Jak „prawdziwy detektyw” był mniej zły?

$config[ads_kvadrat] not found

WW2 - OverSimplified (Part 2)

WW2 - OverSimplified (Part 2)
Anonim

„True Detective” zakończył kontrowersyjny sezon zeszłej nocy czymś w rodzaju skomlenia. Nasz personel oferuje pomysły na to, co mogło stać się finałem, a program w ogóle, lepiej.

Andrew Burmon: Czułem, że będzie źle, kiedy zobaczę obraz orgii Terry'ego Rodgersa na ścianie Ben Caspere. Nie wiedziałem, kim jest Rodgers, ani nic - musiałem to sprawdzić - ale było całkiem jasne, że program wykorzystuje jakąś fajną pracę, aby wskazać, jaki to był ten facet. Z pewnością ten człowiek, który lubi seks i obrazy olejne, musi wpaść w jakieś dewiacyjne rzeczy! Nic Pizzolatto był tak gotowy, aby dzieło innego artysty wykonało dla niego jego charakterystykę. Wydawało się, że wizualizacje stają się Notatkami Sparka do skryptu. Wielkie postawione pytania nie miały nic wspólnego z prawdą ani z cokolwiek wspólnego z detektywami. Oto, jakie były wielkie pytania: czy to rozumiesz? Rozumiesz? Rozumiesz? Rozumiesz? Rozumiesz? Rozumiesz?

Ulubiona linia: To jedno z listy wiader. Meksykański impas z rzeczywistymi Meksykanami.

Winston Cook-Wilson: W drugiej połowie tego cyklu zacząłem akceptować fakt, że podobają mi się Sezon 2 - nie chodziło o to, że kategorycznie jestem frajerem rzeczy o charakterze detektywistyczno-informacyjnym. Wydaje mi się, że częścią tego problemu jest to, że przenosi rzeczy na zupełnie nowy, bardzo podzielny poziom stylizacji, nawet w porównaniu do pierwszego sezonu. Jego królestwo wpływów rozszerzyło się również w czasie do czasów dziwnego, zawiłego, pulchnego filmu noir z lat 50-tych. Nie mówię, że Vince Vaughn jest genialnym aktorem dramatycznym. W rzeczywistości jestem pewien, że nie jest pewien, co robi przez większość czasu. Ale w pewnym sensie, martwy, cios, który działa na zwłoki, działa na rzecz tego rodzaju archetypowego, nieskutecznego antybohatera - który zawsze przegrywa w końcu i zawsze jest zaniedbany przez swoją niepewność i zawrót głowy.

To nastrój, który ma znaczenie w tych filmach i TD2, a dziwaczne sytuacje i postacie, które nieustannie kręcą się pomiędzy - nadludzki dialog, egzystencjalnie obarczony ciągłym, niemal nieuzasadnionym wybuchami pożądania i przemocy, długa, bolesna spirala postaci. Zdecydowanie nie chodzi o wynik ani o to, czy ludzie zrobiliby to w „prawdziwym życiu”. W pracach postaci noir z przeszłości, ludzie szanują - czy to klasyczni reżyserzy czy pisarze, tacy jak Hammett i Chandler - czyny to wielkie gesty znikąd, a dialog jest podobnie etapowy i lapidarny. Podobnie jak David Mamet czy Szekspir, ich praca jest prawie napisana w innym języku.

Finał prawie zrekompensował marzycielski kosmiczny finał sezonu 1 i starał się uspokoić, zamykając fabułę prawie za bardzo. Podobał mi się jednak wizerunek tych facetów, którzy trzymali się życia do samego końca, a Pizzolatto przeprowadzało nas przez to w przerażającym szczególe w czasie rzeczywistym. Końcowa strzelanina na śmierć była kiedyś konwencją; będąc tak na skalistym zboczu, przypominało mi to stare westerny. Podobał mi się stary i hollywoodzki melodramat Franka i Jordana; Myślę, że rzeczywiście było pięknie napisane, choć całkowicie nierealne.

Myślę, że ludzie oczekują realistycznego realizmu - zwłaszcza jeśli chodzi o aktorstwo - z prestiżowych programów telewizyjnych w ogóle. TD uczynił przeciwieństwo chlebem i masłem, częścią estetyki, częścią dramatu. Moc serialu polegała na tym, że myliło nas to, napinało i tworzyło unikalną, alternatywną wersję naszego świata. Po pierwsze, się nie nudziłem. Krótki meksykański kowboj, skorumpowany, pijany burmistrz Chessani, ptasia maska, mdłości związane z seksem - są to zręcznie narysowane, niezapomniane obrazy. A.I. Bezzerides - znany pisarz i scenarzysta noir, który Pizzolatto roszczenia nie składał hołdu swojemu wyborowi imienia - powiedział, że głównym celem jego scenariusza do wspaniałego „55” paranoicznego „Cold War noir” Kiss Me Deadly miało sprawić, że wszystkie jego postacie będą niezapomniane i kolorowe, aby stworzyć łańcuch niezapomnianych scen. Dla niego nie chodziło o wynik ani tajemnicę i nie sądzę, by którykolwiek z nich był TD s było albo.

Ulubiona linia: „Co tam w ogóle piszesz? Widzisz jakiś dramat, którego nie widzę? ”

Corban Goble: Po prostu wszystko tutaj przedstawię: cały ten sezon spędziłem zdumiony tym, dlaczego wszyscy byli tak wściekli, że Sezon 2 był psim gównem, ponieważ Sezon 1 był psim gównem. To musujące psie gówno, tak - może pies przypadkowo zjadł trochę złota? - ale słynny Sezon 1 był bałaganiarski, nierówny, całkowicie zakwaszony charyzmą dwóch gwiazd Hollywood, w które mogli wchodzić wszyscy bohaterowie. (GQ Devin Gordon, między innymi, miał to do kwadratu skoku). Sezon 2 przekręcił formułę, kierując się zasadą, że czterech aktorów gra radykalnie przeciwko typowi i cierpiało z tego powodu.

I na pewno fabuła pozostawiała wiele do życzenia. Czasami przez cały sezon Pizzolatto wyczarował obrazy, które mi przypominały Nie śpij więcej na skromnym budżecie, a także na źle przemyślanych szekspirowskich modach popełnianych przez grupę teatralną mojej uczelni. Podczas gdy pisanie tego serialu było często nieziemskie, powiedzmy, Doradca, gdzie utalentowany pisarz najwyraźniej zrobił wszystko, aby jego bohaterowie powiedzieli coś zaskakującego. Nie nienawidziłem tego, ale człowieku, podczas finału ostatniej nocy, patrzyłem na zegar na mojej kuchence mikrofalowej i nie mogłem uwierzyć Nadal musiałem czekać 45 minut Ballers.

Ulubiona linia: „E-cig”

Lauren Sarner: Bardzo ciężko pracowałem nad Nic Pizzolatto i True Detective. Ale jedną z rzeczy, które podziwiam, jest próba rozwiązania przez Pizzolatto krytyki, jaką otrzymał za sezon pierwszy: że jest do bani przy pisaniu kobiet i że stawki są zbyt niskie, z rozczarowującą liczbą zgonów. Teraz w żaden sposób mu się nie udało, ale godne pochwały jest to, że podjął wysiłek. Jego pułapka w obu obszarach wynika z tego samego źródła: jego niepowodzeń w rozwoju postaci. Liczba zgonów w tym sezonie była rzeczywiście wyższa niż w pierwszym sezonie, ale było za mało, za późno. Nie było wystarczających podstaw dla postaci, aby śmierć mogła mieć grawitację Rusta.

Rozważ podłączenie Ray'a i Ani. W tej chwili nie było to całkowicie nonsensowne - oboje byli samotni i czuli swoją śmiertelność. Ale to następstwo naprawdę zapewnia badanie w modelu rozwoju postaci Pizzolatto. Powinniśmy wierzyć, że tworzą emocjonalną więź, mimo że poprzednie epizody nie sugerowały żadnej chemii. Moglibyśmy pozwolić temu slajdowi, gdyby była to tylko połowiczna próba rzucenia jakiejś romantycznej intrygi, odizolowanej od reszty fabuły … ale potem poszli i zabili Raya. I nie tylko go zabili, ale dali mu przedśmiertny telefon do Ani! Ponieważ ich połączenie było wydarzeniem trwającym jedenastą godzinę, zabrakło w nim wpływu pisarzy i wyraźnie obniżyło to jego śmierć. A jeśli chodzi o fabułę Ani - patrz, przeciwnicy Pizzolatto, myliłeś się - może pisać kobiety! Kobiety uwielbiają nie zamordować, a kobiety kochają dzieci! Zwłaszcza kobiety takie jak Ani, ponieważ jest to całkowicie zgodne z jej charakterem. Pizzolatto naprawdę przeszedł samego siebie.

Ulubiona linia: „Kiedyś chciałem być astronautą. Ale astronauci nie idą już nawet na księżyc ”.

Matthew Strauss: Jako reaper mieszkający w Inverse musiałem się zastanowić Prawdziwy detektyw całe mnóstwo. To jest wyczerpujące. Pierwsza połowa sezonu, taka jak premierowa premiera, nie mogła wyjść z własnej cholernej mrocznej drogi. Wszystko było takie poważne, ale nie mieliśmy pojęcia, co się dzieje (chłopcze, naprawdę nie mieliśmy pieprzonej wskazówki). Po masakrze w Vinci sprawy potoczyły się trochę lepiej, gdy wydawało się, że przedstawienie może się trochę otworzyć. A potem skończyło się to frustrująco.

Prawda D nie byłoby tak wyczerpujące, gdyby nie było ciągłego wrażenia, że ​​coś się wydarzy. Nie mogę powiedzieć, że spodobałby mi się rewatch # TrueDetectiveSeason2, ale mogę go trochę poprawić (a nie z powodu sensu fabuły, ponieważ nie). Zawsze trudno było wziąć to pod uwagę, ponieważ Nic Pizzolatto tak naprawdę nie rozumiał tych terminów. Czy to był zamknięty noir? Czy to była egzystencjalna metafora? Nie mów ”. Prawdziwy detektyw był jednocześnie ważny i wielki żart, pozostawiając go w czyśćcu frustrującej telewizji.

Ulubiona linia: „Te umowy… podpisy w całym„ em ”

$config[ads_kvadrat] not found