Polityka: modele matematyczne oferują wgląd w to, co napędza partyzację

Program Gretl w modelowaniu ekonometrycznym - podstawy

Program Gretl w modelowaniu ekonometrycznym - podstawy

Spisu treści:

Anonim

Kampania wokół wyborów śródokresowych była konkretnym przypomnieniem obecnego stanu amerykańskiej polityki: są coraz bardziej podzieleni. Jako sposób na rozwiązanie podziału, nowy model matematyczny z Dartmouth College oferuje pewną nadzieję, co do czynników społecznych, które mogą poszerzać tę ziejącą przepaść.

Poprzednie analizy danych pokazały nam, że jesteśmy podzielonym narodem. To nie jest niespodzianka. Nowy model opublikowany w Royal Society Open Science, zbudowany i pionierski przez Feng Fu, Ph.D., matematyka stosowanego w Dartmouth i studenta undergrad Tucker Evans, próbuje ugotować ten wzór do kilku różnych zmiennych. W ten sposób ujawnia, jak dziś politycy znacznie rzadziej pracują w całym przejściu niż w połowie XX wieku. Nie tylko to, ale zarówno Demokraci, jak i republikańscy członkowie Kongresu są równie mało prawdopodobne, aby współpracowali ze sobą bez względu na to, która partia jest u władzy. Naukowcy twierdzą, że idzie głębiej niż zwykłe polityczne nieporozumienia.

Fu mówi Odwrotność że model bierze pod uwagę skrajną opinię polityczną przedstawiciela, korzyść, którą mogą zyskać dzięki trzymaniu się przez swoją partię (czynnik, który określają jednorodność), oraz korzyść z nawiązywania kontaktów z innymi, którzy niekoniecznie są związani z ich grupą. Kiedy zastosowali te ramy do danych do głosowania z amerykańskiej Izby Reprezentantów w latach 1949–2009, jedna zmiana tych zmiennych przewidywała, jak polaryzował się Kongres.

Jak to działa?

„Podstawą, która napędza podział, jest to, jak ludzie cenią korzyści z jednorodności w porównaniu z korzyścią z połączeń”, wyjaśnia Fu. Ich model - i dane ze świata rzeczywistego - sugerują, że senatorowie cenią bardziej jednorodność niż połączenia.

Aby to wyjaśnić, dane przedstawiają model tworzenia grup. Początkowo skrajne opinie skłaniają ludzi do rozdzielania się po obu stronach. Krótko mówiąc, zawsze będą ekstremaliści po obu stronach, ale to, czy ci ekstremiści mają tendencję do ogólnej polaryzacji, sprowadzało się do związku między dwiema innymi zmiennymi: korzyścią dla jednostki z utrzymywania szerokiego wachlarza powiązań społecznych lub korzyści z podwajając się i zgadzając się z grupą.

Kiedy badacze przeprowadzili test po teście na swoim modelu, odkryli, że jeśli szersze powiązania społeczne byłyby bardziej cenione niż jednorodność w grupie, sieć zbiegałaby się wokół bardziej centralnego punktu. Jednak bardziej jednorodna była grupa, która podzieliłaby się na dwa obozy.

Podczas gdy podwojenie się jest korzystne, trzymanie się własnej partii i dążenie do sprawy, której druga strona zdecydowanie się sprzeciwia, zdarzają się też chwile, kiedy sięganie po przejściu może mieć sens przy wydawaniu ważnych przepisów. Feng wyjaśnia, że ​​kiedy zastosowali swój model do rekordów głosowania w Izbie Reprezentantów USA, był taki okres czasu, w którym wydawało się, że tak jest. Choć waha się odgadnąć, dlaczego mogło się to wydarzyć, opierało się wyłącznie na matematycznej formule.

„W Kongresie był okres, w którym ludzie cenili połączenia bardziej niż jednorodność w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, maksymalną spójność w historii”, mówi Fu. „Od tego momentu dywizja zaczęła wzrastać. Nie wiem, jakie czynniki społeczne lub polityczne do tego doprowadziły. ”

Co to właściwie oznacza?

Rozdawanie kontekstu politycznego opisywanego przez ten model w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych jest zadaniem politologa lub historyka, a nie modelem matematycznym. Idealnie byłoby, gdybyśmy mieli nadzieję znaleźć rozwiązanie w danych, chociaż nie wydaje się, aby ten artykuł miał takie rozwiązanie.

Inne badania przynajmniej nieco podświetliły tę dynamikę. Na przykład badanie w PLOS One od 2015 r., także w danych wyborców Izby Reprezentantów (od 1949 r. do 2012 r.), podkreślono, że generalnie trudno jest znaleźć pary spółdzielcze (przedstawiciele partii przeciwnych, którzy głosują razem).

Ale wraz ze zmniejszaniem się liczby różnych polityków, którzy głosują, zmienia się inny trend. Od 1990 r. Jest garstka przedstawicieli, którzy głosowali przeciwko partiom więcej często - których autorzy PLOS One papier nazywa „super współpracownicy”. Na przykład podczas 110. Kongresu - w latach 2007–2009 - 98,3% par spółdzielczych znajdowało się w sieci siedmiu indywidualnych członków kongresu. Naukowcy sugerują, że dla każdego z tych osób, w najlepszym interesie ich wyborców - a nie ich kariery politycznej - było działanie w całym przejściu:

Nieliczni super-współpracownicy, którzy wybierają ustawodawstwo i współpracują z członkami każdej ze stron, pomimo zagrożenia alienacją ze swojej partii, mogą być dziś charakterystycznym przykładem starannego reprezentowania okręgu wyborczego.

Czy to, co działało na większą skalę w okresie określonym przez model Fu, jest poza zasięgiem matematyki, ale być może w rękach historyków, matematyczny model tej zmiany będzie pouczający. Dane mogą zawierać wskazówki dotyczące tego, w jaki sposób się znaleźliśmy, nawet jeśli nie może nam jeszcze pokazać rozwiązania.