Yuri Milner's Starshot nie znajdzie obcego życia, ale otworzy ostateczną granicę

$config[ads_kvadrat] not found

Milner on Space Race, Election Meddling, Europe's Tech Potential

Milner on Space Race, Election Meddling, Europe's Tech Potential
Anonim

Miliarder Jurij Milner nigdy nie wstydził się swojego pragnienia znalezienia istot pozaziemskich. Zrzucił w zeszłym roku 100 milionów swoich własnych pieniędzy na badania SETI (poszukiwanie inteligencji pozaziemskiej) w zeszłym roku. Następnie zrobił to ponownie w zeszłym tygodniu, ogłaszając formację - wraz ze Stephenem Hawkingiem i Markiem Zuckerbergiem - z programu Breakthrough Starshot, ambitnej inicjatywy mającej na celu uruchomienie statku kosmicznego o rozmiarze gramowym w kierunku Alpha Centauri na laserowych latarniach. Starshot jest fascynujący jako projekt, ale ważne jest, aby zrozumieć, że nie znajdzie życia - i dlaczego Milnerowi nie zależy.

Po pierwsze, nie wiemy, czy istnieją planety krążące wokół trzech słońc Alfa Centauri. Wszystko, co naprawdę wiemy o układzie gwiezdnym, to istnienie trzech gwiazd, które znajdują się w odległości zaledwie 4,37 lat świetlnych mógłby bądź tam coś. Seth Shostak, dyrektor Centrum SETI Research w Instytucie SETI zakłada, że ​​system zawiera interesujące ciała niebieskie - jeśli nie żywe. Niektóre szacunki wskazują na prawdopodobieństwo znalezienia nadającego się do zamieszkania, ziemskiego świata Alfa Centaurian na poziomie około 85 procent. Shostak uważa to za wiarygodne. Podobnie jak naukowiec NASA Eduardo Bendek, który może być najbliższą rzeczą, jaką Ziemia ma do lokalnego przewodnika. Bendek, ekspert Alpha Centauri, wskazuje, że statek Starshot musi być skierowany w kierunku, by coś zrobić, a my „nie wiemy dokładnie, gdzie kierować nanokraftem”.

Niestety, rozmiar StarChips jest również mieczem obosiecznym. Celem jest zamontowanie czterech kamer o rozdzielczości dwóch megapikseli na każdym maleńkim statku kosmicznym, aby mogły one robić zdjęcia systemu i znajdować planety. Ale, jak mówi Shostak, najprawdopodobniej nanokraft nadal będzie kilka milionów mil od planet i księżyców wiszących wokół Alfa Centauri. Kamery wychwycą „tylko jasną plamkę”. A to, czy latarnie nie są rozerwane na strzępy przez pył międzygwiezdny, co jest dalekie od prawdopodobieństwa. Dlaczego więc nie wysłać pojedynczego teleskopu kosmicznego, jak zaproponował Bendek?

Shostak ma jedyną prawdziwą odpowiedź na to pytanie: „Społeczeństwo oczekuje, że pójdziemy do gwiazd”.

Populacja Ziemi wydaje się wierzyć, że przyszłość ludzkości leży w przestrzeni międzygwiezdnej i abyśmy mogli kontynuować tę przyszłość, musimy rozszerzyć nasz zasięg, aby dowiedzieć się, co tam jest i dowiedzieć się, jak możemy stać się tym, co tam jest. „To pierwszy krok w realizacji marzeń ludzkości” - mówi Shostak. „To jest cel, pomimo obecnych ograniczeń”.

Shostak porównuje projekt do podróży Roberta Scotta na Biegun Południowy. Czy Scott zrealizował wiele znaczących celów naukowych? Nie, nie zrobił. Ale udowodnił, że możemy przetrwać w skrajnościach naszego ziemskiego środowiska. Starshot mógłby po prostu zrobić nam jeszcze jeden, pozwalając nam udowodnić, że możemy rozszerzyć się na inne systemy słoneczne, jeśli będziemy chcieli zainwestować czas i wysiłek w nowe technologie i podjąć ogromne ryzyko, które nie ma na celu wydobycia większości danych badawczych z jednego dolara, ale inspirować.

„Pomyślne wysłanie czegoś o wielkości srebrnego dolara stąd do Alpha Centauri zmieni nas - wszystkich - w jakiś sposób”, mówi.

$config[ads_kvadrat] not found