadczenia, że ​​ktoś umiera z kulą w głowę.

Jest tu mniej talentu niż w przypadku Davida O. Russella Trzech Króli, kolejny film „wojenny napad” nieskończenie bardziej kinetyczny w tonie niż Potrójna granica. Kiedy odwiedza cię śmierć Potrójna granica, to jest gwałtowne, szybkie i tak chorobliwe, jak powinno być, które ma znaczenie dla korzyści filmu: Wiesz wcześnie, podczas każdej napiętej minuty ich sekwencji planowania, że ​​ci ludzie nie powinni tu być. Kiedy zaczyna to kosztować, czujesz ciężar ich zadłużenia.

Jest w obfitości Potrójna granica że jego bohaterowie nie są ludźmi zagubionymi, ponieważ są nieobecni w rygorystycznej strukturze życia armii i jej wymówkach do zabijania. To, co stracili, jest celem. Okradanie lorda narkotykowego nie jest po prostu zaległe. Dla tych facetów chodzi o to, by znów się przydać.

Ale póki Potrójna granica może mądrzejszy niż marketing - grupa hollywoodzkich porcji w chorym sprzęcie na plakacie - może również sugerować, że wciąż nie jest zbyt inteligentny. Film opowiada o złym traktowaniu weteranów przez Amerykanów bez obwiniania faktycznej nieskuteczności VA lub ponurej rzeczywistości, w której młodzi rekruci są sprzedawani na propagandzie i pustych obietnicach.

Film też nie gloryfikuje obowiązku żołnierza. Zmarłe, puste oczy w głowie z kulą, która wydarzyła się tylko dzięki szybkiemu schematowi zdobywania bogactwa, poszły na marne, mówi wszystko. Ci ludzie są (i są tylko mężczyznami) złapani w ouroboros losu, chętni i zdolni zaryzykować swoje źródła utrzymania, ponieważ naprawdę nie ma nic do stracenia.

Potrójna granica to film stworzony specjalnie dla hetero ojców i wujków, antidotum dla tych, którzy nie zgadzają się z (całkowicie wyimaginowaną) ewolucją, że popkultura głównego nurtu zmiękła. Potrójna granica nie jest miękki, ale też nie jest obraźliwy. Ma bardzo wartościowe zasługi, od aktorów zespołu na szczycie swojej gry po scenariusz, który idzie tam, gdzie myślisz, że pójdzie, ale pozostaje spełniony i porywający przez cały czas. Chciałbym, żeby film miał ostrzejszą krytykę dotyczącą tego, jak musimy lepiej dbać o siebie. Ale w dwugodzinnym czasie film ma tylko jedno zadanie i robi to dobrze, z taktyczną precyzją.

Potrójna granica rozpocznie transmisję strumieniową na Netflix 13 marca.

$config[ads_kvadrat] not found