Barry, kolejny film Baracka Obamy, to prawdziwa historia pochodzenia

$config[ads_kvadrat] not found

Watchmen: Rorschach's Mask

Watchmen: Rorschach's Mask
Anonim

Co takiego inspiruje młodych filmowców Baracka Obamy? Oto teoria: przyszły prezydent żył tak wiele osób przed 30 rokiem życia, że ​​prawie każdy może zobaczyć coś z siebie w pierwszych latach życia.

Nieobciążone dwudziestki Obamy dostarczyły filmowcom surowego materiału do opowiadania bardzo różnych historii. Richard Tanne, tego lata Southside With You, skupił się na Obamie jako 28-letnim studencie prawa na Harvardzie, czarującym i wystarczająco pewnym siebie, by poprosić szefa o randkę latem 1989 roku. Barry, reżyser Vikram Gandhi podąża za bardziej skonfliktowanym i poszukującym Obamą w 1981 roku, gdy żegluje w pierwszym roku studiów jako student transferu na Uniwersytecie Columbia. Pod pewnymi względami jest to znany temat dla filmowca: sam Gandhi udał się do Kolumbii (choć kilka dekad później), a nawet mieszkał w tym samym budynku przy West 109th Street jako przyszły prezydent. Aktualizacja: Film, którego premiera odbyła się na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, został kupiony w sobotę przez Netflix.

„Nie sądzę, abym mógł naprawdę rozwieść moje osobiste doświadczenia z powodu, dla którego myślałem, że to dobry czas na przedstawienie” - powiedział Gandhi Odwrotność w tym tygodniu, przekazując, jak jego własny czas na tym obszarze pomógł ukształtować jego rozumienie świata, w którym zamieszkiwał Obama. „Wiedziałem wystarczająco dużo o Nowym Jorku w’81 i okolicy oraz o doświadczeniach, jakie się tam odbywają. Wiedziałem, że jeśli mieszkasz na tym bloku, twoi sąsiedzi mieszkali z rodzicami, zajmowali się narkotykami, zbijali z ciebie papierosy, kiedy wracałeś do domu pijany późno w nocy. Wiedziałem, że bodega, do którego miał iść, musiał pojechać po wodę sodową.

Względne zaznajomienie się z 20-letnią rutyną Obamy i jej przekąskami nie było oczywiście jedynym powodem, dla którego Gandhi, dziennikarz i dokumentalista, Wice, chciałem nakręcić cały film fabularny o tym okresie w życiu prezydenta. Czytał najlepiej sprzedające się wspomnienia prezydenta, Marzenia od mojego ojca, podczas pierwszego biegu Obamy do Białego Domu, i uderzyło go wydarzenie, które wydawało mu się przeźroczyste.

„Na początku siódmego rozdziału pisze:„ W ​​1983 r. Postanowiłem zostać organizatorem społeczności ”- powiedział Gandhi, czytając książkę. „Więc zaraz po opuszczeniu Columbia zdecydował się zostać organizatorem społeczności. Dla mnie oznacza to, że w tym okresie czasu, w którym był bardzo zamknięty w sobie, nie miał tylu przyjaciół, że przechodzi przez fazę mnicha, przechodząc w tym czasie poważne zmiany wewnętrzne. ”

Obama Gandhiego, grany przez debiutanta Devona Terrella, wciąż ma na imię Barry i jest na wiele innych sposobów daleko od znalezienia swojej prawdziwej tożsamości i celu. Znaczna część wewnętrznego konfliktu, który wtedy czuł Obama, sugeruje film Gandhiego, związany z rasą. Z pewnością miał do czynienia z potężnym koktajlem okoliczności: Obama był biracialnym człowiekiem, który przybył do bardzo podzielonego Nowego Jorku na początku lat 80., wychowany przez białą matkę, ale niewątpliwie syna afrykańskiego mężczyzny, żyjącego na skraju bańki gdzie głównie białe akademie spotykały się z dzielnicą zamieszkaną głównie przez ludzi kolorowych. Dorastał na całym świecie, ale nigdy nie mieszkał w miejscu, gdzie ludzie wyglądali jak on; zawsze outsider, oferowano mu możliwość odkrycia innej części swojej tożsamości.

„Wyglądało na to, że było jasne, że musi poinformować, kim się stanie, zwłaszcza że przeżywa taki wewnętrzny czas” - powiedział Gandhi. „To jego pierwszy dostęp do kultury amerykańskiej. Harlem to miejsce, w którym można zbadać, co to znaczy być Afro-Amerykaninem w sposób, w jaki nie mógł być na Hawajach. ”

Zebrał tak mało informacji dostępnych o czasie Obamy w Columbia, jak tylko mógł, decydując o obsadzie wspierającej, która obejmowała jego pierwszego współlokatora (granego przez Chłopięctwo Ellar Coltrane), fabularyzowana wersja jego pakistańskiego przyjaciela i przyszłego współlokatora (Avi Nash) oraz złożona z kilku różnych dziewczyn, tutaj o imieniu Charlotte (Anya Taylor-Joy). Mieszkanie na 109. Ulicy było odpowiednio gówniane i blokowe, nieczyste w tym niepowtarzalnym, wczesnym stylu Koch-ery (tępo mówiący nieżyjący już burmistrz występował nawet w starym wywiadzie w pewnym momencie w telewizji).

Ponieważ ten czas nie był dobrze udokumentowany, Gandhi był w stanie napisać własną fabularyzowaną wersję trudnego roku przejścia, a Gandhi wyobraził sobie młodego Barry'ego rozdartego między dwoma różnymi światami. Jego matka (grana przez Jennę Elfman) jest biała, podobnie jak jego dziewczyna, i oboje chwalą się ekwiwalentem rasy kaukaskiej z 1981 roku. Pod pewnymi względami otwarcie przyjmują kulturę czarną bardziej niż Barry, a przynajmniej robią to w sposób bardziej intencjonalny, ale boleśnie niezręczny. Cicho bada samodzielnie imprezy w domu i gry w koszykówkę uliczną w Harlemie i kolegę ze szkoły biznesu (Jason Mitchell), który ma lokalnych przyjaciół, ale kiedy jego dwa światy mieszają się, nie może sobie poradzić z tarciem, którym może być lub nie być wyobrażać sobie.

„To, co naprawdę próbowałem pokazać, było tego rodzaju niezręcznym rozłączeniem między białą liberalną kulturą i byciem mniejszością”, powiedział Gandhi, bez wątpienia nie obcy. „Ideologicznie często znajdują się w dokładnie tym samym miejscu. Ale są pewne rzeczy o białych przywilejach, których Charlotte nigdy by nie zrozumiała ”.

Irytacja nasila się dopiero, gdy Barry dowiaduje się, że Charlotte mogła umawiać się z innym czarnym mężczyzną w przeszłości.

„Czy był paranoikiem, że jego dziewczyna interesuje się innymi czarnymi mężczyznami, czy też nie była wystarczająco paranoiczna, nie widząc rzeczy oczywistych?” - zapytał reżyser. „Film nie mówi tak czy inaczej. Ale poczucie niepewności, że kobieta, z którą jest związany, interesuje się nim z powodów, które są tylko głębokie dla skóry, jest moim zdaniem powszechne dla każdego, kto próbuje dowiedzieć się, kim jest w tym czasie. ”

Film podróżuje tam iz powrotem między dwoma światami, z których żaden nie czuje się całkowicie swobodnie. Zawsze jest drugim; czy jest w restauracji w Harlemie z Charlotte, czy w wykładzie z filozofii Columbia z białymi kolegami z klasy, czuje się jak obcy, sam na środku pokoju, wszyscy patrzą na niego, na wiecznego outsidera.

Sondując i wyobrażając sobie rok odkrycia samego siebie Obamy, Gandhi nie chce sugerować zbyt wielu przyczyn ani powiązać wydarzeń z lat 1981-1982 z jakąkolwiek szczególną decyzją podjętą w Białym Domu 30 lat później. Jako dziennikarz sceptycznie podchodzi do idei, że wiemy nawet o Baracku Obamie, prezydentu i tym, co go wyróżnia.

„Barack Obama to ktoś, kto może być najbardziej udokumentowanym człowiekiem, jaki kiedykolwiek żył, ale każda jego dokumentacja jest planowanym wydarzeniem medialnym” - powiedział. „Pomysł, który rozumiemy, kim jest każdy celebryt, lub ktokolwiek, kogo znamy tylko jako filmy z YouTube i takie rzeczy, to rodzaj bzdury. Żyjemy w krajobrazie wiadomości, które tworzą narrację, która często ma dużo różnicy od rzeczywistości. ”

Istnieje teoria, że ​​biorąc pod uwagę to, jak stosunkowo skandaliczny jest Biały Dom Obamy w dwóch pełnych terminach, najciekawsze filmy na temat prezydenta można ustawić w czasie, zanim wstąpił do Urzędu Owalnego. Gandhi uważa, że ​​najciekawszy film o Obamie może dotyczyć tego, gdzie jest teraz, kiedy jego druga kadencja kończy się i patrzy, jak Donald Trump aktywuje biały ruch supremacji, który wydawał się zanikać w listopadzie 2008 roku.

„W tym momencie widzisz mężczyznę w ósmym roku życia pod koniec swojej drugiej kadencji, obserwując, jak kraj robi sześć kroków do tyłu, jeśli chodzi o nowych kandydatów, i widząc, że czarna młodzież zostaje zabita przez policję”, powiedział Gandhi. „Jeśli cokolwiek, mógłbym sobie wyobrazić, kiedy rozmawiamy teraz, widząc go w filmie o jego ostatnich dniach, podczas gdy on próbuje dowiedzieć się, co kurwa poszło nie tak”.

$config[ads_kvadrat] not found